Indianie Apacze
Chiricahua
ich wyglad,
ziemie, wodzowie i wojny
.
.
.
.
Mapa pokazuje
Apaczerie, czyli ziemie ktore w XVIII i XIX wieku zamieszkiwalo
wojownicze plemie Apaczow.
Inne plemiona na mapie to Comanches = Komancze, Ute = Utahowie,
Cheyennes = Czejeni, Osages = Osedzowie.
Plemiona Tonkawa i Karankawa graniczace z Apaczami Lipan w
Teksasie, uprawialy ludozerstwo.
Szczepy Apaczow:
Prairie Apaches (Apacze Prerii), Western Apaches (Zachodni
Apacze), Jicarilla Apaches, Lipan Apaches,
Mescalero Apaches, to ci od Winnetou, oraz
Chiricahua Apaches, czyli ci co walczyli najdluzej.
.
.
.
.
Jezyk Apaczow nalezy do grupy jezykowej atabaskow (ang: Athabaskan languages). Oprocz Apaczow tym jezykiem poslugiwali sie takze Nawahowie, kilka niewielkich plemion w stanach Kalifornia, Oregon i Waszyngton, oraz plemiona z polnocnej Kanady i Alaski.
|
~
Podzial
plemienia Apaczow na szczepy. . .
Plemie dzielilo sie na kilka szczepow i podszczepow znanych pod roznymi nazwami. Ponizej ich nazwy w jezyku polskim, angielskim i hiszpanskim. .
|
~
. Apacze Chiricahua mieli wiele pozytywnych cech charakteru jak na przyklad szczerosc, lojalnosc i poczucie humoru. Oprocz tego byli dobrymi rodzicami, kochali swe dzieci i troszczyli sie o swe rodziny. Wsrod cech negatywnych byla klotliwosc i szczegolnie pociag do alkoholu. (Jason Betzinez pisze na str. 38 w I Fought With Geronimo: "Apaches possessed many virtues such as honesty, endurance, loyalty, love of children, and sense of humor. They also had at least two serious faults. One of these was drunkenness and the other a fondness for fighting among themselves, these often going hand in hand.")
U Apaczow opaska na glowe byla
poczatkowo zrobiona ze skory, ale po przybyciu Hiszpanow
opaski z flaneli i innych kolorowych tkanin staly sie
bardziej popularne. W latach 1880-ych aby odroznic
wrogich Apaczow od przyjaznych (np. sluzacych jako
zwiadowcy armii amerykanskiej) General Crook nakazal aby
ci ostatni nosili czerwone opaski. Komancze mieli nieco jasniejsza skore niz Apacze.
Gdy w 1885 dziennikarz zapytal Kapitana
Gatewood'a (dowodca grupy poscigowej za Geronimo) jak
wygladaja Apacze, ten powiedzial nastepujaco. "Oni
sa swietnie zbudowani, raczej niewysocy wzrostem, ale za
to same miesnie i sciegna." (na
stronie 63 w Odie Faulk - The Geronimo Campaign :
"One other point raised by the reporter was a
description of the renegades. Gatewood responded: 'They
are wonderfully tough and muscular, rather short in
stature, but all muscles and sinews.")
Do nielicznych wysokich Apaczow
nalezeli dwaj slynni wodzowie Chiricahua: Mangas
Coloradas i Cochise. Mangas Coloradas byl takze nazywany
Fuerte, co znaczy mniej wiecej tyle co duzy, silny.
Sweeney pisze o nim ze byl niezwykle duzy, silny, nie
tylko jak na Apacza, ale takze na bialego w pierwszej
polowie XIX wieku. ("Mangas
was unusually large as for an Apache, or even a white man
for the early XIX century, standing about 6 feet 5 inches
tall [...]") Wzrost Mangasa
Coloradas wynosil 1.83 m, podczas gdy sredni wzrost
Apacza wynosil 1.68 m a bialego Amerykanina 1.72 m.
Oczywiscie mowa o polowie XIX wieku, obecnie ludzie sa
nieco wyzsi i ciezsi. Apacze byli swietnymi biegaczami i poza Indianami Tarahumara z Meksyku wlasciwie nikt im pod tym wzgledem nie mogl dorownac na kontynencie amerykanskim.
Jedna z kobiet Apaczow pracowala kilka lat dla bialych zatrudnionych w rezerwacie. Po powrocie do swoich stwierdzila ze jej wspolplemiency, w tym rodzina, po prostu smierdza. I to smierdza do tego stopnia ze ona zwymiotowala. (ang: When they gathered about me I have noticed that all smelt bad to me, and I could not stand it. I vomited because of it.) Za najczystszego ze wszystkich Apaczow uwazano wodza Cochise od Centralnych Chiricahua. Niektorzy oficerowie twierdzili ze jest on czystszy i schludniej ubrany niz wiekszosc Amerykanow ! Takze wodz grupy Bedonkohe Apaczow, Chihuahua, ladnie sie ubieral i dbal o higiene osobista.
Apacze przyjeli wiele z mody Hiszpanow
i Meksykanow. Szczegolnie kobiety Apaczow lubily stroje
meksykanskie poniewaz byly one lzejsze niz te wykonane ze
skory i bardziej kolorowe. Ulubionymi kolorami koszul
Apaczow byly czerwony, bialy i szary. Koszule w kilku
kolorach byly bardzo cenione. Z kolei po przybyciu Amerykanow Apacze przejeli wiele z ich strojow. Szczegolnie popularne staly sie kamizelki i kapelusze. Czarne kapelusze, tzw. derby hats byly uwazane przez mezczyzn Apaczow za szczyt mody.(Apacze i inni Indianie nie przepadali za spodniami i butami bladych twarzy. Te ostatnie uwazali za bardzo niewygodne.)
Jesli chodzi o konsumpcje alkoholu to Komancze mieli reputacje abstynentow. Dopiero zycie w rezerwacie zmienilo ich na gorsze. Apacze zas przeciwnie, nie stronili od alkoholu, takze ci ze szczepu Chiricahua. Ich wodz Cochise nalegal nawet na Amerykanow aby jego rezerwat byl polozony blisko Canada Alamosa, gdzie Meksykanie handlowali m.in. alkoholem, a raczej niskiej jakosci bimbrem.
Kolejnym problemem byla przemoc w rodzinie. Po tym jak oficerowie zobaczyli kilka skatowanych przez swych mezow kobiet Apaczow, General Crook zabronil im bicia zon. Porucznik Britton Davis pisal ze dowiedzial sie ze jedna z kobiet zostala pobita. Oficer chcial to zapisac w raporcie ale kobieta odmowila zlozenia oficjalnej skargi. Oficer zawolal doktora aby ja zbadal. Okazalo sie ze jej reka byla zlamana w dwoch miejscach, a pod wlosami na glowie byla zakrzepla krew. Britton Davis nakazal aresztowanie wojownika, co tez natychmiast uczyniono. Jednak wkrotce zjawilo sie kilku wodzow, ktorzy zaczeli glosno protestowac i domagac sie uwolnienia aresztanta. Oficer nie ugial sie, powiedzial ze owy mezczyzna spedzi dwa tygodnie w wiezieniu w Forcie Apaczow. I tak sie tez stalo. Zas kobieta po opatrzeniu ran wrocila do wioski aby - jak pisze Davis - czekac na nastepna porcje "milosnych klepniec" (ang: love pats) od swego kochanka, lub meza, gdy ten wroci z wiezienia. Wlasciwie zakaz bicia zon byl
wprowadzony po raz pierwszy przez Generala Crooka juz w
1873. W 1885 jego oficerowie po prostu starali sie aby
byl on scislej przestrzegany. Mezczyzni Chiricahua byli
obuzeni ze "blade twarze" ingeruja w odwieczne
tradycje Apaczow i w ich zycie rodzinne. Jesli mezczyzna
byl niezadowolony z jakiegos powodu ze swojej zony mial
prawo ja pobic. Najczesciej odbywalo sie to przy pomocy
kija. |
~
Liczebnosc
Apaczow. .
Ich sasiedzi, szczep Apaczow Zachodnich
w okresie przed pojsciem do rezerwatow liczl okolo 4.750
osob. Tak wiec byli oni liczniejsi niz szczepy Apaczow
Chiricahua, Jicarilla i Apaczow Prerii. Dla porownania liczebnosc innych
plemion i szczepow indianskich: |
~
Namioty
Apaczow Chiricahua. .
Chiricahua mieszkali w tzw. wicki-up,
okraglym namiocie wysokosci 1.8-2.4 metra. Postawienie go
zajmowalo kobietom do 3 dni. Do jego budowy uzywano nowo
scietych galezi debowych lub wierzbowych i tzw.
niedzwiedziej trawy (ang: bear grass). Dach uszczelniano
kilkoma skorami. Skory zdejmowano jesli stawalo sie
bardzo goraco. Wejscie bylo przesloniete skora lub kocem.
W srodku podloge wykladano trawa i malymi galazkami.
Miejsca do spania wykladano skorami i kocami. Jesli ktos
zmarl jego wicki-up byl palony. Drugim typem namiotu Chiricahua bylo tipi. Ale tipi nie ze skor bizonich, jak to robili Indianie prerii (np. Kiowa-Apacze i Jicarilla Apacze), ale z galezi. Gdy grupa planowala pozostac w jednym miejscu przez dluzszy czas wtedy stawiano wicki-up. Jesli na krotki czas wtedy wystarczaly mniej wygodne, ale latwiejsze do zbudowania tipi z galezi. Tipi ze skor bizonich uzywali tylko Wschodni Chiricahua, i tylko do poczatku wieku XIX wieku. |
~
Pozywienie
Apaczow Chiricahua. . Chiricahua mieli kilka metod zdobywania
pozywienia: Apacze unikali jedzenia ryb oraz miesa
z niedzwiedzi i indykow. Jednak w chwilach trudnych nie
gardzili jaszczurka czy szczurem. (ang: in time of need
even lizzards and pack rats were acceptable). Najwazniejszym pokarmem Chiricahua byl
meskal otrzymywany z miazszu agawy (Agave Parryi).
Liscie tej rosliny sa zielone, lub jasno niebieskie, z
odcieniem szarym a jej czubek jest brazowy lub czarny. Agave
Parryi ma bardzo niskie wymagania jesli chodzi o wode
i jakosc gleby. Do jej wlasciwego wzrostu potrzeba
wlasciwie tylko duzego naslonecznienia. Tutaj sa ilustracje
przedstawiajace te rosline. Polowania na bizony nalezaly wsrod
Chiricahua do rzadkosci i w drugiej polowie lat 1860
calkowicie zanikly. Polowania te mialy miejsce albo w
Nowym Meksyku, na wschod od miejsca gdzie obecnie jest
miasto Albuquerque, albo na ziemiach Apaczow Mescalero w
poludniowo-zachodnim Teksasie. Czasami kupowali skory i
mieso bizonie od Apaczow Mescalero.
|
~
Okrucienstwo
Apaczow. .
Zadawanie bolu pojmanym wrogom nie bylo czyms niezwyklym dla Apaczow. Byla to czesc ich zycia, ich zwyczajow. Znoszenie bolu bez slowa skargi bylo dla nich zachowaniem jakiego oczekiwali. Nie bylo w tym nic nadzwyczajnego. Biali Amerykanie widzieli te sprawy zupelnie inaczej. Torturowanie bezbronnych jencow bylo haniebnym postepowaniem. Okrucienstwo wobec jencow to byl, i
nadal jest, temat tabu dla wiekszosci Apaczow Chiricahua.
Tych niewielu ktorzy przyznawali ze torturowano jencow
twierdzili ze Meksykanie, Amerykanie i Indianie Pima tez
odnosili sie okrutnie do pojmanych Apaczow.
Najgorszy los spotykal pojmanych przez
Apaczow mezczyzn. James Tevis widzial kilka razy jak wodz
Cochise i jego ludzie wieszali jenca na drzewie za nogi a
nastepnie rozpalali niewielkie ognisko pod jego glowa.
Ofiara umierala po nieslychanych cierpieniach. Czasami
przywiazywano jenca do kola zdobytego wozu lub dylizansu
i podpalano go. W innych grupach Apaczow Chiricahua
niektorym zabitym wrogom wycinano serca, gotowano je i
zjadano. (ang: cooked and ate the hearts).
Nawet kobiety Chiricahua nie stronily
od pewnych "zabaw" z jencami. Jedna z nich
odbywala sie w ten sposob: jencom zdejmowano rzemienie z
nog (ale nie z rak) aby mogli biec i puszczano ich wolno.
Jak tylko jency rzucali sie do ucieczki kobiety chwytaly
za noze i tomahawki i ruszaly w poscig za nimi. Poniewaz
jency nadal mieli skrepowane rece, wiec nie mieli
najmniejszej szansy obrony. Niektorzy probowali sie skryc
w namiotach Apaczow, inni wsrod drzew, czy za pobliskimi
skalami. Ta "zabawa w chowanego" bardzo bawila
cala wioske. Pojmane kobiety i dzieci jesli nie
sprawialy trudnosci, lub nie probowaly uciec, mialy duze
szanse na przezycie. Pod zwrotem "nie sprawialy
trudnosci" mam na mysli takie sprawy jak nie
czynienie halasu, nieposluszenstwo itp. Dobrym przykladem
na to jest 11-letni Jimmy McKinn. Otoz w 1885 Geronimo
zaatakowal ranczo jego ojca. Na ranczu bylo dwoch
chlopcow, ktorzy zajmowali sie pilnowaniem bydla i koni.
Ich ojciec byl w tym czasie w pobliskim miasteczku.
Apacze wzieli do niewoli mocno wystraszonego Jimmy'ego i
odjechali. Podczas pierwszego postoju chlopak zapytal
gdzie jest jego starszy brat. Te pytanie tak bardzo
zdenerwowalo Geronimo ze wzial kamien i uderzyl chlopaka
w glowe. Uderzenie bylo bardzo bolesne i zaplakany Jimmy
juz wiecej nie zadawal pytan. Po przybyciu do wioski
chlopca adoptowala jedna z rodzin. Jesli jednak pojmane dziecko nie
zachowywalo sie tak jak tego Apacze oczekiwali to
konczylo sie to tragicznie dla jenca. Indianka od Apaczow
Bialej Gory, ktora Amerykanie nazywali pani Stanley,
wspominala ze osobiscie widziala jak Apacze Chiricahua
wrzucili do glebokiego kanionu nowo narodzone dziecko
poniewaz obawiali sie ze bedzie glosno plakac. Matke
zostawili przy zyciu. (Mrs Stanley:
Then one of the women bore a little baby, a boy. As soon
as it was born, the men threw it in the canyon there.
They were afraid that it would cry at night.) Na ogol jednak kobietom i dzieciom darowano zycie i zabierano jako jencow do wioski. Byly one wlasnoscia tych wojownikow ktorzy ich pojmali i ich rodzin. Po dotarciu do wioski dalszy los jencow zalezal od tego czy trafil na lagodnych wlascicieli czy nie. Byly przypadki ze rodzina polubila jenca i z czasem traktowala go jak jednego ze swoich. Taki chlopiec, czy dziewczynka, wyrastal na Apacza i najczesciej nie chcial wracac swoich nawet jak byla ku temu okazja. Pojmane dzieci mogly byc sprzedane dla innej rodziny Apaczow, tak samo jak zdobyte bydlo czy konie. Mogly tez byc darowane w prezencie.
Autor kilku arcy ciekawych ksiazek o Apaczach, Dan Thrapp, uwaza jednak ze jest duzo przesady w opiniach o okrucienstwie Chiricahua. Pisze on ze byly przypadki wojownikow, ktorzy jak tylko zorientowali sie ze jeniec zostanie poddany torturom, opuszcali zgromadzenie i zaszywali sie w swoim namiocie lub odchodzili poza wioske. Kaywaykla byl dzieckiem kiedy po raz pierwszy zobaczyl co jego wspolplemiency zrobili z jencami meksykanskimi. Tak go to wstrzasnelo ze uciekl z wioski i zaszyl sie w zarosla. Odszukala go jego babcia.
Czasami Apacze skalpowali niejako
symbolicznie tylko jednego czy dwoch zabitych wrogow.
Skalpowal niekoniecznie ten wojownik ktory zabil
przeciwnika. Mogl to zrobic takze ten ktory mial kogos
bliskiego zabitego przez wroga. Bylo to cos w rodzaju
zemsty. Niektore skalpy przynoszono do wioski aby
posluzyly do tanca zwyciestwa. Jednak wielokrotnie
skalpy, lub skalp, porzucano juz na polu bitwy. Palmer Valor z grupy Apaczow Bialej
Gory (szczep Zachodnich Apaczow) wspominal ze podczas
rajdu do Meksyku zabili 20 mezczyzn a jednego wzieli do
niewoli. Nie zabili go ale kazali mu tanczyc podczas
Tanca Zwyciestwa razem z wojownikami. Wojownik od Cibecue
Apaczow wpominal ze podczas ataku na niewielka karawane
liczaca 5 wozow, zabili kilku Amerykanow i wzieli do
niewoli 2 Meksykanow. Jeden z nich byl jeszcze chlopcem i
jemu to nakazali wojownicy aby wzial udzial w Tancu
Zwyciestwa. Chlopak nie tylko tanczyl ale i spiewal Je-je
je-je. Ukontentowani Apacze zabrali go do wioski.
Nie chcialbym stworzyc wrazenia ze Indianie byli okrutni a biali nie. Zarowno Hiszpanie, jak i Meksykanie czy Amerykanie, torturowali zlapanych jencow lub okaleczali ciala zabitych wrogow. Np. w 1846 roku mieszkancy meksykanskiego miasteczka Galeana schwytali ciezarna kobiete Apaczow, rozcieli jej brzuch, a nastepnie zorganizowali "bierzmowie dla dziecka". Wystarczy tez poczytac o szczegolach masakry Czejenow nad Sand Creek dokonanej przez Amerykanow. Niestety w kazdej wiekszej grupie ludzi znajda sie tacy osobnicy ktorzy wykazuja sie okrucienstwem. Tak bylo kiedys i tak jest dzis. (Jeszcze kilka lat temu byly przypadki torturowania jencow w Iraku i Afganistanie przez zolnierzy amerykanskich. Wywolalo to skandal na skale miedzynarodowa). Wielu Apaczow przyjmuje z oburzeniem twierdzenia niektorych Amerykanow ze Chiricahua zjadali serca zabitych wrogow. Takie zachowanie napawa obrzydzeniem Apaczow. Raporty oficerow armii amerykanskiej takze nie wspominaja o tym. |
~
"Kowal
zawinil, szewca powiesili". .
Czesto bywalo tak ze jedna grupa Apaczow dokonywala atakow i znikala w gorach, a druga grupa byla z kolei obiektem ataku odwetowego ze strony Hiszpanow, Meksykanow lub Amerykanow. Czyli wedlug powiedzenia; kowal zawinil, szewca powiesili. (Pisze o tym Gordon Baldwin w ksiazce "The warrior Apaches; a story of the Chiricahua and Western Apache." ) Dzialo sie tak z kilku powodow. Po
pierwsze nie zawsze udawalo sie doscignac lub odnalezc
kryjowke tej grupy, ktora dokonala lupiezczego rajdu.
Sfrustrowani zolnierze wiec atakowali pierwszych
napotkanych Apaczow. Lub pierwszych napotkanych Indian. W
koncu dla wielu Hiszpanow, Meksykanow i Amerykanow,
czerwonoskory to czerwonoskory. Im wiecej sie ich zabije
tym lepiej.
Edwin Russell Sweeney pisze ze w
okresie 5 lat (1771-1776) Apacze zabili w polnocnym
Meksyku szokujaca ilosc 1.674 osob. Ponadto wzieli do
niewoli 154 osoby i zabrali 68.000 sztuk bydla, owiec,
koni i mulow. ("In Nueva Vizcaya alone, during the
five years ending in 1776, Apaches killed an incredible
1674 Spaniards, captured 154") Jesli przyjac ze dane
hiszpanskie sa prawdziwe a nie grubo wyolbrzymione, to
jest to bez watpienia jedna z najbardziej udanych
kampanii indianskich w historii.
W Grudniu 1855 dwoch Meksykanow ukradlo
16 najlepszych koni z wioski Apaczow pod wodza Delgadito.
Na drugi dzien Apacze ruszyli w poscig ale odzyskali
tylko czesc koni. |
~
Podzial
szczepu Chiricahua na grupy. .
To wlasnie z Chiricahua pochodzili
slawni Geronimo, Cochise i Victorio. Byli tez mniej
znani, jak Pisago Cabezon, Miguel Narbona, Carro,
Cadette, Gomez, Mano Mocha, Fuerte, Cuchillo Negro, Loco,
Juan Diego Compa, Juan Jose Compa i Coleto Amarillo. Chiricahua roznili sie pod wieloma
wzgledami od Indian prerii (Lakoci, Dakoci, Szczep Chiricahua dzielil sie na 4
grupy: ~
|
Chiricahua Apacze na wojennej
sciezce. . Uzbrojenie.
Jesli wojownik Chiricahua, lub od Zachodnich Apaczow, byl uzbrojony w lance, to staral sie przebic wroga. Taka forma ataku byla znacznie popularniejsza niz rzucanie lanca. Lance trzymano obu rekoma. (ang: The way they fought with lances was to hold them in their hands all the time and fence with them.) Jesli obaj wojownicy byli uzbrojeni w lance to zdanem Apaczow wygrywal ten ktory byl szybszy w ruchach, a nie ten ktory mial dluzszy zasieg rak. Walka za pomoca lancy wymagala wiekszej odwagi niz walka za pomoca luku i strzal. Ten wojownik ktory mial sukcesy na sciezce wojennej poslugujac sie lanca cieszyl sie duzym powazaniem. Grozna bronia byla kamienna maczuga. Apacze twierdzili ze aby zabic wroga za pomoca maczugi nalezalo trafic go w glowe. Za mistrzow w poslugiwaniu sie maczugami Apacze uwazali swych zacietych wrogow, Indian Pima. Maczugi byly uzywane takze przeciwko pumom i niedzwiedziom. Uwaga, zarowno Chiricahua Apacze jak i Zachodni Apacze nie uzywali tomahawkow. Luki i strzaly byly w szerokim uzyciu do lat 1860-ych. Do strzal uzywano pior z indyka. (Jason Betzinez na str. 6 w I Fought With Geronimo pisze: "The arrows were usually fletched with the feathers of the turkey.") Luki i strzaly Apaczow Chiricahua byly dobrej jakosci. W latach 1860-ych wowjownicy weszli w posiadanie amerykanskich karabinow i pistoletow, ktore wedlug Apaczow byly lepszej jakosci niz bron meksykanska. W latach 1870-ych najlepiej uzbrojonymi byli wojownicy Centralnych Chiricahua wodza Cochise, a najgorzej Poludniowi Chiricahua wodza Juha zwykle przebywajacy w Meksyku. W polowie lat 1880-ych te roznice w uzbrojeniu zanikly i wojownicy byli prawie w calosci uzbrojeni w wielostrzalowe karabiny i kilkustrzalowe rewolwery. Nawet najstarsi wojownicy nie uzywali lanc, tarcz i maczug. Ponadto w latach 1880-ych wiekszosc wojownikow posiadala lornetki. . Typy wypraw wojennych. Byly dwa typy wypraw wojennych : Zwykle wsrod wojownikow bioracych udzial w wyprawie znajdowali sie tez chlopcy, ktorzy chcieli stac sie wojownikami. Ich glowna rola byly sprawy obozowe, jak np. rozpalenie ogniska, przyniesienie wody itd. . Wodzowie wypraw wojennych.
Gdy celem wyprawy byla zemsta za zabitego czlonka danej grupy, wieksza ilosc wojownikow brala udzial. Organizatorem wyprawy mogl byc krewny lub przyjaciel zabitego, lub wodz wioski z ktorej on pochodzil. Przed i po wyprawie odbywaly sie uroczystosci i tance. Jesli organizatorem wyprawy wojennej byl wojownik, lub wodz, ktory w przeszlosci poprowadzil udane wyprawy, wtedy nie bylo problemow z ochotnikami. Jesli organizatorem byl szaman, tez nie bylo problemow, poniewaz wojownicy uwazali ze zadba on o to aby sily nadprzyrodzone czuwaly nad nimi podczas wyprawy. Ponadto szaman znal sie na ziolach i sluzyl za doktora grupy. Apacze uwazali ze szamani maja kontakt z duchami oraz potrafia przewidziec przyszlosc. Chiricahua szanowali i bali sie szamanow. Uwaza sie ze Geronimo byl nie tylko swietnym liderem ale i szamanem. Organizator wyprawy stawal sie wodzem
grupy wojownikow bioracych w niej udzial. Taki tymczasowy
wodz wojenny decydowal o celu ataku i o jego wykonaniu.
To on mowil co, kto i jak ma robic podczas wyprawy. On
tez osobiscie prowadzil grupe do ataku. Byl pierwszym w
ataku i ostatnim w odwrocie. Jemu tez przypadala
najwieksza czesc lupow. Aby zyskac popularnosc owy wodz
wojenny czesto rozdawal zdobyte lupy. Apacze uwazali ze
dobry lider grupy, dobry wodz wojenny, byl rownowartoscia
12 wojownikow. (ang: equal to twelve men).
. Srodki ostroznosci podczas wyprawy.
Kiedy grupa dotarla w poblize
miasteczka meksykanskiego zatrzymywala sie na najblizszej
gorze z ktorej mogla widziec cala okolice. Nastepnie wodz
wojenny dzielil swych wojownikow na dwie grupy; mniejsza
i wieksza. Mniejsza grupa skrycie podchodzila do
miasteczka i starala sie zabrac konie, muly lub bydlo
pasace sie na pobliskich pastwiskach. Jesli zauwazono na
drodze wiodacej do miasteczka karawane wozow to starano
sie ja zaatakowac z zaskoczenia. Nastepnie uprowadzano
zdobyte lupy w gory. Jesli grupa poscigowa Meksykanow lub Amerykanow byla duza, silna i szybko sie poruszala, wtedy Apacze zaszywali sie w najdalszych zakamarkach gor. Czasami zabijali tylko biale i siwe konie tak aby nie zostac odkrytym podczas nocnego marszu. W rzadkich wypadkach zabijali wszystkie wierzchowce, takze muly, i zaszywali sie w wysokie gory, poprzecinane glebokimi kanionami o stromych scianach. Aby uniknac zaskoczenia czy to w gorach czy na otwartej przestrzeni, lider grupy wysylal 2 lub wiecej wojownikow przodem, cos jakby straz przednia. Takze w pewnej odleglosci z tylu za glowna grupa wojownikow znajdowala sie straz tylna. . Taktyka i metody
walki. Byly duze roznice w taktyce i metodach walki Apaczow i Indian prerii (Komanczow, Dakotow, Czejenow itd.). Bitwy Indian na rozleglej i plaskiej prerii z zolnierzami polegaly na gwaltownych konnych szarzach kilkuset wojownikow. Szarze te byly odpierane przez zolnierzy strzelajacych zza wozow lub innych oslon. Byly tez bitwy w ktorych zolnierze szarzowali konno. Bitwy na preriach byly bardzo widowiskowe, bardzo dynamiczne. Z kolei Indianie gor jak Apacze, Utahowie i Modocy, preferowali walke w mniejszych grupach walczacych pieszo i z ukrycia. Ci co wyruszali na wyprawe pieszo zabierali dodatkowe pary mokasynow.
Przewaga Chiricahua w takiej potyczce
polegala na tym ze juz na poczatku starcia wszyscy
wojownicy byli usytuowani za dobrze wybranymi oslonami,
podczas gdy zolnierze musieli dopiero takich oslon
poszukac. Czesto bylo to niemozliwe poniewaz dno kanionu
moglo byc plaskie. Czasami oslon starczalo tylko dla
czesci zolnierzy.
Doscigniecie Apaczow Chiricahua bylo niezmiernie trudne nawet na otwartej przestrzeni dla najlepszych oddzialow kawalerii. Wojownicy czesto mieli zapas koni i jak jedne sie zmeczyly to - podczas jazdy - przesiadali sie na swieze konie. Jesli trzeba bylo to jechali tak dlugo i tak szybko az konie padly. Kapitan Gatewood, ktory scigal Geronimo w 1885-86, tak pisal: "Podczas rajdow zajezdzajo konie na smierc, potem przesiadaja sie na te ktore wczesniej zabrali [ranczerom] i znowu gonio przed siebie. W ten sposob maja przewage nad kawaleria." (na str. 63 w Odie Faulk - The Geronimo Campaign : "On these raids they ride their horses to death, then steal more or mount those they have already stolen before and are driving ahead of them. In this they of course have a great advantage of the cavalry") . Po wyprawie.
Zdobyte w USA lupy Chiricahua sprzedawali w Meksyku. A z kolei lupy zdobyte w Meksyku sprzedawali w USA. Czasami bywalo tez tak ze lupy zdobyte w jednej prowincji meksykanskiej sprzedawali w drugiej prowincji. Taki handel byl nielegalny i wladze meksykanskie staraly sie temu zapobiec. Jednak chciwi zysku obywatele potrafili ominac prawo. Po wyprawie w wiosce indianskiej odbywaly sie rozne uroczystosci, w tym Taniec Zwyciestwa. Czasami wzieci do niewoli jency (Meksykanie lub Indianie) byli zmuszeni do wziecia czynnego udzialu w tej uroczystosci. Wyprawe uznawano za szczegolnie udana jesli nie bylo zabitych wsrod wojownikow. |
~
Indianscy przyjaciele i
wrogowie Chiricahua. . Chiricahua toczyli walki z wiekszoscia sasiednich plemion. Czasami dochodzilo do drobnych starc takze z innymi Apaczami, na przyklad Zachodnimi i Mescalero. Grenville Goodwin twierdzi ze Pima i Papago organizowali co najmniej 2-3 duze wyprawy rocznie do kraju Apaczow ! Inne plemiona byly mniej aktywne militarnie. Z sasiadow Chiricahua jedynie wspomniani wczesniej Pimowie i Papago mogli sie poszczycic kilkoma wiekszymi zwyciestwami nad Chiricahua. Chiricahua czasami wspoldzialali z niektorymi grupami Mescalerow i Apaczow Zachodnich (np. Apaczow Bialej Gory) podczas wypraw wojennych przeciwko Hiszpanom, a potem Meksykanom i Amerykanom.
W Nowym Meksyku przeciwnikiem Chiricahua byli liczni Nawahowie. Chiricahua jednak zadali im znacznie wieksze straty niz sami poniesli. Wojownicy Nawahow sluzyli jako zwiadowcy armii amerykanskiej podczas wojen z Chiricahua. Od atakow Chiricahua ucierpieli plemiona Mohave i Maricopa w Arizonie, Zuni i Hopi w Nowym Meksyku, i Opata, Yaqui, Concho i Tarahumara w Meksyku.
.
|
~
Naookolo misji czesto obozowali przyjaznie nastawieni Indianie. Jesli misja stala na obszarach zamieszkalych przez wrogich Indian wtedy budynki otaczano obronnym murem. Presidio bylo miejscowoscia
zamieszkana glownie przez wojskowych. Byl to jakby fort.
Mogli nimi byc zolnierze armii hiszpanskiej sprowadzeni z
Europy, lub miejscowe oddzialy poszczegolnych prowincji
meksykanskich. W latach 1700-ych kawalerzysta
hiszpanski w Ameryce Polnocnej (tzw. Soldado de Cuera) byl
uzbrojony w lance, tarcze, i karabin gladkolufowy. Jako
oslona sluzyla kamizelka (bez rekawow) zrobiona z grubej,
specjalnie wyprawionej skory. Byla ona lzejsza od
pancerza uzywanego w tym czasie w Europie i chronila
przed indianskimi strzalami. Owy konny zolnierz nosil
takze kapelusz i ostrogi.
Nowo koronowany cesarz cieszyl sie swa wladza bardzo krotko, bo tylko do roku 1823. Wiele wplywowych osob w Meksyku bylo niezadowolonych z jego rzadow. Wladza w panstwie przeszla wiec w rece trzech energicznych generalow: Guadalupe Victoria, Nicolás Bravo i Pedro Celestino Negrete. Iturbide na krotko emigrowal do Europy, a po powrocie do Meksyku zostal aresztowany i rozstrzelany. General Antonio López de Santa Anna
ustanowil Stany Zjednoczone Meksyku (ang: United Mexican
States). W 1824 Santa Anna stal sie pierwszym prezydentem
tego kraju. Tak wiec skonczylo sie cesarstwo a powstala
Republika Meksyku. Kraj wkrotce pograzyl sie w chaosie
politycznym w ktorym zwalczaly sie dwie grupy:
Sprawa indianska byla jednym z najwazniejszych problemow Meksyku czekajacych na rozwiazanie. Prowincje Sonora i Chihuahua byly nekane malymi ale czestymi atakami Apaczow Chiricahua i Mescalero. Prowincje Nowego Meksyku, Teksasu i Chihuahua cierpialy od podobnych atakow ze strony Apaczow Mescalero i Apaczow Lipan. Mniej czeste ale za to przeprowadzane na znacznie wieksza skale byly wyprawy organizowane przez Komanczow. Patrz mapa ponizej. Mapa
atakow Apaczow i Komanczow na Meksyk.
Poniewaz nie bylo ani telegrafu ani telefonu wiec uplynelo nieco czasu miedzy atakiem Indian a wyruszeniem w pole oddzialu wojska wojska, lub rurales, aby ich ukarac. Presidio (forty) byly nieliczne a odleglosci miedzy nimi olbrzymie. Drog albo nie bylo, albo byly ale marnej jakosci. Jesli presidio bylo niedaleko, wojsko natychmiast wyruszalo w poscig. Czasami slabo uzbrojonym zolnierzom pomagali jeszcze slabiej uzbrojeni Indianie z plemion Opata i Tarahumara. Jesli od ataku Apaczow do przybycia wojska uplynelo nieco czasu, wtedy trzeba bylo odszukac ich slady. Potrzebni byli zwiadowcy znajacy okoliczne gory i pustynie.
~ PS. .
|
~
Walki Apaczow z armia USA. .
W latach 1870-ych i 1880-ych wiele rajdow Chiricahua zaczynalo sie od ucieczki z rezerwatu niewielkiej grupy. Czesto taka grupa poruszala sie pieszo. Choc to bylo wolniej niz konno, to mozna bylo sie latwiej ukryc. Pozostawiano tez mniej sladow, nie wzbijano tumanu kurzu podczas marszu, i nie musiano obozowac w miejscach gdzie rosla trawa (dla koni i mulow). Grupa mogla rozlozyc sie obozem nie w dolinie ale wysoko w gorach skad byla swietna widocznosc na cala okolice. Byly tez grupy mieszane, niektorzy wojownicy byli pieszo, inni konno. (ang: some were on foot, while others had horses) Podczas wyprawy konie i muly zdobywano na Amerykanach i Meksykanach. Kolejne zdobyte wierzchowce umozliwialy im zamiane zmeczonych koni na swieze. W ten sposob Apacze byli w stanie umknac przed wiekszoszoscia oddzialow kawalerii. Gdy jednak bylo wiele oddzialow scigajacych, wtedy Chiricahua zabijali wierzchowce i kryli sie w wysokich partiach gor. A to z kolei bardzo utrudnialo poscig kawalerzystom. Po opuszczeniu gor, wojownicy ponownie starali sie zdobyc wierzchowce aby szybko przemiescic sie do kolejnego pasma gorskiego, lub skryc sie w Meksyku. Obszary gorskie grupa wojownikow pokonywala podczas dnia, na otwarte przestrzenie wychodzono nocami. Apacze uwazali ze na rozleglym plaskim obszarze widocznosc byla tak dobra ze wrog mogl juz z daleka ich dostrzec. Bylo to szczegolnie niebezpieczne jesli grupa Apaczow poruszala sie pieszo. Wojownicy mogli poruszac sie dzien i noc. A w skrajnych przypadkach nawet przez kilka dni i nocy. (Palmer Valor: "We traveled for 7 days and nights and then came to a dangerous sport where we had to walk on our toes to be sure that we left no tracks and be sure that we hid all our tracks. This place is a great plain, all open, and if Mexicans had ever found our tracks on it, they could have run us down for sure because we all were on foot.") W latach 1880-ych aby odroznic wrogich Apaczow od przyjaznych (np. sluzacych jako zwiadowcy armii amerykanskiej) General Crook nakazal aby ci ostatni nosili czerwone opaski. Wojownicy z grupy Geronimo i Chato wykorzystali to w swych kampaniach. Nakladali czerwone opaski i podjezdzali do osadnikow czy gornikow mowiac w lamanej angielszczyznie ze sa dobrymi indianami (ang: friend, good Indian) Po tym jak biali pozwolili im na zblizenie sie, wojownicy otwierali ogien z karabinow i rewolwerow.
Czolowe 5 plemion jesli chodzi o ilosc
walk z oddzialami armii amerykanskiej: Czolowe 5 plemion jesli chodzi o ilosc
zabitych, rannych i wzietych do niewoli
Tu musze dodac jedna rzecz. Otoz Apacze i Komancze toczyli wiele walk takze z oddzialami hiszpanskimi i meksykanskimi. Za skalpy Apaczow wladze prowoncji Sonora i Chihuahua placily wysokie nagrody pieniezne. Za zaprzestanie wyniszczajacych najazdow wladze niektorych prownicji placily haracz Komanczom i obsypywaly ich wodzow prezentami. Komanzce takze toczyli bardzo czeste walki ze swietnie uzbrojonymi i agresywnymi teksaskimi rangersami. Nie posiadam statystyk dotyczacych plemion zyjacych na wschodzie: Delawerow, Szaunisow (Szewanezow), Seminolow, i groznych Irokezow. Tutaj jest mapa pokazujaca miejsca bitew Apaczow z wojskami amerykanskimi w latach 1850-1886.
. ~ Zolnierze-Bizony, czyli
murzyni kontra Apacze,
Duzym plusem "czarnego" zolnierza bylo to ze latwiej niz "bialy" zolnierz znosil niewygody i wielkie upaly panujace na pustyniach Arizony i Nowego Meksyku. Ze wzgledu na ich czarne krecone wlosy, Indianie nazywali ich Zolnierze Bizony (ang: Buffalo Soldiers). Indianie uwazali ich za dzielnych i wytrwalych przeciwnikow. Tak wiec Amerykanie do walki z Chiricahua po roku 1865 uzyli wiele oddzialow zlozonych z murzynow i prowadzonych przez zwiadowcow indianskich z plemion Papago, Pima i samych Apaczow. Jednym slowem ludzie o ciemnej skorze przelewali krew w walce innymi ludzmi o ciemniej skorze, ku chwale "bladych twarzy." . ~
|
Ziemie Apaczow Chiricahua w 1867.
W latach 1860-ych nastapil duzy naplyw osadnikow
na ziemie Chiricahua.
Do ich ochrony przybylo wojsko i postawilo szereg fortow.
Wiekszosc
miasteczek skladala sie z jednej krotkiej ulicy. Najwieksze bylo
kilku-
tysieczne El Paso. Tucson byl nieco mniejszy. Mimo atakow ze
strony
Chiricahua (kolor czerwony) i Apaczow Zachodnich (pomaranczowy)
ilosc bialych w Arizonie i Nowym Meksyku szybko rosla. Podobna
sytuacja byla w Meksyku.
OBJASNIENIA:
- - - - - przerywana
linia
Linia dylizansow Butterfield Overland Mail, lata 1857/58 - 1861.
Dylizanse i stacje dylizansow byly czestym obiektem atakow
Apaczow.
. . . . . . kropkowana
linia
Droga ktora uzywali przez kilka lat cywile i wojsko (nie bylo
jeszcze kolei).
Uzywali oni takze drogi po ktorej jezdzily dylizanse. Po
zbankrutowaniu
Butterfield Overland Mail i olbrzymim wzrostem osadnictwa byla
droga
dylizansow przez Przelecz Apaczow stala sie jeszcze bardziej
uczeszczana
przez bialych.
(numerki w zoltych kwadratach :)
1.
Apache Pass (Przelecz Apaczow). Wazny punkt na drodze do
Kalifornii. Tu byla
tez stacja dylizansow. W 1862 setki wojownikow Chiricahua
prowadzonych przez
wodzow Mangasa Coloradas i Cochise zaatakowali niewielki oddzial
wojska. Byla
to najwieksza bitwa Chiricahua z armia USA. Aby kontrolowac te
miejsce armia USA
wybudowala w 1864 Fort Bowie.
2.
Okolice miasteczka Santa Rita i pobliskie gory Pinos Altos byly
pelne poszukiwaczy
srebra i zlota. Byli oni agresywni w stosunku do Indian i
swietnie uzbrojeni. Najgorsi
byli ci ktorzy przybyli z Teksasu. Tu tez znajdowaly sie kopalnie
miedzi. Chiricahua
stoczyli wiele potyczek z bialymi w tym rejonie.
3.
Zdobyte na Amerykanach i Meksykanach lupy Chiricahua czesto
sprzedawali w
Canada Alamosa. W zamian nabywali bron palna i marnej jakosci
alkohol.
Handlem w tej obskurnej miescinie zajmowali sie w wiekszosci
Meksykanie.
4.
Gdy w latach 1880-ych wojsko amerykanskie i meksykanskie
rozpoczynalo
zakrojone na szeroko skale kampanie przeciwko Chiricahua, ci
kryli sie
bardzo daleko na poludniu, w sercu prawie bezludnych gor Sierra
Madre
w glebokich kanionach. Dzieki temu mogli kontynuowac wojne
znacznie dluzej
niz Indianie mieszkajacy na otwartych, plaskich preriach.
.
Rajd Nany w 1881 . Podczas 6-tygodniowej wyprawy prowadzonej przez 70-letniego starca na kazdego zabitego Apacza przypadalo po kilku zabitych Amerykanow i Meksykanow. Rajd Nany przeszedl do historii wojen indianskich i historii Dzikiego Zachodu. .
Wraz z Nana rezerwat opuscilo 15 Apaczow i skierowalo sie na wschod w strone rzeki Rio Grande. W Lipcu 1881 grupa ta zaczela atakowac Amerykanow w Nowym Meksyku. Z czasem dolaczyli sie do niej grupki Chiricahua i 25 Apaczow Mescalero z rezerwatu w Nowym Meksyku. Nie ma zgodnosci wsrod historykow co do liczby wojownikow ktorymi dysponowal Nana. Wydaje mi sie ze poczatkowo Nana mial 15 wojownikow, w wiekszosci Wschodnich Chiricahua. (Kilka miesiecy wczesniej ich wodz Victorio zostal zabity przez Meksykanow.) Potem dolaczylo do nich 15 wojownikow Chiricahua i Zachodnich Apaczow. Do tego nalezy dodac 40 wojownikow Mescalero pod wodza Muchacho Negro (pol: Czarny Mlodzieniec). Przy czym ci Mescalero czasami dzialali samodzielnie. Tak wiec liczebnosc grupy Nany wahala sie miedzy 15 i 70 wojownikami Chiricahua, Zachodnich i Mescalero. Czesto dzialali oni w mniejszych grupach. Latwiej wtedy bylo dokonywac drobnych ale niespodziewanych atakow, latwiej bylo sie ukryc. 17 Lipca 1881 Nana dotarl do Gor Sacramento w
centralnej czesci stanu Nowy Meksyk gdzie natknal sie na
2 kawalerzystow z oddzialu porucznika Guilfoyle. Apacze
zranili jednego z zolnierzy i zabrali 3 muly. Gdy
Guilfoyle dowiedzial sie o ataku natychmiast ruszyl w
poscig za napastnikami. Jego oddzial kawalerii skladal
sie z murzynow. Nana wiec zmienil kierunek marszu ze
wschodniego na polnocno-zachodni. Nana ponownie zmienil kierunek marszu, tym razem
posuwal sie na zachod, w kierunku Gor San Andres.
Guilfoyle jednak nie zgubil ich sladu i dopadl Nane 25
Lipca. Tym razem grupa Nany poniosla straty: 2 wojownikow
zabitych lub ciezko rannych, 2 konie, 12 mulow, oraz
zapasy zywnosci. Wiesci o zabojstwach dokonanych przez grupe Nany
szybko rozniosly sie wsrod osadnikow. Gazety bily na
alarm. Biali zaczeli organizowac grupy ochotnikow do
walki z Apaczami. Jedna z takich grup, liczaca 36
jezdzcow, dotarla do Czerwonego Kanionu. Poniewaz bylo
bardzo goraco biali rozlozyli sie na krotki odpoczynek w
cieniu drzew. Konie i muly spokojnie pasly sie w poblizu.
Nagle padly strzaly karabinowe i 12 konnych wojownikow,
krzyczac i wywijajac nad glowami kocami, szybko ruszylo w
kierunku wierzchowcow. Wkrotce wszystko ucichlo. Apacze
rownie szybko sie pojawili jak i znikneli. Biali mieli
jednego zabitego i 7 rannych. Apacze zabrali im wszystkie
konie. Wojownicy Nany byli bardzo zmeczeni nie tylko
nieprzerwanym poscigiem wojska ale takze licznymi
walkami. Nie tak wyobrazali sobie pobyt poza rezerwatem.
Nana postanowil wiec przejsc granice i schronic sie w
Meksyku. Apacze mieli nadzieje na zdobycie licznych lupow
i triumfalny powrot do rezerwatu w USA. Na granicy Apacze natkneli sie samotnego meksykanskiego pasterza i zabili go. Nastepnie spotkali grupe drwali i zabili co najmniej czterech z nich. Niedaleko Las Cruces, juz po meksykanskiej stronie, natkneli sie na 7 ludzi z czego zabili 6 a jednego ciezko zranili.
Kilka miesiecy pozniej grupa Nany spotkala sie z grupa Juha (Poludniowi Chiricahua) i sprzedala im czesc zdobytych lupow. W Marcu 1883 Nana poddal sie generalowi Crook'owi i wrocil do rezerwatu. Jednak dwa lata pozniej, w 1885, stary Nana ponownie uciekl, tym razem wspolnie z Geronimo ! Po wielu starciach z wojskiem i ucieczce do Meksyku, Nana i Geronimo poddali sie generalowi Milesowi w 1886. Nastepne 10 lat spedzil w wiezieniu. Nana zmarl w 1896 na Terytorium Indianskim (Oklahoma). . ~
Na poczatku Listopada 9-12 wojownikow prowadzonych przez Ulzane odlaczylo sie od Geronimo i szybko przekroczylo granice. Ulzana, znany takze pod imieniem Josanie, byl bratem Chihuahua, wodza Bedonkohe Chiricahua, tego samego z ktorego pochodzil Geronimo. Juz po stronie amerykanskiej do grupy Ulzany na krotko polaczylo sie 16 wojownikow i wspolnie zaatakowali oddzial zwiadowcow indianskich w Nowym Meksyku. W tym starciu zwiadowcy mieli 3 zabitych (2 Nawahow i 1 Zachodniego Apacza). W grupie Ulzany nie bylo zabitych i rannych. Jakkolwiek jeden wojownik zlamal noge i pozostawiono go z tylu. Nastepnie Ulzana ruszyl w kierunku gor Florida Mountains, lezace tuz przy granicy. Po drodze zabili 2 Amerykanow (cywili), 1 zwiadowce, i zranili 1 zolnierza. Od Ulzany wtedy odlaczylo sie 16 wojownikow i wrocilo do Meksyku. Sam Ulzana z 11 wojownikami pozostal po amerykanskiej stronie. Az do 23 Listopada Apacze siedzieli cicho. Wtedy to zwiadowcy indianscy zauwazyli grupe Ulzany w rezerwacie niedaleko Fortu Apaczow. Dowodca placowki nie mogl jednak porozumiec sie z generalem Crook'iem poniewaz Apacze przecieli druty telegraficzne. 24 Listopada ludzie Ulzany zabili 2 ludzi strzegacych stada bydla przeznaczonego dla Apaczow w rezerwacie. W poscig za nimi ruszyl porucznik Nordstrom z 10 zolnierzami i Chato z 18 zwiadowcami Apaczow. (Ten sam Chato, ktory kilka lat wczesniej sam uczestniczyl w podobnym rajdzie.) Naprawionym telegrafem powiadomiono okoliczne forty. Kapitan Crawford wyruszyl w pole ze 100 zwiadowcami indianskimi. 27 Listopada grupa Ulzany wjechala do jednej z wiosek Chiricahua w rezerwacie i zaczela zabijac jej mieszkancow za kare ze chcieli wejsc na sciezke wojenna ! Lockett zatelegrafowal do generala Crook'a ze ludzie Ulzany zabili 5 mezczyzn, 11 kobiet i 4 dzieci. Podczas tej akcji Ulzana stracil co najmniej jednego zabitego. Zaopatrzeni w swieze wierzchowce napastnicy skierowali sie w kierunku poludniowo-wschodnim. Zanim dotarli do Czarnej Skaly (ang: Black Rock) zabili napotkanego Amerykanina o nazwisku Johnson. Kowboje z pobliskiego rancza mysleli ze zabojstwa dokonali biali opryszkowie probujacy ukrasc bydlo, ruzyli za nimi w poscig. Kowboje jednak wpadli w zasadzke i po stracie 2 zabitych szybko wrocili do domow. Szlak Ulzany prowadzil teraz w kierunku rzeki Gila. General Crook nakazal dowodcy wojska w Forcie Bayard aby nie dopuscil Apaczow do Czarnego Pasma (ang: Black Range).
8 Grudnia major Sumner zatelegrafowal do generala
Crook'a powiadamiajac go o ruchach Ulzany. Dodal tez ze
ta banda zabila kolejnych 2 Amerykanow i potem skryla sie
w gorach Mogollon Mountains. Ich sladem poszla kompania
kawalerii prowadzona przez 10 Nawahow. Crook nakazal aby
oddzial majora Briddle takze ruszyl przeciwko Ulzanie.
Nastepnie Apacze pojawili sie niedaleko Alma gdzie zabili napotkanego Amerykanina a jego woz spladrowali. Jeden z wojownikow znalazl w nim kolorowe mydlo, ktore wzial za "cos do jedzenia". Sprawilo to duzo uciechy jego kompanom. Na Boze Narodzenie general Crook zatelegrafowal do generala Sheridana ze grupa Ulzany zdobyla wiele koni na ranczu niedaleko Carlisle. Majac swieze wierzchowce Apacze byli nadal nieuchwytni. Do poscigu wlaczyli sie porucznik Scott z 50
zwiadowcami Nawahow i porucznik McDonald z kompania
kawalerii. 26 Grudnia Nawahowie odmowili kontynuowania
misji zwiadowczej. Bez Indian zolnierze stracili trop
grupy Ulzany, ktora teraz kierowala sie w strone granicy.
Rajd Ulzany trwal okolo 6 tygodni, czyli mnie wiecej
tyle ile rajd Nany w 1881. Grupa Ulzany liczaca 9-12
wojownikow zabila 38 ludzi i uprowadzila 250 koni i
mulow. Straty Ulzany wyniosly zaledwie 1-2 zabitych.
Czyli rajd Ulzany byl jeszcze bardziej udany niz rajd
Nany.
Nastepnie za zgoda Meksyku granice przeszly kolejne oddzialy wojska z USA. Tym samym rozpoczela sie ostatnia kampania przeciwko Apaczom. Kampania ktora za kilka miesiecy zakonczy sie ostatecznym poddaniem sie Geronimo, Chihuahua, Mangasa i Ulzany.
. ~ . Na czele grupy
ktora uciekla z rezerwatu stal Geronimo. Wojownicy
pochodzili z kilku roznych grup Apaczow Chiricahua. Bylo
tez kilku Apaczow Zachodnich. Najwazniejsze osoby w
grupie to:
Kampania przeciwko Geronimo toczyla sie na obszarze
dwoch stanow w USA (Arizona i Nowy Meksyk) i dwoch
prowincji w Meksyku (Sonora i Chihuahua). W wiekszosci sa
to tereny gorzyste i wyzynne o suchym i goracym klimacie.
Kampania trwala ponad rok, od polowy Maja 1885 do
poczatku Wrzesnia 1886. A jesli wziac pod uwage grupke
Mangasa, to do Pazdziernika tegoz roku. Po stronie
indianskiej wzielo w niej udzial 35 wojownikow. Niektorzy
historycy podaja liczbe 43 wojownikow, poniewaz twierdza
ze tych 8 chlopcow w grupie bylo uzbrojonych.
Tych 35-43 wojownikow Apaczow dokonalo duzych
zniszczen po obu stronach granicy. Po stronie
meksykanskiej straty ocenia sie na 400-600 zabitych. Duza
czesc zabitych w Meksyku to bezbronni wiesniacy, podrozni
i pasterze. Do tego dochodza powazne zniszczenia
materialne, jak np. spalone rancza i farmy, zabrane setki
koni, mulow i sztuk bydla. Jak to wszystko sie ma do innych wojen indianskich ?
Czy te 85 zabitych cywili i zolnierzy
amerykanskich przez grupe Geronimo w ciagu prawie poltora
roku to duzo czy malo ? Porownajmy to do innych innych
wojen.
Jesli wziac pod uwage tylko zabitych zolnierzy, czyli te najlepiej uzbrojona czesc spoleczenstwa to sprawa wyglada nastepujaca. Grupa Geronima zabila 10 zolnierzy podczas kampanii trwajacej okolo poltora roku (1885-86). W 1862 w stanie Minnesota Dakoci (Sioux) zabili 77 zolnierzy. W 1866 polaczone sily Lakotow (Sioux) i Czejenow calkowicie zniszczyly oddzial Fettermana liczacy 81 zolnierzy. W 1876 polaczone sily Lakotow (Sioux) i Czejenow pokonaly oddzialy amerykanskie pod dowodztwem Generala Custera w bitwie nad Little Bighorn w 1876 zabijajac 265 zolnierzy ! Teraz skupmy sie na stratach slabo uzbrojonych
Meksykanow. Grupa Apaczow pod wodza Geronimo zabila 400-600
Meksykanow w ciagu okolo poltora roku (1885-86). W ciagu
zaledwie kilku tygodni w 1840 roku Komancze zabili 473
Meksykanow (zolnierzy i cywili). W 1845 ofiarami
Komanczow padlo 652 Meksykanow, a w ciagu kilku
tygodni w 1847 az 821. Tutaj
jest mapa obszaru na ktorym rozegrala sie kampania
przeciwko Geronimo . ~ Po
poddaniu sie Geronimo okazalo sie ze nie wszyscy Apacze
dotarli do Fortu Bowie. Okolo 10 km od tej placowki 3
wojownikow i 3 kobiety ucieklo w gory Chiricahua
Mountains. Niektorzy twierdza ze bylo tam jeszcze jedno
dziecko. Mimo natychmiastowego i bardzo dlugiego poscigu
ze strony zolnierzy i zwiadowcow indianskich, grupka
zdolala przekroczyc granice i wrocic do Meksyku.
4 Czerwca
1896 oddzial amerykanski otrzymal pozwolenie od wladz
meksykanskich na sciganie Apaczow w Meksyku. 21 Czerwca
porucznik Yates dotarl do Pulpito Mountains, okolo 90 km
po meksykanskiej stronie granicy. Tam zolnierze
prowadzeni przez zwiadowcow indianskich natkneli sie na
oboz Apaczow i przypuscili natychmiastowy szturm. Britt Wilson twierdzi ze Massai zostal w koncu zabity we Wrzesniu 1906.
|
Mapa obszaru na ktorym rozegrala
sie kampania przeciwko Geronimo w latach 1885-1886.
Wiekszosc historykow uznaje ja za ostatnia wojne indianska ktora
rozegrala sie w USA.
Grupka Geronima uciekla z rezerwatu San Carlos (w gornej czesci
mapy) i po przejsciu
przez poludniowa Arizone i Nowy Meksyk, zabijajac i rabujac,
schronila sie w gorach
Sierra Madre w Meksyku (dolna czesc mapy). Kwatera dowodzenia
wojskami ameryk.
dzialajacymi przeciwko nim znajdowala sie w Forcie Bowie, w
Arizonie. Najpierw nimi
dowodzil General Crook a potem General Miles. Czarna przerywana
linia oznacza linie
kolejowa. W tym czasie juz istnialo miasteczko Tombstone, jedne z
najdzikszych na
Dzikim Zachodzie :-)
Mapa ponizej pokazuje wszystkie bitwy Apaczow,
Nawahow i innych plemion i szczepow
zamieszkujacych Arizone i Nowym Meksyk z oddzialami armii USA w
latach 1846 - 1886.
Gwiazdki koloru czerwonego oznaczaja bitwy i potyczki stoczone
przez wojownikow
Apaczow zachodnich (ang. Western Apaches) z zolnierzami, rozowym
Chiricahua, itd.
W lewym rogu mapy jest podana ilosc bitew i potyczek, oraz
wodzowie i/lub znaczniejsi
wojownicy plemion i szczepow.
.
.
~
I to byloby na tyle. Opuszczamy Arizone i Meksyk.
This article was
finished on Memorial Weekend,
26-28 May 2012, and updated in November 2013.
Plemiona Komanczow i Lakota-Sioux