Polowanie na skalpy Apaczow.
1834 - przedstawiciele prowincji Chihuahua spotykaja sie z Komanczami. Podczas podpisywania traktatu pokojowego w El Paso nad rzeka Rio Grande, Meksykanie zobowiazuja sie wyplacic okup Komanczom w zamian za zaprzestanie atakow. Obiecuja im takze pomoc w atakach na Apaczow. Komanczow nie trzeba bylo dodatkowo zachecac, wkrotce atakuja Apaczow Mescalero ktorzy schronili sie w Chihuahua.
1835 - Prowincje meksykanskie, Sonora, Chihuahua i Durango ustanowily nagrody za skalpy wrogich Indian.
Np. Gubernator prowoncji Chihuahua, Monterde, placil 100 dolarow za skalp wojownika, 50 za skalp kobiety a 25 za skalp dziecka.
1849 - dwie prowincje, Chihuahua i Durango podniosly nagrody do 200 pesos (peso mialo wtedy rownowartosc dolara ameryk.). Niekoniecznie musialy byc skalpy, mogla tez byc glowa lub para uszu. Poczatkowo tym procederem zajmowalo sie wojsko meksykanskie i grupki uzbrojonych ochotnikow. Potem dolaczyli do nich Seminole pod wodza Dzikiego Kota. (Po przegranej wojnie na Florydzie, Seminole zostali przesiedleni na zachod do Terytorium Indianskiego. Niektorzy jednak osiedli w Teksasie i stamtad wyruszali na wyprawy do Meksyku.)
Zwabieni szansa zdobycia wydawaloby sie latwych pieniedzy przybyli do Meksyku takze amerykanscy lowcy skalpow jak np. James Box i James Kirker. James Kirker i jego kompanii, a bylo ich ok. setki, zaslyneli ze zdobycia wprost niesamowitej ilosci ok. 500 skalpow Apaczow i zrobieniu malej fortuny. Wiele z tych skalpow zostala zdobyta podstepnie, po wczesniejszym upiciu alkoholem lub nawet otruciu Indian arszenikiem i strychnina.
1850 - duza ilosc Komanczow spotyka sie w Bosque Redondo w Nowym Meksyku, z kilkoma grupami Mescalero i Jicarilla Apaczow i zawiera pokoj. (Kilkanascie lat pozniej Amerykanie utworzo w Bosque Redondo rezerwat dla przesiedlonych z Arizony Nawahow.)
1851 - General Emilio Lamberg, dowodzacy oddzialami meksykanskimi w prowincji Chihuahua, pisal ze lowcy skalpow powinni sie skupic tylko na Apaczach, jako ze Komancze i Kiowa atakuja prowincje tylko okresowo. Sugerowal takze aby zachecic tychze Indian do polowania na skalpy Apaczow. Wkrotce doszlo do spotkania Meksykanow z Komanczami, ktorzy wyrazili chec wziecia udzialu w tym przedsiewzieciu. Komancze jednak postawili jeden warunek: niech zolnierze z Chihuahui nie atakuja ich podczas gdy oni beda pustoszyc inne prowincje meksykanskie. O dziwo wyrazona na to zgode !
W 1851 Komancze jednak byli bardziej zajeci lupieniem Meksykanow niz polowaniem na skalpy Apaczow.
Apacze znali te tereny duzo lepiej niz Komancze i Kiowa i byli tez mistrzami walki w gorach, z ukrycia.
Komancze zas uwielbiali walke konno, brawurowe szarze.
Aby zachecic Komanczow General Lamberg dal szereg prezentow dla ich wodzow, w tym mundury wojskowe.
1852 - Komancze wzieli sie do polowania na skalpy Apaczow i do maja zarobili 18.000 pesos.
(Kavanagh pisze na str. 330: "This time, instead of raiding, the Comanches went after the Apaches. By may 1852 they had been paid at least 18.000 pesos for scalps and other trophies of Apaches.")
Komancze zdzierali skalpy z glow Apaczow razem z oboma uszami.
Taki skalp byl nazywany "korona" (ang: crown with ear on each end).
W swym zaslepieniu zyskiem, a czasami i z wygody, Amerykanie (i Komancze) zdejmowali skalpy takze z innych Indian, z niewolnikow murzynskich, a nawet z wiesniakow meksykanskich. Oczywiscie w tej sytuacji trudno mowic o wytepieniu Apaczow. Wladze centralne Meksyku byly oburzone na wladze prowincji Chihuahua i potepily caly system nagrod za skalpy.
.
Nowi sasiedzi, nowe klopoty.
1830 - Wladze USA zaczynaja przymusowo przesiedlac na wielka skale Indian ze Wschodu na zachod od rzeki Mississippi.
Owi Indianie oprocz swych koni, mulow i bydla maja takze 5.000 czarnych niewolnikow. Po przybyciu na Terytorium Indianskie niektorzy z tych niewolnikow uciekaja na prerie gdzie sa schwytani przez Komanczow. Ci ostatni akceptuja ich do swego plemienia i po kilku latach zbiegli murzyni biora udzial razem z Komanczami w najazdach na Teksas.
I teraz dzieje sie ciekawa rzecz, otoz wladze meksykanskie oferuja nowoprzybylym Indianom ze Wschodu ziemie jesli ci ze swej strony zgodza sie walczyc z Komanczami, Apaczami i Kiowami. Setki Czirokezow, Delawerow, Kickapoo i Szaunisow przyjmuje te oferte i przenosi sie z Terytorium Indianskiego do Teksasu, a niektorzy nawet bardziej na poludnie, do samego Meksyku.
Bylo to dobre posuniecie ze strony wladz meksykanskich. Indianie ze Wschodu sa nie tylko dobrymi tropicielami sladow, ale takze sa bardziej zdyscyplinowani, zorganizowani i uzbrojeni niz plemiona preryjne.
Wielu Amerykanow uwazalo Delawerow, Szaunisow i Irokezow za najlepszych wojownikow Ameryki Polnocnej.
Niektorzy twierdzili ze Delawerzy sa najbardziej inteligentnymi "czerwonoskorymi."
Jedynym slabym punktem cywilizowanych plemion byla walka konna na otwartej prerii. Oni byli Indianami lasow i preferowali walke piesza.
A poniewaz byli swietnie uzbrojeni wkrotce z rak Szaunisow, Kickapoo, Delawerow i Czirokezow plemiona preryjne , agresywne ale malo zdyscyplinowane i slabo uzbrojone, poniosa kilka dotkliwych porazek.
1832 - ok. 150 Komanczow stoczylo bitwe z 30 Krikami ponoszac ciezkie straty
1833 - Krikowie przyniesli 70 skalpow z wyprawy do Komanczerii.
Brak danych czy to byly skalpy mezczyzn, czy kobiet i dzieci. Takze Kiowa
i Kiowa-Apacze czesto obozowali w Komanczerii.
1834 - w Marcu gazeta Road Island Republican opublikowala list mieszkanca San Antonio ktory twierdzil ze grupa tamtejszych Meksykanow i bialych pomogla Komanczom w odbicu ich koni dobrze uzbrojonym Szaunisom / Szewanezom.
1835 - w Camp Holmes niedaleko rzeki Canadian, przedstawiciele wladz USA podpisali traktat pokojowy z 19 wodzami Komanczow, Osedzow, Czirokezow, Krikow i kilku mniejszych plemion. Na te spotkanie przybylo az 7.000 Komanczow i Wichita. Wodzowie Komanczow, Kiowow i Osedzow zgodzili sie na otwarcie ziem na zachod od Cross Timbers dla nowo przybylych Indian ze Wschodu.
W zamian Indianie preryjni oczekiwali wymiany handlowej z nowymi sasiadami ktorzy wydawali sie duzo bogatsi niz Komancze. Do takich spotkan doszlo na tzw. Slonych Rowninach (ang: Salt Plains) w polnocno-srodkowej Oklahomie, i w Teksasie nad rzekami Brazos i Czerwona. To wlasnie od Indian ze Wschodu Komancze nabyli sporo sztuk broni palnej. Choc to nie byly najnowsze karabiny i pistolety to jednak byly one cenione na preriach.
1837 - wodz Czirokezow zamieszkujacych Teksas spotkal sie z 16 grupami Komanczow.
Obie strony zgodzily sie na zawarcie pokoju.
Poniewaz w latach 1840-ych Komancze, Kiowa i Czejeni kontynuowali ataki na cywilizowane plemiona, w 1851 Amerykanie wybudowali Fort Arbuckle przy ujsciu rzeki Cimarron. Fort mial wlasciwie dwa cele; chronic przesiedlonych Indian, oraz chronic karawan osadnikow i poszukiwaczy zlota zmierzajacych z Fortu Smith do Kalifornii.
1854 - latem ok. 1.500 Komanczow, Kiowow, Apaczow Prerii, Czejenow, Arapahow, Wichita i Osedzow zebralo sie nad rzeka Arkansas aby "zabic wszystkich Indian ktorzy przybyli ze Wschodu".
Jako pierwszych napotkano 80 Saukow i Lisow i kilku Potawatomi.
Indianie preryjni oczekiwali dech zapierajacej bitwy kawaleryjskiej w ktorej uwazali sie za niezwyciezonych.
Saukowie, Lisy i Potawatomi mieli jednak co innego w planach; zsiedli z koni i ustawili sie w formacji wojskowej. Nastepnie otworzyli celny ogien ze swych amerykanskich sztucerow odpierajac kilka brawurowych szarz. Indianie preryjni mimo olbrzymiej przewagi liczbnej doznali kleski poniewaz tylko Osedzowie mieli wieksza ilosc karabinow.
Ich straty wyniosly ok. 20 zabitych (w tym 12 Kiowa) i co najmniej drugie tyle rannych. Saukowie i Lisy mieli tylko 6 zabitych.
1857 - latem Komancze i Kiowa ponownie stoczyli bitwe z Saukami i Lisami niedaleko miejsca gdzie miala miejsce poprzednia bitwa.
1862 Komancze ... zjednoczyli sie z Delawerami i Szaunisami i wspolnie zaatakowali i zniszczyli duza wioske Tonkawow zabijajac 300 mezczyzn, kobiet i dzieci. To byla jedna z najwiekszych masakr wiosek indianskich dokonana przez innych Indian.
.
Epidemie ospy i cholery zlamaly potege Komanczow.
Zawarcie pokoju z Czejenami i Arapahami.
Wg. niektorych Amerykanow i Indian, Czejeni byli najwalecznieszymi wojownikami prerii. Okreslano ich mianem "Fighting Cheyennes". Napewno jest w tym wiele prawdy, choc z drugiej strony Czejeni doznali niezwykle bolesnych porazek z rak Amerykanow i Paunisow. Inni nazywali Czejenow "nieszczesliwymi Indianami."
Bardzo ciekawa ksiazke poswiecona dziejom tego plemienia napisal J. Szczepanski.
Jest ona zatytulowana "Dopoki trawa rosnie, dopoki rzeki plyna."
Poczatkowo Czejeni i Arapaho zamieszkiwali prerie miedzy rzekami Arkansas i Platte. Jednak w wyniku traktatow zawartych miedzy Czejenami i Amerykanami, a zwlaszcza po tym jak ci ostatni wybudowali kilka drog i lini kolejowych przez ziemie Czejenow nastapil podzial plemienia na Polnocnych i Poludniowych.
Polnocni Czejeni czesto obozowali wspolnie z Zachodnimi Siouxami (Lakota) na polnoc od rzeki Platte. Byli oni czestymi goscmi w Forcie Laramie. Zas wioski Poludniowych Czejenow mozna bylo najczesciej spotkac na poludnie od Arkansas, i w okolicy Fortu Benta. Poludniowi Czejeni czesto obozowali wspolnie z Komanczami i Kiowami.
Jednak na poczatku stosunki miedzy Czejenami i Arapahami i Komanczami i Kiowami nie byly przyjazne.
Handlarz William Bent, ktorego zona byla Czejenka, spotkal sie latem 1835 nad rzeka Czerwona z ok. 2.000 Komanczow i nie tylko handlowal z nimi ale takze zachecal do zawarcia pokoju z Czejenami.
W zimie 1837-38 doszlo do bitwy miedzy Arapahami a Komanczami i Kiowami nad jednym z doplywow rzeki Brazos w Teksasie.
Arapahowie stracili jednego wojownika, ktoremu zwyciezcy obcieli glowe i triumfalnie zawiezli do swej wioski.
W czerwcu 1838 wielka grupa Czejenow, wspierana przez Arapahow i Zachodnich Siouxow (Lakota), zaatakowala duza wioske Kiowa, Apaczow Prerii i Komanczow nad rzeka Wolf Creek w polnocno-zachodniej Oklahomie. (Brian Delay pisze: "Summer 1838 was the summer that the Cheyennes attacked the camp on Wolf River, an attack in which the Lakota Sioux supposedly helped Cheyennes and Arapahos kill hundreds of Kiowa and Comanches men and women.")
Wyprawa miala cel odwetowy za zabicie kilkudziesieciu Czejenow przez Kiowow dwa lata wczesniej nad rzeka Washita.
Jako pierwsze zostaly zabite kilkanascie kobiet Kiowow ktore zbieraly owoce poza wioska. Potem napastnicy zaatakowali wioske Kiowow i wioske Apaczow. Poniewaz ich tipi byly luzno ustawione wiec wioski zajmowaly przestrzen kilku kilometrow.
Na pomoc przybyli Komancze, ktorych wioska stala na uboczu.
Jeden z wodzow Komanczow stracil konia podczas szarzy, wrocil do obozu, dosiadl drugiego konia i ponownie poprowadzil atak. Czejeni, Arapaho i Siouxowie jednak dostali sie miedzy namioty Kiowow i Apaczow. Po wielu szarzach i kontr-szarzach i indywidualnych pokazach dzielnosci, bitwa byla nieroztrzygnieta. Napastnicy zadali duze straty szczegolnie Kiowom, ale sami zostali zmuszeni do wycofania sie.
Kilka dni po bitwie porucznik Northrop i 12 kawalerzystow prowadzonych przez 30 Osedzow przejezdali przez pole bitwy.
Northrop naliczyl w miejscu gdzie stala wioska Kiowow 43 trupy mezczyzn i wiele trupow kobiet i dzieci. Oprocz nich byly tam ciala 12 zabitych wojownikow Czejenow i 1 Arapaho. Po okolicznej prerii walaly sie trupy okolo 100 koni.
Rok 1839 byl bardzo trudny dla Komanczow. Juz w styczniu rozszalala sie kolejna epidemia ospy ktora wyniszczyla czesc plemienia. Komancze przestali byc panami poludniowych prerii. Oslabieni postanowili zawrzec pokoj z Meksykanami i Teksanczykami. Zaistniala tez potrzeba zawarcia pokoju z wrogimi plemionami indianskimi.
Tak wiec Komancze i Kiowa spotkali sie z Czejenami i Arapahami przy ujsciu rzeczki Two Butte Creek do Arkansasu. Omawiano sprawe ziem spornych, granicy miedzyplemiennej i zawarcia pokoju.
Obie strony zgodzily sie ze Big Timbers beda nalezaly zarowno do Czejenow i Arapahow jak i do Komanczow i Kiowow. Granica rozdzielajaca obie strony miala byc rzeka Arkansas. Czejeni i Arapaho obiecali wycofac sie na polnoc od tej rzeki, a Komancze i Kiowa na poludnie.
Kilka miesiecy pozniej, w 1840, te cztery plemiona spotkaly sie w Forcie Benta aby uroczyscie zawrzec pokoj i wymienic prezenty. Te spotkanie opisal bardzo fajnie Jan Szczepanski w ksiazce "Dopoki trawa rosnie, dopoki rzeki plyna."
W roku 1847 cale plemie Komanczow liczylo 9.000-12.000 mezczyzn, kobiet i dzieci.
W 1849 poszukiwacze zlota zdazajacy wzdluz rzeki Canadian do Kalifornii przywlekli ospe i cholere do wiosek Komanczow.
Latem tego roku odwiedzajacy Osedzowie przywlekli ospe do Kiowow. Wg. samych Kiowow zmarlo ich prawie polowa.
Sila obu plemion zostala powaznie zachwiana.
.
Wyprawy przeciwko Nawahom.
Juz w 1777-78 - Komancze kilkakrotnie najechali ziemie Navahow.
W 1793 tuz po zaprzestaniu walk z Paunisami i Osedzami, Komancze ponownie zaatakowali Nawahow w zachodnim Nowym Meksyku. Gubernator Concha pisal do swego przelozonego: "Jesli nie powstrzymamy Komanczow w ich atakach na Nawahow to dojdzie do tego ze ci pierwsi przechodzac przez sam srodek naszej prowincji zrujnuja wiele naszych osiedli." (Komanczow i Nawahow rozdzielalo dosc gesto zaludnione centrum prowincji Nowy Meksyk.)
Komancze toczyli wojny z Nawahami takze w latach 1800-ych.
Np. w roku 1852 John Calhoun pisal ze w Lipcu ok. 300 Komanczow wracalo z wyprawy przeciwko Nawahom i po drodze zaatakowali rancza Amerykanow nad rzeka Pecos.
Na jesieni 1856 ok. 200 Komanczow i Kiowa przeszlo Rio Grande miedzy Santa Fe i Albuequerque aby zaatakowac Nawahow na granicy Arizony i Nowego Meksyku.
Gdy wladze USA daly 8.000 Nawahom i kilkuset Apaczom rezerwat w Bosque Redondo w Nowym Meksyku, Komancze zaatakowali ich w 1867.
Oprocz tego byly liczne kradzieze koni i bydla Nawahow, ktore potem Komancze sprzedawali handlarzom.
Nawahowie nie pozostawali bierni.
Gdy Kiowa zorganizowali Taniec Slonca, na ktory takze przybyli Komancze i Czejeni, Nawahowie zabrali im wiekszosc
najlepszych wierzchowcow.
W 1867 w duzej bitwie Kwahadi Komancze rozbili Nawahow.