Indianie Apacze
Chiricahua
ich wyglad,
ziemie, wodzowie i wojny
.
.
.
.
Mapa pokazuje
Apaczerie, czyli ziemie ktore w XVIII i XIX wieku zamieszkiwalo
wojownicze plemie Apaczow.
Inne plemiona na mapie to Comanches = Komancze, Ute = Utahowie,
Cheyennes = Czejeni, Osages = Osedzowie.
Plemiona Tonkawa i Karankawa graniczace z Apaczami Lipan w
Teksasie, uprawialy ludozerstwo.
Szczepy Apaczow:
Prairie Apaches (Apacze Prerii), Western Apaches (Zachodni
Apacze), Jicarilla Apaches, Lipan Apaches,
Mescalero Apaches, to ci od Winnetou, oraz
Chiricahua Apaches, czyli ci co walczyli najdluzej.
.
.
.
. Ponizszy artykul jest poswiecony jednemu z moich ulubionych plemion indianskich, Apaczom. Apacze, obok Lakota i Dakota Siouxow, Komanczow, Czarnych Stop, Czejenow, Seminolow, Szaunisow /Szewanezow i oczywiscie Irokezow, sa jednym z najbardziej znanych plemion indianskich. Obecnie Apacze zamieszkuja rezerwaty w stanach Arizona i Nowy Meksyk. Niektorzy mieszkaja tymczasowo lub na stale poza rezerwatami. Sa to albo ci z malzenstw mieszanych albo ci ktorzy znalezli prace poza rezerwatami. Jezyk Apaczow nalezy do grupy jezykowej atabaskow (ang: Athabaskan languages). Oprocz Apaczow tym jezykiem poslugiwali sie takze Nawahowie, kilka niewielkich plemion w stanach Kalifornia, Oregon i Waszyngton, oraz plemiona z polnocnej Kanady i Alaski.
|
~
Podzial
plemienia Apaczow na szczepy. . . Plemie Apaczow zamieszkiwalo bardzo rozlegle tereny w poludniowo-zachodniej czesci Stanow Zjednoczonych (stany Oklahoma, Teksas, Nowy Meksyk i Arizona) i w polnocno-zachodniej czesci Meksyku (prowincje Coahuila, Chihuahua, i Sonora). Plemie dzielilo sie na kilka szczepow i podszczepow znanych pod roznymi nazwami. Ponizej ich nazwy w jezyku polskim, angielskim i hiszpanskim. .
|
~
. Apacze Chiricahua mieli wiele pozytywnych cech charakteru jak na przyklad szczerosc, lojalnosc i poczucie humoru. Oprocz tego byli dobrymi rodzicami, kochali swe dzieci i troszczyli sie o swe rodziny. Wsrod cech negatywnych byla klotliwosc i szczegolnie pociag do alkoholu. (Jason Betzinez pisze na str. 38 w I Fought With Geronimo: "Apaches possessed many virtues such as honesty, endurance, loyalty, love of children, and sense of humor. They also had at least two serious faults. One of these was drunkenness and the other a fondness for fighting among themselves, these often going hand in hand.") Wojownicy Apaczow i ich najzacietsi wrogowie, Komancze, nosili dlugie wlosy. Przy czym Apacze uzywali opaski na glowe przytrzymujace wlosy, tak jak to widac na ilustracji obok, a Komancze wtykali we wlosy piora orlow i krukow. U Apaczow opaska na glowe byla
poczatkowo zrobiona ze skory, ale po przybyciu Hiszpanow
opaski z flaneli i innych kolorowych tkanin staly sie
bardziej popularne. W latach 1880-ych aby odroznic
wrogich Apaczow od przyjaznych (np. sluzacych jako
zwiadowcy armii amerykanskiej) General Crook nakazal aby
ci ostatni nosili czerwone opaski. Komancze mieli nieco jasniejsza skore niz Apacze. Zarowno Apacze i Komancze byli raczej niewysocy. Na przyklad srednia wzrostu Komancza wynosila 167.8 cm a Apacza 167.5 cm lub 168 cm (historycy podaja tu rozne liczby). Za najwyzszych uchodzili Osedzowie, Wrony (173.2 cm) i Czejeni (174.5 cm !). Oczywiscie wsrod Apaczow i Komanczow zdarzali sie takze bardzo wysocy mezczyzni, a wsrod Osedzow, Wron i Czejenow bardzo niscy. Gdy w 1885 dziennikarz zapytal Kapitana
Gatewood'a (dowodca grupy poscigowej za Geronimo) jak
wygladaja Apacze, ten powiedzial nastepujaco. "Oni
sa swietnie zbudowani, raczej niewysocy wzrostem, ale za
to same miesnie i sciegna." (na
stronie 63 w Odie Faulk - The Geronimo Campaign :
"One other point raised by the reporter was a
description of the renegades. Gatewood responded: 'They
are wonderfully tough and muscular, rather short in
stature, but all muscles and sinews.") W filmach Apacze byli pokazywani jako wysocy i
barczysci mezczyzni. Po lewej jest kadr z filmu
"Ulzana - Ostatnia Walka Apacza" z 1974 roku w
ktorej role glowna gral wysoki i swietnie zbudowany
jugolsowianski aktor Gojko Mitic. Z kolei w amerykanskim
filmie "Rajd Ulzany" role glowna gral Burt
Lancaster, wysoki i dobrze zbudowany fizycznie aktor. Do nielicznych wysokich Apaczow
nalezeli dwaj slynni wodzowie Chiricahua: Mangas
Coloradas i Cochise. Mangas Coloradas byl takze nazywany
Fuerte, co znaczy mniej wiecej tyle co duzy, silny.
Sweeney pisze o nim ze byl niezwykle duzy, silny, nie
tylko jak na Apacza, ale takze na bialego w pierwszej
polowie XIX wieku. ("Mangas
was unusually large as for an Apache, or even a white man
for the early XIX century, standing about 6 feet 5 inches
tall [...]") Wzrost Mangasa
Coloradas wynosil 1.83 m, podczas gdy sredni wzrost
Apacza wynosil 1.68 m a bialego Amerykanina 1.72 m.
Oczywiscie mowa o polowie XIX wieku, obecnie ludzie sa
nieco wyzsi i ciezsi. Apacze byli swietnymi biegaczami i poza Indianami Tarahumara z Meksyku wlasciwie nikt im pod tym wzgledem nie mogl dorownac na kontynencie amerykanskim. Jesli chodzi o higiene osobista to wielu Amerykanow uwazalo mezczyzn Apaczow za brudnych. Jeden z nich pisal ze przecietny Apacz ma tak gruba warstwe brudu na skorze, ze mozna by na niej zalozyc poletko i zasadzic ziemniaki ! Jedna z kobiet Apaczow pracowala kilka lat dla bialych zatrudnionych w rezerwacie. Po powrocie do swoich stwierdzila ze jej wspolplemiency, w tym rodzina, po prostu smierdza. I to smierdza do tego stopnia ze ona zwymiotowala. (ang: When they gathered about me I have noticed that all smelt bad to me, and I could not stand it. I vomited because of it.) Za najczystszego ze wszystkich Apaczow uwazano wodza Cochise od Centralnych Chiricahua. Niektorzy oficerowie twierdzili ze jest on czystszy i schludniej ubrany niz wiekszosc Amerykanow ! Takze wodz grupy Bedonkohe Apaczow, Chihuahua, ladnie sie ubieral i dbal o higiene osobista. Z kolei inni Amerykanie uwazali Apaczow Chiricahua za dbajacych o higienie osobista. Gordon Baldwin pisze ze kobiety i mezczyzni myli wlosy w strumieniach a potem nacierali je jelenim tluszczem. Do mycia wlosow uzywali szamponu produkowanego z rosliny yucca. Wlosy rosnace na twarzy byly usuwane. Sami Apacze wspominali o czestych kapielach w rzekach, szczegolnie dzieci. Mezczyzni czesto korzystali z prymitywnej sauny. Apacze lubili nosic roznego typu ozdoby, jak wisiorki, naszyjniki, kolczyki itd. Przed przybyciem Hiszpanow ubrania Apaczow byly wykonane ze skor. Szczegolnie piekne byly kurtki z jeleniej skory. Apacze przyjeli wiele z mody Hiszpanow
i Meksykanow. Szczegolnie kobiety Apaczow lubily stroje
meksykanskie poniewaz byly one lzejsze niz te wykonane ze
skory i bardziej kolorowe. Ulubionymi kolorami koszul
Apaczow byly czerwony, bialy i szary. Koszule w kilku
kolorach byly bardzo cenione. Z kolei po przybyciu Amerykanow Apacze przejeli wiele z ich strojow. Szczegolnie popularne staly sie kamizelki i kapelusze. Czarne kapelusze, tzw. derby hats byly uwazane przez mezczyzn Apaczow za szczyt mody.(Apacze i inni Indianie nie przepadali za spodniami i butami bladych twarzy. Te ostatnie uwazali za bardzo niewygodne.)
Jesli chodzi o konsumpcje alkoholu to Komancze mieli reputacje abstynentow. Dopiero zycie w rezerwacie zmienilo ich na gorsze. Apacze zas przeciwnie, nie stronili od alkoholu, takze ci ze szczepu Chiricahua. Ich wodz Cochise nalegal nawet na Amerykanow aby jego rezerwat byl polozony blisko Canada Alamosa, gdzie Meksykanie handlowali m.in. alkoholem, a raczej niskiej jakosci bimbrem. Po tym jak Apacze zamieszkali w rezerwatach ich
zamilowanie do alkoholu jeszcze bardziej wzroslo. Zycie w
rezerwacie bylo bardzo nudne. Indianie uprzyjemniali je
sobie pedzeniem alkoholu zwanego "tiswinem."
Poniewaz po jego spozyciu dochodzilo do klotni wsrod
Indian, klotni ktore czasami konczyly sie smiercia, w
1885 General Crook zabronil pedzenia tiswinu.
(Napoj ten byl najczesciej wytwarzany z kukurydzy i byl
czyms w rodzaju piwa. Jego produkcja zajmowali sie
zarowno mezczyzni jak i kobiety. Na przyklad Huera, zona
Mangasa.) Kolejnym problemem byla przemoc w rodzinie. Po tym jak oficerowie zobaczyli kilka skatowanych przez swych mezow kobiet Apaczow, General Crook zabronil im bicia zon. Porucznik Britton Davis pisal ze dowiedzial sie ze jedna z kobiet zostala pobita. Oficer chcial to zapisac w raporcie ale kobieta odmowila zlozenia oficjalnej skargi. Oficer zawolal doktora aby ja zbadal. Okazalo sie ze jej reka byla zlamana w dwoch miejscach, a pod wlosami na glowie byla zakrzepla krew. Britton Davis nakazal aresztowanie wojownika, co tez natychmiast uczyniono. Jednak wkrotce zjawilo sie kilku wodzow, ktorzy zaczeli glosno protestowac i domagac sie uwolnienia aresztanta. Oficer nie ugial sie, powiedzial ze owy mezczyzna spedzi dwa tygodnie w wiezieniu w Forcie Apaczow. I tak sie tez stalo. Zas kobieta po opatrzeniu ran wrocila do wioski aby - jak pisze Davis - czekac na nastepna porcje "milosnych klepniec" (ang: love pats) od swego kochanka, lub meza, gdy ten wroci z wiezienia. Wlasciwie zakaz bicia zon byl
wprowadzony po raz pierwszy przez Generala Crooka juz w
1873. W 1885 jego oficerowie po prostu starali sie aby
byl on scislej przestrzegany. Mezczyzni Chiricahua byli
obuzeni ze "blade twarze" ingeruja w odwieczne
tradycje Apaczow i w ich zycie rodzinne. Jesli mezczyzna
byl niezadowolony z jakiegos powodu ze swojej zony mial
prawo ja pobic. Najczesciej odbywalo sie to przy pomocy
kija. |
~
Liczebnosc
Apaczow. . W latach 1860-ych Chiricahua liczyli nieco
ponizej 3.000 osob. Przy czym nalezy pamietac ze tylko 25
% stanowili mezczyzni, a reszta to kobiety (35 %) i
dzieci (40 %). Tak wiec sila bojowa Chiricahua w latach
1860-ych to okolo 750 wojownikow. W wyniku
ciaglych walk z Meksykanami, sasiednimi plemionami i
Amerykanami, liczba Chiricahua powoli spadala. Ich sasiedzi, szczep Apaczow Zachodnich
w okresie przed pojsciem do rezerwatow liczl okolo 4.750
osob. Tak wiec byli oni liczniejsi niz szczepy Apaczow
Chiricahua, Jicarilla i Apaczow Prerii. Dla porownania liczebnosc innych
plemion i szczepow indianskich: |
~
Namioty
Apaczow Chiricahua. . Wsrod Apaczow stawianiem namiotow zajmowaly sie
kobiety. Irytowalo to niektorych Amerykanow w Arizonie i
Nowym Meksyku, ktorzy uwazali mezczyzn Apaczow za
nierobow. Chiricahua mieszkali w tzw. wicki-up,
okraglym namiocie wysokosci 1.8-2.4 metra. Postawienie go
zajmowalo kobietom do 3 dni. Do jego budowy uzywano nowo
scietych galezi debowych lub wierzbowych i tzw.
niedzwiedziej trawy (ang: bear grass). Dach uszczelniano
kilkoma skorami. Skory zdejmowano jesli stawalo sie
bardzo goraco. Wejscie bylo przesloniete skora lub kocem.
W srodku podloge wykladano trawa i malymi galazkami.
Miejsca do spania wykladano skorami i kocami. Jesli ktos
zmarl jego wicki-up byl palony. Drugim typem namiotu Chiricahua bylo tipi. Ale tipi nie ze skor bizonich, jak to robili Indianie prerii (np. Kiowa-Apacze i Jicarilla Apacze), ale z galezi. Gdy grupa planowala pozostac w jednym miejscu przez dluzszy czas wtedy stawiano wicki-up. Jesli na krotki czas wtedy wystarczaly mniej wygodne, ale latwiejsze do zbudowania tipi z galezi. Tipi ze skor bizonich uzywali tylko Wschodni Chiricahua, i tylko do poczatku wieku XIX wieku. |
~
Pozywienie
Apaczow Chiricahua. . Chiricahua mieli kilka metod zdobywania
pozywienia: Apacze unikali jedzenia ryb oraz miesa
z niedzwiedzi i indykow. Jednak w chwilach trudnych nie
gardzili jaszczurka czy szczurem. (ang: in time of need
even lizzards and pack rats were acceptable). Najwazniejszym pokarmem Chiricahua byl
meskal otrzymywany z miazszu agawy (Agave Parryi).
Liscie tej rosliny sa zielone, lub jasno niebieskie, z
odcieniem szarym a jej czubek jest brazowy lub czarny. Agave
Parryi ma bardzo niskie wymagania jesli chodzi o wode
i jakosc gleby. Do jej wlasciwego wzrostu potrzeba
wlasciwie tylko duzego naslonecznienia. Tutaj sa ilustracje
przedstawiajace te rosline. Polowania na bizony nalezaly wsrod
Chiricahua do rzadkosci i w drugiej polowie lat 1860
calkowicie zanikly. Polowania te mialy miejsce albo w
Nowym Meksyku, na wschod od miejsca gdzie obecnie jest
miasto Albuquerque, albo na ziemiach Apaczow Mescalero w
poludniowo-zachodnim Teksasie. Czasami kupowali skory i
mieso bizonie od Apaczow Mescalero.
|
~
Okrucienstwo
Apaczow. . Apacze, i w ogole Indianie, byli bardziej
wytrzymali na bol niz biali mieszkancy Ameryki Polnocnej.
Bol fizyczny, cierpienie, niewygody, byly czescia zycia
Indianina. Porucznik Britton Davis, ktory uczestniczyl w
ostatniej wojnie przeciwko Indianom (Kampania przeciwko
Geronimo i Apaczom w 1885-86) pisze o pewnej Indiance. Zadawanie bolu pojmanym wrogom nie bylo czyms niezwyklym dla Apaczow. Byla to czesc ich zycia, ich zwyczajow. Znoszenie bolu bez slowa skargi bylo dla nich zachowaniem jakiego oczekiwali. Nie bylo w tym nic nadzwyczajnego. Biali Amerykanie widzieli te sprawy zupelnie inaczej. Torturowanie bezbronnych jencow bylo haniebnym postepowaniem. Okrucienstwo wobec jencow to byl, i
nadal jest, temat tabu dla wiekszosci Apaczow Chiricahua.
Tych niewielu ktorzy przyznawali ze torturowano jencow
twierdzili ze Meksykanie, Amerykanie i Indianie Pima tez
odnosili sie okrutnie do pojmanych Apaczow. Wedlug wielu historykow Apacze uchodzili obok
Irokezow i Komanczow za najbardziej okrutnych Indian
Ameryki Polnocnej. Ziemie Komanczow lezace w zachodniej
czesci stanu Teksas i w Oklahomie, nazywano Rownina Wokol
Pala Meczarni. Najgorszy los spotykal pojmanych przez
Apaczow mezczyzn. James Tevis widzial kilka razy jak wodz
Cochise i jego ludzie wieszali jenca na drzewie za nogi a
nastepnie rozpalali niewielkie ognisko pod jego glowa.
Ofiara umierala po nieslychanych cierpieniach. Czasami
przywiazywano jenca do kola zdobytego wozu lub dylizansu
i podpalano go. W innych grupach Apaczow Chiricahua
niektorym zabitym wrogom wycinano serca, gotowano je i
zjadano. (ang: cooked and ate the hearts). Geronimo bywal okrutny w stosunku do jencow. Na przyklad dwie Meksykanki, ktorym udalo sie przezyc niewole u Apaczow, opowiadaly jak zlapanego niedaleko Casas Grandes Amerykanina Geronimo torturowal. Na koniec wbil go na niewielki pal. Owe kobiety byly takze swiadkami jak Geronimo zabijal jencow. (David Roberts pisze na str. 241 w Once They Moved Like The Wind: "The women also swore that on May 14, they had watched as Geronimo mutilated a hapless American he had seized near Casas Grandes before inflicting 'final death by impaling.' Under Geronimo's direction, his men slashed victims with lances or "crushed them to a jelly with heavy rocks.") Nawet kobiety Chiricahua nie stronily
od pewnych "zabaw" z jencami. Jedna z nich
odbywala sie w ten sposob: jencom zdejmowano rzemienie z
nog (ale nie z rak) aby mogli biec i puszczano ich wolno.
Jak tylko jency rzucali sie do ucieczki kobiety chwytaly
za noze i tomahawki i ruszaly w poscig za nimi. Poniewaz
jency nadal mieli skrepowane rece, wiec nie mieli
najmniejszej szansy obrony. Niektorzy probowali sie skryc
w namiotach Apaczow, inni wsrod drzew, czy za pobliskimi
skalami. Ta "zabawa w chowanego" bardzo bawila
cala wioske. Pojmane kobiety i dzieci jesli nie
sprawialy trudnosci, lub nie probowaly uciec, mialy duze
szanse na przezycie. Pod zwrotem "nie sprawialy
trudnosci" mam na mysli takie sprawy jak nie
czynienie halasu, nieposluszenstwo itp. Dobrym przykladem
na to jest 11-letni Jimmy McKinn. Otoz w 1885 Geronimo
zaatakowal ranczo jego ojca. Na ranczu bylo dwoch
chlopcow, ktorzy zajmowali sie pilnowaniem bydla i koni.
Ich ojciec byl w tym czasie w pobliskim miasteczku.
Apacze wzieli do niewoli mocno wystraszonego Jimmy'ego i
odjechali. Podczas pierwszego postoju chlopak zapytal
gdzie jest jego starszy brat. Te pytanie tak bardzo
zdenerwowalo Geronimo ze wzial kamien i uderzyl chlopaka
w glowe. Uderzenie bylo bardzo bolesne i zaplakany Jimmy
juz wiecej nie zadawal pytan. Po przybyciu do wioski
chlopca adoptowala jedna z rodzin. Jesli jednak pojmane dziecko nie
zachowywalo sie tak jak tego Apacze oczekiwali to
konczylo sie to tragicznie dla jenca. Indianka od Apaczow
Bialej Gory, ktora Amerykanie nazywali pani Stanley,
wspominala ze osobiscie widziala jak Apacze Chiricahua
wrzucili do glebokiego kanionu nowo narodzone dziecko
poniewaz obawiali sie ze bedzie glosno plakac. Matke
zostawili przy zyciu. (Mrs Stanley:
Then one of the women bore a little baby, a boy. As soon
as it was born, the men threw it in the canyon there.
They were afraid that it would cry at night.) Na ogol jednak kobietom i dzieciom darowano zycie i zabierano jako jencow do wioski. Byly one wlasnoscia tych wojownikow ktorzy ich pojmali i ich rodzin. Po dotarciu do wioski dalszy los jencow zalezal od tego czy trafil na lagodnych wlascicieli czy nie. Byly przypadki ze rodzina polubila jenca i z czasem traktowala go jak jednego ze swoich. Taki chlopiec, czy dziewczynka, wyrastal na Apacza i najczesciej nie chcial wracac swoich nawet jak byla ku temu okazja. Pojmane dzieci mogly byc sprzedane dla innej rodziny Apaczow, tak samo jak zdobyte bydlo czy konie. Mogly tez byc darowane w prezencie. Co do gwalcenia pojmanych kobiet przez Apaczow
opinie historykow sa podzielone. Jedni twierdza ze w
przeciwienstwie do Komanczow, Apacze
Chiricahua nie gwalcili pojmanych kobiet i dziewczyn ani
podczas trwania wyprawy wojennej ani w drodze powrotnej
do wioski. Mezczyzni Chiricahua uwazali ze takie
postepowanie moze sprowadzic jakies nieszczescie na
wojownikow i gwalcili dopiero po zakonczeniu wyprawy. Jesli byla ku temu okazja to zabijanie Meksykanow odbywalo sie na duza skale. W 1839 Apacze podeszli pod niewielka miejscowosc Mochopa. Jej mieszkancy wlasnie przebywali w kosciele z okazji Wielkej Nocy. Wojownicy zamkneli ich i podpalili kosciol. Wszyscy modlacy sie, mezczyzni, kobiety i dzieci, splonely zywcem. (ang: The Apaches barricaded doors from the outside and torched the building. All inside perished ...) Autor kilku arcy ciekawych ksiazek o Apaczach, Dan Thrapp, uwaza jednak ze jest duzo przesady w opiniach o okrucienstwie Chiricahua. Pisze on ze byly przypadki wojownikow, ktorzy jak tylko zorientowali sie ze jeniec zostanie poddany torturom, opuszcali zgromadzenie i zaszywali sie w swoim namiocie lub odchodzili poza wioske. Kaywaykla byl dzieckiem kiedy po raz pierwszy zobaczyl co jego wspolplemiency zrobili z jencami meksykanskimi. Tak go to wstrzasnelo ze uciekl z wioski i zaszyl sie w zarosla. Odszukala go jego babcia. Ponadto krazylo wiele przesadnych i falszywych
opowiesci o okrucienstwie Apaczow. Byly one szczegolnie
popularne wsrod Meksykanow i osadnikow amerykanskich. Ci
ostatni na przyklad twierdzili ze Apacze zawsze
skalpowali zabitych wrogow. Jednak nie potwierdzaja tego
raporty armii amerykanskiej. Czasami Apacze skalpowali niejako
symbolicznie tylko jednego czy dwoch zabitych wrogow.
Skalpowal niekoniecznie ten wojownik ktory zabil
przeciwnika. Mogl to zrobic takze ten ktory mial kogos
bliskiego zabitego przez wroga. Bylo to cos w rodzaju
zemsty. Niektore skalpy przynoszono do wioski aby
posluzyly do tanca zwyciestwa. Jednak wielokrotnie
skalpy, lub skalp, porzucano juz na polu bitwy. Palmer Valor z grupy Apaczow Bialej
Gory (szczep Zachodnich Apaczow) wspominal ze podczas
rajdu do Meksyku zabili 20 mezczyzn a jednego wzieli do
niewoli. Nie zabili go ale kazali mu tanczyc podczas
Tanca Zwyciestwa razem z wojownikami. Wojownik od Cibecue
Apaczow wpominal ze podczas ataku na niewielka karawane
liczaca 5 wozow, zabili kilku Amerykanow i wzieli do
niewoli 2 Meksykanow. Jeden z nich byl jeszcze chlopcem i
jemu to nakazali wojownicy aby wzial udzial w Tancu
Zwyciestwa. Chlopak nie tylko tanczyl ale i spiewal Je-je
je-je. Ukontentowani Apacze zabrali go do wioski. Wojownik Czarny Powroz (ang: Black Rope)
powiedzial ze pojmane w niewole dzieci meksykanskie
adoptowano. Gdy podrosly to niektore z nich braly udzial
w rokowaniach z Meksykanami jako tlumacze. Byly tez
przypadki ze niektorym udawalo sie uciec do Meksyku. Nie chcialbym stworzyc wrazenia ze Indianie byli okrutni a biali nie. Zarowno Hiszpanie, jak i Meksykanie czy Amerykanie, torturowali zlapanych jencow lub okaleczali ciala zabitych wrogow. Np. w 1846 roku mieszkancy meksykanskiego miasteczka Galeana schwytali ciezarna kobiete Apaczow, rozcieli jej brzuch, a nastepnie zorganizowali "bierzmowie dla dziecka". Wystarczy tez poczytac o szczegolach masakry Czejenow nad Sand Creek dokonanej przez Amerykanow. Niestety w kazdej wiekszej grupie ludzi znajda sie tacy osobnicy ktorzy wykazuja sie okrucienstwem. Tak bylo kiedys i tak jest dzis. (Jeszcze kilka lat temu byly przypadki torturowania jencow w Iraku i Afganistanie przez zolnierzy amerykanskich. Wywolalo to skandal na skale miedzynarodowa). Wielu Apaczow przyjmuje z oburzeniem twierdzenia niektorych Amerykanow ze Chiricahua zjadali serca zabitych wrogow. Takie zachowanie napawa obrzydzeniem Apaczow. Raporty oficerow armii amerykanskiej takze nie wspominaja o tym. |
~
"Kowal
zawinil, szewca powiesili". . Fotografia: mlody
wojownik Apaczow ma lancuchy na nogach. Czesto bywalo tak ze jedna grupa Apaczow dokonywala atakow i znikala w gorach, a druga grupa byla z kolei obiektem ataku odwetowego ze strony Hiszpanow, Meksykanow lub Amerykanow. Czyli wedlug powiedzenia; kowal zawinil, szewca powiesili. (Pisze o tym Gordon Baldwin w ksiazce "The warrior Apaches; a story of the Chiricahua and Western Apache." ) Dzialo sie tak z kilku powodow. Po
pierwsze nie zawsze udawalo sie doscignac lub odnalezc
kryjowke tej grupy, ktora dokonala lupiezczego rajdu.
Sfrustrowani zolnierze wiec atakowali pierwszych
napotkanych Apaczow. Lub pierwszych napotkanych Indian. W
koncu dla wielu Hiszpanow, Meksykanow i Amerykanow,
czerwonoskory to czerwonoskory. Im wiecej sie ich zabije
tym lepiej. Tak wiec na konto Chiricahua zapisywano
"dokonania" Apaczow Zachodnich, Apaczow
Mescalero, Apaczow Lipan, Nawahow, Indian Yavapai, a
nawet ich wrogow Papagow i Pimow ! Po wejsciu Amerykanow
na ziemie Apaczow, osadnicy czesto oskarzali Chiricahua
za ataki faktycznie dokonane przez bandytow
meksykanskich. Edwin Russell Sweeney pisze ze w
okresie 5 lat (1771-1776) Apacze zabili w polnocnym
Meksyku szokujaca ilosc 1.674 osob. Ponadto wzieli do
niewoli 154 osoby i zabrali 68.000 sztuk bydla, owiec,
koni i mulow. ("In Nueva Vizcaya alone, during the
five years ending in 1776, Apaches killed an incredible
1674 Spaniards, captured 154") Jesli przyjac ze dane
hiszpanskie sa prawdziwe a nie grubo wyolbrzymione, to
jest to bez watpienia jedna z najbardziej udanych
kampanii indianskich w historii. W latach 1850-80 armia USA odbierala liczne
skargi od osadnikow ze Apacze Chiricahua kradna im konie,
muly, bydlo i owce. W poscig za Indianami wyruszalo
wojsko. Wielkokrotnie zolnierze nie potrafili odnalezc
Indian na pustynnych czy gorzystych obszarach Arizony i
Nowego Meksyku. Czasami to sie im udawalo. Nawet w rezerwatach Apacze nie mieli spokoju. Agent indianski Drew pisal ze "Lowcy skalpow z prowincji Chihuahua przekraczaja granice w poscigu za Apaczami. Jedna taka grupa z miasteczka Janos pojawila sie niedaleko fortu (Bayard) i powiedziala Generalowi Masonowi tam dowodzacemu ze przybyli aby zabijac Indian. General odpowiedzial im zeby tego nie robili, ze w Nowym Meksyku porzadku pilnuje armia amerykanska [a nie obockrajowcy]. Lowcy skalpow jednak nie zmienili swych planow." W Grudniu 1855 dwoch Meksykanow ukradlo
16 najlepszych koni z wioski Apaczow pod wodza Delgadito.
Na drugi dzien Apacze ruszyli w poscig ale odzyskali
tylko czesc koni. |
~
Podzial
szczepu Chiricahua na grupy. . Z szesciu szczepow Apaczow najbardziej skupimy sie na jednym z nich, Chiricahua. Wg. historyka Edwina Sweeney slowo chiricahua pochodzi od chiguicagui w jezyku plemienia Opata, ktore mniej wiecej oznacza tyle co "gory dzikich indykow" lub "gory gdzie sa dzikie indyki" (ang. mountains of wild turkeys). To wlasnie z Chiricahua pochodzili
slawni Geronimo, Cochise i Victorio. Byli tez mniej
znani, jak Pisago Cabezon, Miguel Narbona, Carro,
Cadette, Gomez, Mano Mocha, Fuerte, Cuchillo Negro, Loco,
Juan Diego Compa, Juan Jose Compa i Coleto Amarillo. Chiricahua roznili sie pod wieloma
wzgledami od Indian prerii (Lakoci, Dakoci, Szczep Chiricahua dzielil sie na 4
grupy: ~
|
Chiricahua Apacze na wojennej
sciezce. . Uzbrojenie. Bronia Apaczow Chiricahua byly lanca, luk ze strzalami, maczuga, karabin i pistolet. Te ostatnie byly albo zdobyte na wrogach albo kupione od handlarzy amerykanskich. Jesli wojownik Chiricahua, lub od Zachodnich Apaczow, byl uzbrojony w lance, to staral sie przebic wroga. Taka forma ataku byla znacznie popularniejsza niz rzucanie lanca. Lance trzymano obu rekoma. (ang: The way they fought with lances was to hold them in their hands all the time and fence with them.) Jesli obaj wojownicy byli uzbrojeni w lance to zdanem Apaczow wygrywal ten ktory byl szybszy w ruchach, a nie ten ktory mial dluzszy zasieg rak. Walka za pomoca lancy wymagala wiekszej odwagi niz walka za pomoca luku i strzal. Ten wojownik ktory mial sukcesy na sciezce wojennej poslugujac sie lanca cieszyl sie duzym powazaniem. Grozna bronia byla kamienna maczuga. Apacze twierdzili ze aby zabic wroga za pomoca maczugi nalezalo trafic go w glowe. Za mistrzow w poslugiwaniu sie maczugami Apacze uwazali swych zacietych wrogow, Indian Pima. Maczugi byly uzywane takze przeciwko pumom i niedzwiedziom. Uwaga, zarowno Chiricahua Apacze jak i Zachodni Apacze nie uzywali tomahawkow. Luki i strzaly byly w szerokim uzyciu do lat 1860-ych. Do strzal uzywano pior z indyka. (Jason Betzinez na str. 6 w I Fought With Geronimo pisze: "The arrows were usually fletched with the feathers of the turkey.") Luki i strzaly Apaczow Chiricahua byly dobrej jakosci. W latach 1860-ych wowjownicy weszli w posiadanie amerykanskich karabinow i pistoletow, ktore wedlug Apaczow byly lepszej jakosci niz bron meksykanska. W latach 1870-ych najlepiej uzbrojonymi byli wojownicy Centralnych Chiricahua wodza Cochise, a najgorzej Poludniowi Chiricahua wodza Juha zwykle przebywajacy w Meksyku. W polowie lat 1880-ych te roznice w uzbrojeniu zanikly i wojownicy byli prawie w calosci uzbrojeni w wielostrzalowe karabiny i kilkustrzalowe rewolwery. Nawet najstarsi wojownicy nie uzywali lanc, tarcz i maczug. Ponadto w latach 1880-ych wiekszosc wojownikow posiadala lornetki. . Typy wypraw wojennych. Byly dwa typy wypraw wojennych : Zwykle wsrod wojownikow bioracych udzial w wyprawie znajdowali sie tez chlopcy, ktorzy chcieli stac sie wojownikami. Ich glowna rola byly sprawy obozowe, jak np. rozpalenie ogniska, przyniesienie wody itd. . Wodzowie wypraw wojennych. Wojownik ktory organizowal wyprawe ktorej celem bylo zdobycie lupow zapraszal na nia swych przyjaciol lub krewnych. Zwykle byla to niewielka grupa wojownikow. Przed wyprawa nie odbywaly sie zadne uroczystosci, zadne tance. Organizator wyprawy stawal sie wodzem owej grupy wojownikow. Gdy celem wyprawy byla zemsta za zabitego czlonka danej grupy, wieksza ilosc wojownikow brala udzial. Organizatorem wyprawy mogl byc krewny lub przyjaciel zabitego, lub wodz wioski z ktorej on pochodzil. Przed i po wyprawie odbywaly sie uroczystosci i tance. Jesli organizatorem wyprawy wojennej byl wojownik, lub wodz, ktory w przeszlosci poprowadzil udane wyprawy, wtedy nie bylo problemow z ochotnikami. Jesli organizatorem byl szaman, tez nie bylo problemow, poniewaz wojownicy uwazali ze zadba on o to aby sily nadprzyrodzone czuwaly nad nimi podczas wyprawy. Ponadto szaman znal sie na ziolach i sluzyl za doktora grupy. Apacze uwazali ze szamani maja kontakt z duchami oraz potrafia przewidziec przyszlosc. Chiricahua szanowali i bali sie szamanow. Uwaza sie ze Geronimo byl nie tylko swietnym liderem ale i szamanem. Organizator wyprawy stawal sie wodzem
grupy wojownikow bioracych w niej udzial. Taki tymczasowy
wodz wojenny decydowal o celu ataku i o jego wykonaniu.
To on mowil co, kto i jak ma robic podczas wyprawy. On
tez osobiscie prowadzil grupe do ataku. Byl pierwszym w
ataku i ostatnim w odwrocie. Jemu tez przypadala
najwieksza czesc lupow. Aby zyskac popularnosc owy wodz
wojenny czesto rozdawal zdobyte lupy. Apacze uwazali ze
dobry lider grupy, dobry wodz wojenny, byl rownowartoscia
12 wojownikow. (ang: equal to twelve men). Geronimo nie byl ani wodzem klanu, ani wodzem wioski, ani wodzem szczepu Chiricahua. Za to Geronimo byl szamanem i swietnym wojownikiem. Geronimo byl tez liderem (tymaczasowym wodzem wojennym) wielu udanych wypraw wojennych. W jego wyprawach bralo udzial wielu wodzow, np. Natchez, Juh, Chihuahua i inni. Gdy podczas takiej wyprawy dochodzilo do rozmow z Meksykanami lub Amerykanami, to Geronimo przemawial w imieniu grupy, a nie wodzowie, i to on jako jej lider decydowal co robic dalej. . Srodki ostroznosci podczas wyprawy. Obszary otwarte i plaskie polozone pomiedzy pasmami gorskimi, takie jak widac na fotografii obok, wojownicy pokonywali najczesciej w nocy. Gdy nad ranem grupa dotarla do gor wtedy szukala ustronnego miejsca i odpoczywala. Jedzono niewielki posilek. Jesli uwazano ze nieprzyjaciel moze byc w okolicy to unikano palenia ognisk. Jesli grupa miala poruszac sie szybko wtedy rezygnowano ze snu i maszerowano dzien i noc. W dzien przez gory a w nocy przez obszary plaskie. (ang: When we had to cross an open plain we always waited for night, and even then we were careful.) Kiedy grupa dotarla w poblize
miasteczka meksykanskiego zatrzymywala sie na najblizszej
gorze z ktorej mogla widziec cala okolice. Nastepnie wodz
wojenny dzielil swych wojownikow na dwie grupy; mniejsza
i wieksza. Mniejsza grupa skrycie podchodzila do
miasteczka i starala sie zabrac konie, muly lub bydlo
pasace sie na pobliskich pastwiskach. Jesli zauwazono na
drodze wiodacej do miasteczka karawane wozow to starano
sie ja zaatakowac z zaskoczenia. Nastepnie uprowadzano
zdobyte lupy w gory. Jesli grupa poscigowa Meksykanow lub Amerykanow byla duza, silna i szybko sie poruszala, wtedy Apacze zaszywali sie w najdalszych zakamarkach gor. Czasami zabijali tylko biale i siwe konie tak aby nie zostac odkrytym podczas nocnego marszu. W rzadkich wypadkach zabijali wszystkie wierzchowce, takze muly, i zaszywali sie w wysokie gory, poprzecinane glebokimi kanionami o stromych scianach. Aby uniknac zaskoczenia czy to w gorach czy na otwartej przestrzeni, lider grupy wysylal 2 lub wiecej wojownikow przodem, cos jakby straz przednia. Takze w pewnej odleglosci z tylu za glowna grupa wojownikow znajdowala sie straz tylna. . Taktyka i metody
walki. Byly duze roznice w taktyce i metodach walki Apaczow i Indian prerii (Komanczow, Dakotow, Czejenow itd.). Bitwy Indian na rozleglej i plaskiej prerii z zolnierzami polegaly na gwaltownych konnych szarzach kilkuset wojownikow. Szarze te byly odpierane przez zolnierzy strzelajacych zza wozow lub innych oslon. Byly tez bitwy w ktorych zolnierze szarzowali konno. Bitwy na preriach byly bardzo widowiskowe, bardzo dynamiczne. Z kolei Indianie gor jak Apacze, Utahowie i Modocy, preferowali walke w mniejszych grupach walczacych pieszo i z ukrycia. Ci co wyruszali na wyprawe pieszo zabierali dodatkowe pary mokasynow. Ulubionym miejscem ataku Apaczow Chiricahua na oddzial wojska byl kanion lub dolina. Wojownicy zajmowali pozycje za skalkami i drzewami po obu stronach drogi lub szlaku ktorym posuwali sie zolnierze. Gdy oddzial wjechal do wawozu Apacze otwierali ogien. Zolnierze natychmiast zsiadali z koni i wykorzystujac skaly, drzewa, krzewy, i zalamania terenu otwierali ogien karabinowy. (Uwaga, czesc oddzialu, 20-25 %, zwykle nie brala udzialu w walce. Byli to ci ktorych zadaniem bylo odprowadzenie koni kawaleryjskich na tyly i pilnowanie ich. Strata koni bylaby bardzo bolesnym ciosem dla oddzialu.) Przewaga Chiricahua w takiej potyczce
polegala na tym ze juz na poczatku starcia wszyscy
wojownicy byli usytuowani za dobrze wybranymi oslonami,
podczas gdy zolnierze musieli dopiero takich oslon
poszukac. Czesto bylo to niemozliwe poniewaz dno kanionu
moglo byc plaskie. Czasami oslon starczalo tylko dla
czesci zolnierzy. Weteran wojen z Apaczami, General Crook, tak opisal bitwe z nimi: "Mimo ze slyszelismy strzaly z broni palnej i widzielismy dym prochowy unoszacy sie nad skalami tu i tam, to nie widzielismy samego przeciwnika. Zwykle po krotkiej wymianie ognia Apacze znikali rownie niespodziewanie jak sie pojawiali." Doscigniecie Apaczow Chiricahua bylo niezmiernie trudne nawet na otwartej przestrzeni dla najlepszych oddzialow kawalerii. Wojownicy czesto mieli zapas koni i jak jedne sie zmeczyly to - podczas jazdy - przesiadali sie na swieze konie. Jesli trzeba bylo to jechali tak dlugo i tak szybko az konie padly. Kapitan Gatewood, ktory scigal Geronimo w 1885-86, tak pisal: "Podczas rajdow zajezdzajo konie na smierc, potem przesiadaja sie na te ktore wczesniej zabrali [ranczerom] i znowu gonio przed siebie. W ten sposob maja przewage nad kawaleria." (na str. 63 w Odie Faulk - The Geronimo Campaign : "On these raids they ride their horses to death, then steal more or mount those they have already stolen before and are driving ahead of them. In this they of course have a great advantage of the cavalry") . Po wyprawie. Czesto zdobyte stado bydla, koni i mulow pedzono dzien i noc. Dopiero po opuszczeniu ziem wroga zwalniano tempo marszu. Czasami udawalo sie Meksykanom lub Amerykanom dopasc Apaczow i odbic im stado. Zdobyte w USA lupy Chiricahua sprzedawali w Meksyku. A z kolei lupy zdobyte w Meksyku sprzedawali w USA. Czasami bywalo tez tak ze lupy zdobyte w jednej prowincji meksykanskiej sprzedawali w drugiej prowincji. Taki handel byl nielegalny i wladze meksykanskie staraly sie temu zapobiec. Jednak chciwi zysku obywatele potrafili ominac prawo. Po wyprawie w wiosce indianskiej odbywaly sie rozne uroczystosci, w tym Taniec Zwyciestwa. Czasami wzieci do niewoli jency (Meksykanie lub Indianie) byli zmuszeni do wziecia czynnego udzialu w tej uroczystosci. Wyprawe uznawano za szczegolnie udana jesli nie bylo zabitych wsrod wojownikow. |
~
Indianscy przyjaciele i
wrogowie Chiricahua. . Chiricahua toczyli walki z wiekszoscia sasiednich plemion. Czasami dochodzilo do drobnych starc takze z innymi Apaczami, na przyklad Zachodnimi i Mescalero. Grenville Goodwin twierdzi ze Pima i Papago organizowali co najmniej 2-3 duze wyprawy rocznie do kraju Apaczow ! Inne plemiona byly mniej aktywne militarnie. Z sasiadow Chiricahua jedynie wspomniani wczesniej Pimowie i Papago mogli sie poszczycic kilkoma wiekszymi zwyciestwami nad Chiricahua. Chiricahua czasami wspoldzialali z niektorymi grupami Mescalerow i Apaczow Zachodnich (np. Apaczow Bialej Gory) podczas wypraw wojennych przeciwko Hiszpanom, a potem Meksykanom i Amerykanom. Najgrozniejszym indianskim przeciwnikiem Chiricahua w Arizonie byli Pimowie. Plemie Pima (Akimel O'odham ) zamieszkiwalo srodkowa Arizone nad rzekami Gila i Salt, oraz polnocno-zachodnia, pustynna czesc prowincji Sonora w Meksyku. Plemie dzielilo sie na dwa szczepy: Rzecznych Pimow i Pustynnych Pimow. Amerykanie utworzyli rezerwat dla Pimow w 1859. Wojownicy Pimow sami, albo wspolnie z wojownikami Maricopa i Amerykanami atakowali Apaczow Zachodnich i Chiricahua. Pimowie tez sluzyli jako zwiadowcy armii USA. W Nowym Meksyku przeciwnikiem Chiricahua byli liczni Nawahowie. Chiricahua jednak zadali im znacznie wieksze straty niz sami poniesli. Wojownicy Nawahow sluzyli jako zwiadowcy armii amerykanskiej podczas wojen z Chiricahua. Od atakow Chiricahua ucierpieli plemiona Mohave i Maricopa w Arizonie, Zuni i Hopi w Nowym Meksyku, i Opata, Yaqui, Concho i Tarahumara w Meksyku. Wojownicy Chircahua wyprawiali sie takze przeciwko plemieniu Yaqui (lub Yoeme). Ich ziemie lezaly w Meksyku, nad zatoka kalifornijska. Czlonkowie tego plemienia zajmowali sie uprawa roli i polowem ryb. Dzieki swej dlugiej walce z Meksykanami byli nazywani przez niektorych Apaczami Meksyku. W 1825 Yaqui rozpoczeli swa pierwsza wojne z Meksykiem. Wspolnie z plemionami Opata, Pima i Mayo wyparli Meksykanow ze swych ziem. Wojna jednak zakonczyla sie przegrana w 1833 i egzekucja ich wodza. Kolejna wojna zaczela sie w latach 1860-ych i trwala do 1887. Ich wodz zostal schwytany i stracony. Wojownicy staczali drobne potyczki z wojskami meksykanskimi az do 1926, czyli 40 lat po poddaniu sie Geronimo ! Wskutek przesladowan ze strony wladz meksykanskich w ciagu nastepnych dziesiecioleci czesc plemienia Yaqui skryla sie w USA i tam mieszka do dzis. .
|
~
Oprocz
Indian Apacze mieli za sasiadow Hiszpanow, Meksykanow i
Amerykanow. Zacznijmy od Hiszpanow. Najbardziej atakowane
przez Apaczow Chiricahua terytoria to dwie prowincje
polozone w polnocnym Meksyku: Sonora i Chihuahua. W XVII
i XVIII wieku byly one czescia rozleglych posiadlosci
kolonialnych Hiszpanii w Ameryce Polnocnej zwanych
Vice-Krolestwem Nowej Hiszpanii (ang: Viceroyalty of New Spain, hiszp: Virreinato de Nueva España).
Aby utrudnic bunty podbitej ludnosci
indianskiej przeciwko Hiszpanom, krol Hiszpanii nie
wyrazil zgody na to aby cywile posiadali bron palna. Nad
ich bezpieczenstwem mialy czuwac oddzialy wojska. Krol
Hiszpanii wiedzial co sie stalo z koloniami angielskimi w
Ameryce. Otoz angielscy kolonisci zbuntowali sie
przeciwko krolowi. A gdy ten wyslal wojsko do stlumienia
buntu dobrze uzbrojeni kolonisci pokonali oddzialy
wojska. W ten sposob powstalo USA. Aby zapobiec podobnej
sytuacji krol Hiszpanii nakazal aby tylko wojsko mialo
dostep do broni palnej. Hiszpanie utrzymywali kontrole nad ludnoscia indianska w Meksyku za pomoca miecza i krzyza, czyli zolnierzy i misjonarzy. Tak wiec budowali misje i tzw. presidia. W misjach mieszkali glownie misjonarze katoliccy oraz sluzba. Glownym budynkiem misji byl niewielki kosciol. Inne budynki byly przeznaczone na magazyn, kuchnie, pomieszczenia dla osob religijnych, pomieszczenia dla sluzby, itd. Naookolo misji czesto obozowali przyjaznie nastawieni Indianie. Jesli misja stala na obszarach zamieszkalych przez wrogich Indian wtedy budynki otaczano obronnym murem. Presidio bylo miejscowoscia
zamieszkana glownie przez wojskowych. Byl to jakby fort.
Mogli nimi byc zolnierze armii hiszpanskiej sprowadzeni z
Europy, lub miejscowe oddzialy poszczegolnych prowincji
meksykanskich. W latach 1700-ych kawalerzysta
hiszpanski w Ameryce Polnocnej (tzw. Soldado de Cuera) byl
uzbrojony w lance, tarcze, i karabin gladkolufowy. Jako
oslona sluzyla kamizelka (bez rekawow) zrobiona z grubej,
specjalnie wyprawionej skory. Byla ona lzejsza od
pancerza uzywanego w tym czasie w Europie i chronila
przed indianskimi strzalami. Owy konny zolnierz nosil
takze kapelusz i ostrogi. Chociaz Meksyk oglosil niepodleglosc i niezaleznosc od Hiszpanii juz w 1810 roku, to walki o faktyczna niepodleglosc trwaly az do 1821 kiedy to oddzialy wyzwolencze weszly do stolicy. Po odejsciu Hiszpanow, General Agustín de Iturbide oglosil siebie cesarzem Meksyku. Nowo koronowany cesarz cieszyl sie swa wladza bardzo krotko, bo tylko do roku 1823. Wiele wplywowych osob w Meksyku bylo niezadowolonych z jego rzadow. Wladza w panstwie przeszla wiec w rece trzech energicznych generalow: Guadalupe Victoria, Nicolás Bravo i Pedro Celestino Negrete. Iturbide na krotko emigrowal do Europy, a po powrocie do Meksyku zostal aresztowany i rozstrzelany. General Antonio López de Santa Anna
ustanowil Stany Zjednoczone Meksyku (ang: United Mexican
States). W 1824 Santa Anna stal sie pierwszym prezydentem
tego kraju. Tak wiec skonczylo sie cesarstwo a powstala
Republika Meksyku. Kraj wkrotce pograzyl sie w chaosie
politycznym w ktorym zwalczaly sie dwie grupy: Nowe wladze meksykanskie zniosly niektore
uciazliwe prawa i zaczely zachecac osadnikow
amerykanskich i emigrantow z Europy do osiedlania sie w
meksykanskim Teksasie. W zamian za przyjecie obywatelstwa
meksykanskiego i religii katolickiej wladze oferowaly im
ziemie. Wojsko meksykanskie bylo nieregularnie oplacane, slabo uzbrojone i malo zdyscyplinowane. W roku 1834 sily zbrojne prowincji Nowy Meksyk liczyly 900 zolnierzy. W meksykanskim Teksasie bylo ich jeszcze mniej. Oficerowie wykorzystywali swoje stanowiska dla wzbogacenia sie kosztem zolnierzy. Ponadto poszczegolne prowincje niechetnie ze soba wspolpracowaly. Np. Sonora kilkakrotnie nie ostrzegla prowincji Chihuahua o zblizajacej sie grupie Apaczow. Chihuahua z kolei odmowila pomocy Durango w walce z Komanczami. Sprawa indianska byla jednym z najwazniejszych problemow Meksyku czekajacych na rozwiazanie. Prowincje Sonora i Chihuahua byly nekane malymi ale czestymi atakami Apaczow Chiricahua i Mescalero. Prowincje Nowego Meksyku, Teksasu i Chihuahua cierpialy od podobnych atakow ze strony Apaczow Mescalero i Apaczow Lipan. Mniej czeste ale za to przeprowadzane na znacznie wieksza skale byly wyprawy organizowane przez Komanczow. Patrz mapa ponizej. Mapa
atakow Apaczow i Komanczow na Meksyk. Oddzialy hiszpanskie, a potem meksykanskie, mialy duze klopoty z kontrolowaniem Apaczow. W 1861 zorganizowano oddzialy tzw. rurales (na fotografii -->). Byla to konna policja, lub zandarmeria, dzialajaca na prowincji, ktora nie tylko zajmowala sie utrzymywanie porzadku ale walka z bandytami, Apaczami i Komanczami. Ale poniewaz rurales byli nieliczni wiec ich dzialania nie mialy wiekszego wplywu na rajdy Indian. Poniewaz nie bylo ani telegrafu ani telefonu wiec uplynelo nieco czasu miedzy atakiem Indian a wyruszeniem w pole oddzialu wojska wojska, lub rurales, aby ich ukarac. Presidio (forty) byly nieliczne a odleglosci miedzy nimi olbrzymie. Drog albo nie bylo, albo byly ale marnej jakosci. Jesli presidio bylo niedaleko, wojsko natychmiast wyruszalo w poscig. Czasami slabo uzbrojonym zolnierzom pomagali jeszcze slabiej uzbrojeni Indianie z plemion Opata i Tarahumara. Jesli od ataku Apaczow do przybycia wojska uplynelo nieco czasu, wtedy trzeba bylo odszukac ich slady. Potrzebni byli zwiadowcy znajacy okoliczne gory i pustynie. Jedna z najbardziej skutecznych metod walki z Apaczami bylo wykorzystanie ich slabosci do alkoholu. Najpierw zapraszano Indian na spotkanie czy to w celach handlowych czy zawarcia pokoju. Potem czestowano alkoholem. Gdy wodzowie i wojownicy byli tak pijani ze nie byli w stanie wrocic do wioski, zabijano ich lub brano do niewoli. Nastepnie atakowano wioske. Tam zabijano lub brano do niewoli zaskoczone kobiety i dzieci. Tak jak na tej ilustracji obok. Wzieci do niewoli mezczyzni Chiricahua byli uzywani do ciezkiej pracy w kopalniach. Tak jak widac na tym obrazku. Niektorzy pracowali na plantacjach, nawet na odleglej Kubie. Byli oni faktycznie niewolnikami, choc niewolnictwo oficjalnie zostalo zniesione po tym jak Meksyk stal sie niepodleglym od Hiszpanii panstwem. Pojmane kobiety Chiricahua najczesciej pracowaly jako pomoc domowa. Te atrakcyjniejsze byly wykorzystywane seksualnie przez wlascicieli. Niektorym Apaczom udalo sie uciec z niewoli i po trwajacym kilka tygodni, a nawet miesiecy marszu dotrzec do swoich. ~ PS. .
|
~
Walki Apaczow z armia USA. . Aby kontrolowac Apaczow biali postawili szereg
fortow na ich ziemiach, ktore obsadzili oddzialami
piechoty i kawalerii. Na ilustracji obok jest Fort Bowie
z roku 1886, najwazniejszy fort na ziemiach Chiricahua.
(Fort nie byl otoczony palisada.) W latach 1870-ych i 1880-ych wiele rajdow Chiricahua zaczynalo sie od ucieczki z rezerwatu niewielkiej grupy. Czesto taka grupa poruszala sie pieszo. Choc to bylo wolniej niz konno, to mozna bylo sie latwiej ukryc. Pozostawiano tez mniej sladow, nie wzbijano tumanu kurzu podczas marszu, i nie musiano obozowac w miejscach gdzie rosla trawa (dla koni i mulow). Grupa mogla rozlozyc sie obozem nie w dolinie ale wysoko w gorach skad byla swietna widocznosc na cala okolice. Byly tez grupy mieszane, niektorzy wojownicy byli pieszo, inni konno. (ang: some were on foot, while others had horses) Podczas wyprawy konie i muly zdobywano na Amerykanach i Meksykanach. Kolejne zdobyte wierzchowce umozliwialy im zamiane zmeczonych koni na swieze. W ten sposob Apacze byli w stanie umknac przed wiekszoszoscia oddzialow kawalerii. Gdy jednak bylo wiele oddzialow scigajacych, wtedy Chiricahua zabijali wierzchowce i kryli sie w wysokich partiach gor. A to z kolei bardzo utrudnialo poscig kawalerzystom. Po opuszczeniu gor, wojownicy ponownie starali sie zdobyc wierzchowce aby szybko przemiescic sie do kolejnego pasma gorskiego, lub skryc sie w Meksyku. Obszary gorskie grupa wojownikow pokonywala podczas dnia, na otwarte przestrzenie wychodzono nocami. Apacze uwazali ze na rozleglym plaskim obszarze widocznosc byla tak dobra ze wrog mogl juz z daleka ich dostrzec. Bylo to szczegolnie niebezpieczne jesli grupa Apaczow poruszala sie pieszo. Wojownicy mogli poruszac sie dzien i noc. A w skrajnych przypadkach nawet przez kilka dni i nocy. (Palmer Valor: "We traveled for 7 days and nights and then came to a dangerous sport where we had to walk on our toes to be sure that we left no tracks and be sure that we hid all our tracks. This place is a great plain, all open, and if Mexicans had ever found our tracks on it, they could have run us down for sure because we all were on foot.") W latach 1880-ych aby odroznic wrogich Apaczow od przyjaznych (np. sluzacych jako zwiadowcy armii amerykanskiej) General Crook nakazal aby ci ostatni nosili czerwone opaski. Wojownicy z grupy Geronimo i Chato wykorzystali to w swych kampaniach. Nakladali czerwone opaski i podjezdzali do osadnikow czy gornikow mowiac w lamanej angielszczyznie ze sa dobrymi indianami (ang: friend, good Indian) Po tym jak biali pozwolili im na zblizenie sie, wojownicy otwierali ogien z karabinow i rewolwerow. Apacze zawdzieczaja swe wysokie notowania nie ze wzgledu na spektakularne zwyciestwa nad wojskami amerykanskimi, bo tych brak, ale na wytrwalosc i nieugetosc w prowadzeniu wojen. Apacze Chiricahua jako ostatni ze wszystkich Indian zlozyli bron. Ponizej troche statystyk. Czolowe 5 plemion jesli chodzi o ilosc
walk z oddzialami armii amerykanskiej: Czolowe 5 plemion jesli chodzi o ilosc
zabitych, rannych i wzietych do niewoli Tak wiec starcia z wojownikami Nez Perces (pol:
Przeklute Nosy) wodza Jozefa i Modokami wodza Kapitana
Jacka, mimo ze byly nieliczne to byly najkosztowniejsze
dla armii USA. Nic wiec dziwnego ze Marek Fiedler
zatytulowal swa ksiazke o kampanii wodza Jozefa -
"Indianski Napoleon Gor Skalistych." Tu musze dodac jedna rzecz. Otoz Apacze i Komancze toczyli wiele walk takze z oddzialami hiszpanskimi i meksykanskimi. Za skalpy Apaczow wladze prowoncji Sonora i Chihuahua placily wysokie nagrody pieniezne. Za zaprzestanie wyniszczajacych najazdow wladze niektorych prownicji placily haracz Komanczom i obsypywaly ich wodzow prezentami. Komanzce takze toczyli bardzo czeste walki ze swietnie uzbrojonymi i agresywnymi teksaskimi rangersami. Nie posiadam statystyk dotyczacych plemion zyjacych na wschodzie: Delawerow, Szaunisow (Szewanezow), Seminolow, i groznych Irokezow. Tutaj jest mapa pokazujaca miejsca bitew Apaczow z wojskami amerykanskimi w latach 1850-1886.
. ~ Zolnierze-Bizony, czyli
murzyni kontra Apacze, Czesc wojsk amerykanskich walczaca z Apaczami po roku 1865 skladala sie z murzynow. O tym w westernach amerykanskich, szczegolnie tych starszych, niestety sie nie wspomina. Otoz po wojnie secesyjnej w latach 1861-65 zniesiono niewolnictwo i utworzono z murzynow 9-ty i 10-ty Pulk Kawalerii i 24-ty i 25-ty Pulk Piechoty. Nastepnie oddzialy te zostaly wyslane na zachod aby walczyc z Indianami (Apaczami, Komanczami, Kiowami, Czejenami i Lakotami). Dla murzynow, z ktorych wielu bylo bylymi niewolnikami, sluzba w wojsku byla duza szansa awansu spolecznego. Jednak oficerami w owych regimentach nadal byli biali. Duzym plusem "czarnego" zolnierza bylo to ze latwiej niz "bialy" zolnierz znosil niewygody i wielkie upaly panujace na pustyniach Arizony i Nowego Meksyku. Ze wzgledu na ich czarne krecone wlosy, Indianie nazywali ich Zolnierze Bizony (ang: Buffalo Soldiers). Indianie uwazali ich za dzielnych i wytrwalych przeciwnikow. Tak wiec Amerykanie do walki z Chiricahua po roku 1865 uzyli wiele oddzialow zlozonych z murzynow i prowadzonych przez zwiadowcow indianskich z plemion Papago, Pima i samych Apaczow. Jednym slowem ludzie o ciemnej skorze przelewali krew w walce innymi ludzmi o ciemniej skorze, ku chwale "bladych twarzy." . ~ Bitwa na Przeleczy Apaczow (ang: Battle of Apache Pass) rozegrala sie w polowie Lipca 1862. Przelecz Apaczow znajduje sie w poludniowo-zachodniej Arizonie. Sama przelecz lezala na ziemiach szczepu Chiricahua, a konkretnie Centralnych Chiricahua, ktorych wodzem byl Cochise. Dwudniowa bitwa kosztowala oddzialy Robertsa i Cremony tylko 2 zabitych i 2 rannych. Jak na tak dluga bitwe tak minimalne straty bialych sa zaskakujace. Tym bardziej ze Chiricahua byli niezle uzbrojeni w bron palna. Straty Apaczow wielu szacowalo na ponad 60 zabitych. Kapitan Roberts jednak uwazal ze Indianie stracili tylko 9 zabitych i 12 rannych. Carleton w raporcie do Pulkownika Richarda Drum pisal o 10 zabitych wojownikach. Zas angielsko-jezyczna wikipedia podaje ilosc zabitych w tej bitwie na 2 bialych i 63-66 Apaczow (z tego 60 od ognia artylerii) Tak wysokie straty po stronie Apaczow mialy byc spowodowane ogniem artylerii. Wedlug Kapitana Cremony jeden z wodzow Apaczow obecnych w tej bitwie mial potem powiedziec, ze Chiricahua stracili 63 wojownikow od artylerii i 3 od ognia karabinowego. Z kolei wielu Apaczow w XX wieku twierdzi, ze Indianie w ogole nie mieli zabitych w tej bitwie. (David Roberts pisze na str. 38 w Once They Moved Like The Wind : "In the 20th century, Apache descendants swore that not a single warrior had died at Apache Pass.") |
Ziemie Apaczow Chiricahua w 1867.
W latach 1860-ych nastapil duzy naplyw osadnikow
na ziemie Chiricahua.
Do ich ochrony przybylo wojsko i postawilo szereg fortow.
Wiekszosc
miasteczek skladala sie z jednej krotkiej ulicy. Najwieksze bylo
kilku-
tysieczne El Paso. Tucson byl nieco mniejszy. Mimo atakow ze
strony
Chiricahua (kolor czerwony) i Apaczow Zachodnich (pomaranczowy)
ilosc bialych w Arizonie i Nowym Meksyku szybko rosla. Podobna
sytuacja byla w Meksyku.
OBJASNIENIA:
- - - - - przerywana
linia
Linia dylizansow Butterfield Overland Mail, lata 1857/58 - 1861.
Dylizanse i stacje dylizansow byly czestym obiektem atakow
Apaczow.
. . . . . . kropkowana
linia
Droga ktora uzywali przez kilka lat cywile i wojsko (nie bylo
jeszcze kolei).
Uzywali oni takze drogi po ktorej jezdzily dylizanse. Po
zbankrutowaniu
Butterfield Overland Mail i olbrzymim wzrostem osadnictwa byla
droga
dylizansow przez Przelecz Apaczow stala sie jeszcze bardziej
uczeszczana
przez bialych.
(numerki w zoltych kwadratach :)
1.
Apache Pass (Przelecz Apaczow). Wazny punkt na drodze do
Kalifornii. Tu byla
tez stacja dylizansow. W 1862 setki wojownikow Chiricahua
prowadzonych przez
wodzow Mangasa Coloradas i Cochise zaatakowali niewielki oddzial
wojska. Byla
to najwieksza bitwa Chiricahua z armia USA. Aby kontrolowac te
miejsce armia USA
wybudowala w 1864 Fort Bowie.
2.
Okolice miasteczka Santa Rita i pobliskie gory Pinos Altos byly
pelne poszukiwaczy
srebra i zlota. Byli oni agresywni w stosunku do Indian i
swietnie uzbrojeni. Najgorsi
byli ci ktorzy przybyli z Teksasu. Tu tez znajdowaly sie kopalnie
miedzi. Chiricahua
stoczyli wiele potyczek z bialymi w tym rejonie.
3.
Zdobyte na Amerykanach i Meksykanach lupy Chiricahua czesto
sprzedawali w
Canada Alamosa. W zamian nabywali bron palna i marnej jakosci
alkohol.
Handlem w tej obskurnej miescinie zajmowali sie w wiekszosci
Meksykanie.
4.
Gdy w latach 1880-ych wojsko amerykanskie i meksykanskie
rozpoczynalo
zakrojone na szeroko skale kampanie przeciwko Chiricahua, ci
kryli sie
bardzo daleko na poludniu, w sercu prawie bezludnych gor Sierra
Madre
w glebokich kanionach. Dzieki temu mogli kontynuowac wojne
znacznie dluzej
niz Indianie mieszkajacy na otwartych, plaskich preriach.
.
Rajd Nany w 1881 . Podczas 6-tygodniowej wyprawy prowadzonej przez 70-letniego starca na kazdego zabitego Apacza przypadalo po kilku zabitych Amerykanow i Meksykanow. Rajd Nany przeszedl do historii wojen indianskich i historii Dzikiego Zachodu. .
Pierwsze miesiace 1881 roku w Arizonie i Nowym Meksyku
przebiegaly wzglednie spokojnie. Pamietajmy ze to byl
jeszcze Dziki Zachod. Bandyci, amerykanscy i meksykanscy,
napadali na dylizanse, rancza i banki. Kradzieze koni i
bijatyki w saloonach byly codziennoscia. Jedna z gazet w
Arizonie miala takie tytuly na poczatku 1881:
W 1881 obiektem zainteresowania dziennikarzy piszacych
dla gazet stal sie stary Nana, ktory z garstka Apaczow
uciekl z rezerwatu i rozpoczal dzielo zniszczenia. O
Nanie gazety pisaly rozne rzeczy. Jedne podawaly jego
wiek na 70 lat, inne na 90 lat. Pisano ze w jego uszach
zamiast kolczykow byly zawieszone zlote lancuszki od
zegarkow, ktore zabral bialym. Byli tez tacy ktorzy
twierdzili ze to nie byly lancuszki ale zegarki. Wraz z Nana rezerwat opuscilo 15 Apaczow i skierowalo sie na wschod w strone rzeki Rio Grande. W Lipcu 1881 grupa ta zaczela atakowac Amerykanow w Nowym Meksyku. Z czasem dolaczyli sie do niej grupki Chiricahua i 25 Apaczow Mescalero z rezerwatu w Nowym Meksyku. Nie ma zgodnosci wsrod historykow co do liczby wojownikow ktorymi dysponowal Nana. Wydaje mi sie ze poczatkowo Nana mial 15 wojownikow, w wiekszosci Wschodnich Chiricahua. (Kilka miesiecy wczesniej ich wodz Victorio zostal zabity przez Meksykanow.) Potem dolaczylo do nich 15 wojownikow Chiricahua i Zachodnich Apaczow. Do tego nalezy dodac 40 wojownikow Mescalero pod wodza Muchacho Negro (pol: Czarny Mlodzieniec). Przy czym ci Mescalero czasami dzialali samodzielnie. Tak wiec liczebnosc grupy Nany wahala sie miedzy 15 i 70 wojownikami Chiricahua, Zachodnich i Mescalero. Czesto dzialali oni w mniejszych grupach. Latwiej wtedy bylo dokonywac drobnych ale niespodziewanych atakow, latwiej bylo sie ukryc. 17 Lipca 1881 Nana dotarl do Gor Sacramento w
centralnej czesci stanu Nowy Meksyk gdzie natknal sie na
2 kawalerzystow z oddzialu porucznika Guilfoyle. Apacze
zranili jednego z zolnierzy i zabrali 3 muly. Gdy
Guilfoyle dowiedzial sie o ataku natychmiast ruszyl w
poscig za napastnikami. Jego oddzial kawalerii skladal
sie z murzynow. Nana wiec zmienil kierunek marszu ze
wschodniego na polnocno-zachodni. Nana ponownie zmienil kierunek marszu, tym razem
posuwal sie na zachod, w kierunku Gor San Andres.
Guilfoyle jednak nie zgubil ich sladu i dopadl Nane 25
Lipca. Tym razem grupa Nany poniosla straty: 2 wojownikow
zabitych lub ciezko rannych, 2 konie, 12 mulow, oraz
zapasy zywnosci. Wiesci o zabojstwach dokonanych przez grupe Nany
szybko rozniosly sie wsrod osadnikow. Gazety bily na
alarm. Biali zaczeli organizowac grupy ochotnikow do
walki z Apaczami. Jedna z takich grup, liczaca 36
jezdzcow, dotarla do Czerwonego Kanionu. Poniewaz bylo
bardzo goraco biali rozlozyli sie na krotki odpoczynek w
cieniu drzew. Konie i muly spokojnie pasly sie w poblizu.
Nagle padly strzaly karabinowe i 12 konnych wojownikow,
krzyczac i wywijajac nad glowami kocami, szybko ruszylo w
kierunku wierzchowcow. Wkrotce wszystko ucichlo. Apacze
rownie szybko sie pojawili jak i znikneli. Biali mieli
jednego zabitego i 7 rannych. Apacze zabrali im wszystkie
konie. Wojownicy Nany byli bardzo zmeczeni nie tylko
nieprzerwanym poscigiem wojska ale takze licznymi
walkami. Nie tak wyobrazali sobie pobyt poza rezerwatem.
Nana postanowil wiec przejsc granice i schronic sie w
Meksyku. Apacze mieli nadzieje na zdobycie licznych lupow
i triumfalny powrot do rezerwatu w USA. Na granicy Apacze natkneli sie samotnego meksykanskiego pasterza i zabili go. Nastepnie spotkali grupe drwali i zabili co najmniej czterech z nich. Niedaleko Las Cruces, juz po meksykanskiej stronie, natkneli sie na 7 ludzi z czego zabili 6 a jednego ciezko zranili.
Gdy Apacze przekroczyli granice z Meksykiem dla
Amerykanow tym samym dobiegl konca slynny rajd Nany. W
ciagu szesciu tygodni polaczona grupa Apaczow Chiricahua,
Zachodnich i Mescalero zabila 30-40 Amerykanow, wielu
zranila, zabila ponad 50 Meksykanow, oraz zdobyla okolo
200 koni i mulow. (Czyli na jednego zabitego Apacza
przypadalo kilku zabitych Amerykanow i Meksykanow. Czesc
zabitych nie byla uzbrojona.) Kilka miesiecy pozniej grupa Nany spotkala sie z grupa Juha (Poludniowi Chiricahua) i sprzedala im czesc zdobytych lupow. W Marcu 1883 Nana poddal sie generalowi Crook'owi i wrocil do rezerwatu. Jednak dwa lata pozniej, w 1885, stary Nana ponownie uciekl, tym razem wspolnie z Geronimo ! Po wielu starciach z wojskiem i ucieczce do Meksyku, Nana i Geronimo poddali sie generalowi Milesowi w 1886. Nastepne 10 lat spedzil w wiezieniu. Nana zmarl w 1896 na Terytorium Indianskim (Oklahoma). . ~ Gdy w 1885 wydawalo sie Amerykanom ze grupa Geronimo pozostanie w Meksyku a w Arizonie zapanuje spokoj, Ulzana rozpoczal swoj krwawy rajd ! Na poczatku Listopada 9-12 wojownikow prowadzonych przez Ulzane odlaczylo sie od Geronimo i szybko przekroczylo granice. Ulzana, znany takze pod imieniem Josanie, byl bratem Chihuahua, wodza Bedonkohe Chiricahua, tego samego z ktorego pochodzil Geronimo. Juz po stronie amerykanskiej do grupy Ulzany na krotko polaczylo sie 16 wojownikow i wspolnie zaatakowali oddzial zwiadowcow indianskich w Nowym Meksyku. W tym starciu zwiadowcy mieli 3 zabitych (2 Nawahow i 1 Zachodniego Apacza). W grupie Ulzany nie bylo zabitych i rannych. Jakkolwiek jeden wojownik zlamal noge i pozostawiono go z tylu. Nastepnie Ulzana ruszyl w kierunku gor Florida Mountains, lezace tuz przy granicy. Po drodze zabili 2 Amerykanow (cywili), 1 zwiadowce, i zranili 1 zolnierza. Od Ulzany wtedy odlaczylo sie 16 wojownikow i wrocilo do Meksyku. Sam Ulzana z 11 wojownikami pozostal po amerykanskiej stronie. Az do 23 Listopada Apacze siedzieli cicho. Wtedy to zwiadowcy indianscy zauwazyli grupe Ulzany w rezerwacie niedaleko Fortu Apaczow. Dowodca placowki nie mogl jednak porozumiec sie z generalem Crook'iem poniewaz Apacze przecieli druty telegraficzne. 24 Listopada ludzie Ulzany zabili 2 ludzi strzegacych stada bydla przeznaczonego dla Apaczow w rezerwacie. W poscig za nimi ruszyl porucznik Nordstrom z 10 zolnierzami i Chato z 18 zwiadowcami Apaczow. (Ten sam Chato, ktory kilka lat wczesniej sam uczestniczyl w podobnym rajdzie.) Naprawionym telegrafem powiadomiono okoliczne forty. Kapitan Crawford wyruszyl w pole ze 100 zwiadowcami indianskimi. 27 Listopada grupa Ulzany wjechala do jednej z wiosek Chiricahua w rezerwacie i zaczela zabijac jej mieszkancow za kare ze chcieli wejsc na sciezke wojenna ! Lockett zatelegrafowal do generala Crook'a ze ludzie Ulzany zabili 5 mezczyzn, 11 kobiet i 4 dzieci. Podczas tej akcji Ulzana stracil co najmniej jednego zabitego. Zaopatrzeni w swieze wierzchowce napastnicy skierowali sie w kierunku poludniowo-wschodnim. Zanim dotarli do Czarnej Skaly (ang: Black Rock) zabili napotkanego Amerykanina o nazwisku Johnson. Kowboje z pobliskiego rancza mysleli ze zabojstwa dokonali biali opryszkowie probujacy ukrasc bydlo, ruzyli za nimi w poscig. Kowboje jednak wpadli w zasadzke i po stracie 2 zabitych szybko wrocili do domow. Szlak Ulzany prowadzil teraz w kierunku rzeki Gila. General Crook nakazal dowodcy wojska w Forcie Bayard aby nie dopuscil Apaczow do Czarnego Pasma (ang: Black Range). W miedzyczasie naczelny dowodca armii USA, General Sheridan, ten sam ktory rzekomo mial powiedziec ze "dobry Indianin, to martwy Indianin" dowiedzial sie o rajdzie Ulzany. Sheridan przybyl pociagiem z Waszyngtonu zatrzymujac sie w Forcie Bowie, niedaleko Przeleczy Apaczow. Sheridan rozkazal aby Crawford i jego setka zwiadowcow nie zawahali sie przed przekroczeniem granicy gdyby Ulzana i jego 9 wojownikow probowali skryc sie w Meksyku. 8 Grudnia major Sumner zatelegrafowal do generala
Crook'a powiadamiajac go o ruchach Ulzany. Dodal tez ze
ta banda zabila kolejnych 2 Amerykanow i potem skryla sie
w gorach Mogollon Mountains. Ich sladem poszla kompania
kawalerii prowadzona przez 10 Nawahow. Crook nakazal aby
oddzial majora Briddle takze ruszyl przeciwko Ulzanie.
19 Grudnia 1885 Ulzana przygotowal zasadzke na oddzial
porucznika Fountain'e prowadzonego przez Nawahow. Ci
ostatni jednak sie opierali przed sprawdzeniem
okolicznych gor i kanionow i jechali nie z przodu, ale za
oddzialem ! Nastepnie Apacze pojawili sie niedaleko Alma gdzie zabili napotkanego Amerykanina a jego woz spladrowali. Jeden z wojownikow znalazl w nim kolorowe mydlo, ktore wzial za "cos do jedzenia". Sprawilo to duzo uciechy jego kompanom. Na Boze Narodzenie general Crook zatelegrafowal do generala Sheridana ze grupa Ulzany zdobyla wiele koni na ranczu niedaleko Carlisle. Majac swieze wierzchowce Apacze byli nadal nieuchwytni. Do poscigu wlaczyli sie porucznik Scott z 50
zwiadowcami Nawahow i porucznik McDonald z kompania
kawalerii. 26 Grudnia Nawahowie odmowili kontynuowania
misji zwiadowczej. Bez Indian zolnierze stracili trop
grupy Ulzany, ktora teraz kierowala sie w strone granicy.
Rajd Ulzany trwal okolo 6 tygodni, czyli mnie wiecej
tyle ile rajd Nany w 1881. Grupa Ulzany liczaca 9-12
wojownikow zabila 38 ludzi i uprowadzila 250 koni i
mulow. Straty Ulzany wyniosly zaledwie 1-2 zabitych.
Czyli rajd Ulzany byl jeszcze bardziej udany niz rajd
Nany. Wkrotce za Apaczami granice przekroczyl Crawford ze zwiadowcami indianskimi. W Meksyku byl juz oddzial kawalerii porucznika Davisa. Gdy Siebert zostal odwolany na jego miejsce przyszedl slynny Tom Horn. Horn objal dowodztwo nad oddzialem zwiadowcow indianskich. Nastepnie za zgoda Meksyku granice przeszly kolejne oddzialy wojska z USA. Tym samym rozpoczela sie ostatnia kampania przeciwko Apaczom. Kampania ktora za kilka miesiecy zakonczy sie ostatecznym poddaniem sie Geronimo, Chihuahua, Mangasa i Ulzany.
. ~ . Na czele grupy
ktora uciekla z rezerwatu stal Geronimo. Wojownicy
pochodzili z kilku roznych grup Apaczow Chiricahua. Bylo
tez kilku Apaczow Zachodnich. Najwazniejsze osoby w
grupie to: Wojownicy ktorzy znajdowali sie w grupie Geronimo byli swietnie uzbrojeni. Wiekszosc posiadala nowoczesne wielostrzalowe karabiny i rewolwery. Tylko kilku mialo starsze modele broni. Sam Geronimo posiadal doskonaly wielostrzalowy Winchester. Wiekszosc wojownikow miala lornetki wojskowe (amerykanskie i meksykanskie). Jedynym problemem byla amunicja. Wojownicy Geronimo nie cenili broni meksykanskiej, uwazajac ja za znacznie gorszej jakosci od amerykanskiej. Kampania przeciwko Geronimo toczyla sie na obszarze
dwoch stanow w USA (Arizona i Nowy Meksyk) i dwoch
prowincji w Meksyku (Sonora i Chihuahua). W wiekszosci sa
to tereny gorzyste i wyzynne o suchym i goracym klimacie.
Kampania trwala ponad rok, od polowy Maja 1885 do
poczatku Wrzesnia 1886. A jesli wziac pod uwage grupke
Mangasa, to do Pazdziernika tegoz roku. Po stronie
indianskiej wzielo w niej udzial 35 wojownikow. Niektorzy
historycy podaja liczbe 43 wojownikow, poniewaz twierdza
ze tych 8 chlopcow w grupie bylo uzbrojonych. W ciagu tej kampanii grupa Geronimo poniosla dosc niskie straty, zaledwie 11 zabitych (w tym 6 wojownikow, 2 chlopcow, 2 kobiety i 1 dziecko). Tych 35-43 wojownikow Apaczow dokonalo duzych
zniszczen po obu stronach granicy. Po stronie
meksykanskiej straty ocenia sie na 400-600 zabitych. Duza
czesc zabitych w Meksyku to bezbronni wiesniacy, podrozni
i pasterze. Do tego dochodza powazne zniszczenia
materialne, jak np. spalone rancza i farmy, zabrane setki
koni, mulow i sztuk bydla. Jak to wszystko sie ma do innych wojen indianskich ?
Czy te 85 zabitych cywili i zolnierzy
amerykanskich przez grupe Geronimo w ciagu prawie poltora
roku to duzo czy malo ? Porownajmy to do innych innych
wojen.
Jesli wziac pod uwage tylko zabitych zolnierzy, czyli te najlepiej uzbrojona czesc spoleczenstwa to sprawa wyglada nastepujaca. Grupa Geronima zabila 10 zolnierzy podczas kampanii trwajacej okolo poltora roku (1885-86). W 1862 w stanie Minnesota Dakoci (Sioux) zabili 77 zolnierzy. W 1866 polaczone sily Lakotow (Sioux) i Czejenow calkowicie zniszczyly oddzial Fettermana liczacy 81 zolnierzy. W 1876 polaczone sily Lakotow (Sioux) i Czejenow pokonaly oddzialy amerykanskie pod dowodztwem Generala Custera w bitwie nad Little Bighorn w 1876 zabijajac 265 zolnierzy ! Teraz skupmy sie na stratach slabo uzbrojonych
Meksykanow. Grupa Apaczow pod wodza Geronimo zabila 400-600
Meksykanow w ciagu okolo poltora roku (1885-86). W ciagu
zaledwie kilku tygodni w 1840 roku Komancze zabili 473
Meksykanow (zolnierzy i cywili). W 1845 ofiarami
Komanczow padlo 652 Meksykanow, a w ciagu kilku
tygodni w 1847 az 821. Tutaj
jest mapa obszaru na ktorym rozegrala sie kampania
przeciwko Geronimo . ~ Po
poddaniu sie Geronimo okazalo sie ze nie wszyscy Apacze
dotarli do Fortu Bowie. Okolo 10 km od tej placowki 3
wojownikow i 3 kobiety ucieklo w gory Chiricahua
Mountains. Niektorzy twierdza ze bylo tam jeszcze jedno
dziecko. Mimo natychmiastowego i bardzo dlugiego poscigu
ze strony zolnierzy i zwiadowcow indianskich, grupka
zdolala przekroczyc granice i wrocic do Meksyku. Chodzily sluchy ze oprocz Massai jest jeszcze kilku, lub kilkunastu Chiricahua, ukrywajacych sie w gorach Sierra Madre, ktorzy nigdy sie nie poddali Amerykanom. Ta grupka czasami spedzala czas w gorach Arizony i Nowego Meksyku. Niektorzy twierdzili ze Massai ze swoja kobieta polaczyli sie z nimi. 4 Czerwca
1896 oddzial amerykanski otrzymal pozwolenie od wladz
meksykanskich na sciganie Apaczow w Meksyku. 21 Czerwca
porucznik Yates dotarl do Pulpito Mountains, okolo 90 km
po meksykanskiej stronie granicy. Tam zolnierze
prowadzeni przez zwiadowcow indianskich natkneli sie na
oboz Apaczow i przypuscili natychmiastowy szturm. Britt Wilson twierdzi ze Massai zostal w koncu zabity we Wrzesniu 1906. W 1954 zostal nakrecony film "Apache" (Apacz) w ktorym role glowna zagral slynny Burt Lancaster. Rezyserem jest Robert Aldrich. Film opowiada o wojowniku Massai, przy czym jak przystalo na Hollywood, nie jest zbyt zgodny z prawda. Oczywiscie jest tez watek milosny. Moim zdaniem jedynym plusem tego filmu jest pozytywny stosunek do Indian. Film cieszyl sie umiarkowanym powodzeniem. Jego fragmenty mozna znalezc na internecie. |
Mapa obszaru na ktorym rozegrala
sie kampania przeciwko Geronimo w latach 1885-1886.
Wiekszosc historykow uznaje ja za ostatnia wojne indianska ktora
rozegrala sie w USA.
Grupka Geronima uciekla z rezerwatu San Carlos (w gornej czesci
mapy) i po przejsciu
przez poludniowa Arizone i Nowy Meksyk, zabijajac i rabujac,
schronila sie w gorach
Sierra Madre w Meksyku (dolna czesc mapy). Kwatera dowodzenia
wojskami ameryk.
dzialajacymi przeciwko nim znajdowala sie w Forcie Bowie, w
Arizonie. Najpierw nimi
dowodzil General Crook a potem General Miles. Czarna przerywana
linia oznacza linie
kolejowa. W tym czasie juz istnialo miasteczko Tombstone, jedne z
najdzikszych na
Dzikim Zachodzie :-)
Mapa ponizej pokazuje wszystkie bitwy Apaczow,
Nawahow i innych plemion i szczepow
zamieszkujacych Arizone i Nowym Meksyk z oddzialami armii USA w
latach 1846 - 1886.
Gwiazdki koloru czerwonego oznaczaja bitwy i potyczki stoczone
przez wojownikow
Apaczow zachodnich (ang. Western Apaches) z zolnierzami, rozowym
Chiricahua, itd.
W lewym rogu mapy jest podana ilosc bitew i potyczek, oraz
wodzowie i/lub znaczniejsi
wojownicy plemion i szczepow.
.
.
~
I to byloby na tyle. Opuszczamy Arizone i Meksyk.
This article was
finished on Memorial Weekend,
26-28 May 2012, and updated in November 2013.
Plemiona Komanczow i Lakota-Sioux