.
.
.
Lakoci na wojennej sciezce.
Skalpowanie wrogow i zaliczanie uderzen coup.
Mapa ziem Lakota - Siouxow .
Porownanie sily bojowej Lakotow .
. .
Dobrze uzbrojeni Szoszoni (Weze) . . . . . |
Wodz wojenny Lakotow. Silnie zbudowany mezczyzna Lakotow ma blizne na twarzy, naszyjnik z pazurow niedzwiedzia grizzli i pioropusz z orlich pior. Jego kurtka jest ozdobiona skalpami zdartymi z glow zabitych wrogow. ~ Wedlug historyka Roberta Utleya z USA, zaden szczep indianski nie mogl sie pochwalic tyloma zwyciestwami i podbojami co Lakoci. . Czarne Stopy, "Dzieci Szatana". Mapa ich ziem. .
Plemiona znad rzeki Missouri : . Plemiona gor i wyzyn : Plaskie Glowy i Nez Perces. . . . .
|
Zdobywanie koni i wyprawy odwetowe, duze bitwy indianskie i obrona wiosek. Zaliczanie uderzen coup na wrogu i zdzieranie skalpow z glow wrogow. Uzbrojenie wojownikow Lakotow. . Ilustracja przedstawia taniec wojenny Indian Ameryki Polnocnej. Autorem tego pieknego obrazu jest ... chinski malarz Z.S. Liang. Liang studiowal w Akademii Sztuk Pieknych w Pekinie. Dalsza nauke kontynuowal w USA gdzie zdobyl szereg nagrod i wyroznien. Obok Irokezow, Apaczow Chiricahua i Komanczow (wladcow poludniowych prerii), Lakoci nalezeli do najbardziej wojowniczych Indian Ameryki Polnocnej. Wg. znanego historyka amerykanskiego, Roberta Utleya, w polowie XIX wieku zaden szczep nie mogl sie pochwalic tyloma podbojami co Lakoci. Pokonali oni Kiowow, Omahow, Ponkow, Oto, Paunisow, Arikarow, Mandanow, Hidatsow, Assiniboinow, Szoszonow i Wrony. Liczne zwyciestwa uczynily wojownikow Lakotow ludzmi dumnymi i ... aroganckimi. Jednym slowem stali sie oni bardzo sprawna maszyna wojenna. (Robert Utley na str. 16 pisze: "By the middle of the 19th century, no tribes of the Great Plains boasted a prouder war record than the Lakotas. [...] In one conquest after another, they had pushed aside Kiowas, Omahas, Poncas, Otos, Pawnees, Arikaras, Mandans, Hidatsas, Assiniboines, and Crows. A century of conquests had made them a proud, arrogant, and demanding people, and continuing hostilities with the dispossessed or the threatened kept them a finely tuned war machine.") Juz od najmlodszych lat Lakoci uczyli sie rzemiosla wojennego. Czarny Jelen od Oglalow opisal w swych wspomnieniach ze kiedy byl chlopcem to jedna z ulubionych zabaw byla gra zwana Zrzucanie Ich z Koni. Polegala ona na tym ze chlopcy dosiadali koni i dzielili sie na dwie grupy. Nastepnie dochodzilo do szarzy i zwarcia w ktorym chlopcy starali sie zrzucic z konia swego rywala. Liczyla sie nie tylko sila miesni ale takze umiejetne manewrowanie koniem. Ta zabawa w duzym stopniu przypominala prawdziwa bitwe. Byly konie, byli Indianie, byly okrzyki wojenne, i byli ci ktorzy odniesli kontuzje a nawet rany. Nie bylo tylko zabitych.
Poczatki wojen Lakotow z sasiadami byly raczej skromne. Gdy Lakoci zamieszkiwali doline Missouri nie posiadali koni.
Grupy wojownikow wyruszaly na wyprawy wojenne pieszo.
Bitwy polegaly na tym ze dwie grupy wojownikow stawaly naprzeciw siebie w odleglosci strzalu z luku.
Kryjac sie za tarczami wojownicy ostrzeliwali sie wzajemnie. Moglo tez byc tak ze poszczegolni wojownicy wyzywali na pojedynek przeciwnikow. W takiej sytuacji dwaj smialkowie spotykali sie w polowie drogi pomiedzy wrogimi grupami. Umiejetnosc wladania lanca, tomahawkiem i nozem decydowala o zwyciestwie.
W okresie gdy Lakoci mieszkali nad Missouri ich przeciwnikami na polnocy Arikara, Mandani i Assinoboini, a na poludniu Ponka, Omaha i Oto. Po przekroczeniu Missouri i emigracji na poludnie i zachod Lakoci weszli w konflikt z Paunisami i Wronami. Oprocz tego byly tez starcia z Czejenami, Arapahami i Kiowami. Gdy w XIX wieku dotarli do rzek Platte i Yellowstone rozpoczeli walki z Szoszonami, Utahami, Plaskimi Glowami, Czarnymi Stopami, Nez Perces i Gros Ventres.
Kazdy wyczyn wojenny byl oznaczany u Lakotow orlym piorem.
Slynny wodz Siedzacy Byk od Hunkpapow pierwsze pioro zdobyl w walce z Wronami w wieku 14 lat, a drugie w starciu z Plaskimi Glowami. Po kilkunastu latach mogl sie juz poszczycic pioropuszem.
.
Wojny miedzyplemienne.
Najwiecej wojen Lakoci stoczyli z plemionami Paunisow, Wron i Arikara.
Co moze byc zaskakujace to fakt ze Amerykanie mieli dwa przeciwstawne opinie na temat wojen miedzyplemiennych.
Z jednej strony bylo im na reke jesli wrogi bialym szczep walczyl takze ze swymi indianskimi sasiadami.
Czyli wedlug zasady: niech czerwonoskorzy wzajemnie sie pozabijaja, bedzie mniej klopotow dla nas.
Do duzych bitew indianskich na otwartym polu rzadko dochodzilo i przebiegaly one inaczej niz bitwy bladych twarzy.
Gdy dwa sobie wrogie plemiona stanely naprzeciw siebie, zwykle jeden lub kilku wojownikow, wyjezdalo przed linie,
i wyzywalo przeciwnika do pojedynku. Masy konnych wojownikow obserwowaly ich z wielka uwaga.
Do rzadkosci nalezaly bitwy w ktorych masy wojownikow szarzowaly na siebie.
.
Najczestsza przyczyna wstapienia na sciezke wojenna dla Indian prerii byla chec zdobycia koni. Na taka wyprawe najczesciej wyruszano pieszo a wracano juz na zdobytych wierzchowcach. Konie zazwyczaj pasly sie w poblizu wioski. Na noc najlepsze z nich sprowadzano do wioski i trzymano blisko tipi. Najczestszym lupem padaly konie pozostawione na noc poza wioska. Wykradzenie koni trzymanych we wsi wiazalo sie ze znacznie wiekszym ryzykiem.
Pierwsza wyprawa Lakotow w celu zdobycia koni miala miejsce wg. bialych w 1760 roku. Byla to wyprawa przeciwko plemieniu Hidatsa.
Najlepsze konie mieli Indianie z Gor Skalistych: Utahowie, Nez Perces i Cayuse. Za to najwiecej koni mialy plemiona zamieszkujace poludniowe prerie: Komancze i Kiowa. Przy czym Komancze uchodzili za najlepszych jezdzcow wsrod Indian Ameryki Polnocnej. Czesc koni sprzedawali Amerykanom.
Umiejetnosc zdobycia koni oraz obrony wlasnego stada byly powodem do dumy dla Indian prerii.
Gdy Czejeni, Arapaho, Komancze, Kiowa i Apacze spotkali sie z Amerykanami nad rzeka Medicine Lodge w Kansas aby podpisac traktat pokojowy, Indianie Kaw wykorzystali to i ukradli czesc stada koni Czejenow. Ci ostatni byli tak zawstydzeni tym ze szybko zorganizowali wielka wyprawe odwetowa zlozona z 200 najlepszych wojownikow, w wiekszosci czlonkow Zolnierzy Psow.
Prowadzil ich imponujaca wygladajacy wodz Wysoki Byk (ang: Tall Bull). Czejeni mysleli ze przestraszeni takim pokazem sily Kaw poprosza o pokoj i oddadza zabrane konie.
Wedlug statystyk z lat 1870-ych najwiecej koni ze wszystkich Siouxow posiadali Oglala. Tak wiec wedlug standartow indianskich byli oni najbogatszymi ludzmi w plemieniu Siouxow. Potwierdzaja to wyliczenia dokonane przez Johna Ewersa dla roku 1874. Mowia one o ilosci wierzchowcow przypadajacych srednio na jedna osobe. (Kingsley M. Bray pisze: "John Ewers' tabulation of comparative tribal wealth in horses for the year 1874 demonstrates that the Oglala agency enjoyed the highest horse to person ratio of all the Sioux agencies.")
"Pedzilismy przez noc, przez dzien i znowu przez noc, zazywajac tej drugiej nocy jedynie dwugodzinnego snu. Rano trzeciego dnia zachowano wszelkie srodki ostroznosci. Znalezlismy sie w poblizu wroga. Nie wolno bylo palic ognisk, trzymalismy sie wylacznie dolin, na wierzcholki wzgorz wychodzily tylko czujki. W marszu wywiadowcy stale nas wyprzedzali i wracali z nowinami. Wrony starali sie pozostawic po sobie jak najmniej sladow, lecz mimo to nawet ja dostrzeglem je w niektorych miejscach na ziemi i wtedy uwazalem sie za bystrego wojownika. Krajobraz zmienial sie. Bylo mniej pagorkow i falistosci, prerie sie wygladzily, za to strumienie i rzeczki tworzyly glebokie doliny. W takiej to dolinie odkryto oboz nieprzyjaciela, ktory widocznie zamierzal tu popasac dluzej niz jeden dzien: dla koni sklecil z pni ogrodzenie, azeby bezpiecznie spedzac je tam na noc. Zatrzymalismy sie w malej kotlinie. Oddaleni od obozu Wron o niespelna 10 kilometrow, czekalismy w ukryciu przez caly dzien. W tym czasie nikogo nie wysylano na polowanie, wiec na spozycie zabito konia. Dzien byl sloneczny, noc zapowiadala sie gwiazdzista. O zmroku ruszylismy calym obozem, by blizej podejsc do Wron. Wyznaczeni na wyprawe wojownicy trzymali sie juz w pogotowiu. My chlopcy, urzadzilismy okropna awanture, bo kazano nam pozostac przez caly czas w tyle przy matkach, a to nie bylo nam w smak. Wreszcie ojcowie ulegli. Pozwolili nam pojsc za soba w pewnej odleglosci, dajac nam doroslego opiekuna i dokladne wskazowki, jak sie zachowac podczas natarcia. W tej garstce chlopcow ja bylem najmlodszy. Po spozyciu wieczerzy wodz nakazal wojownikom i nam, mlodszym, wykapac sie w rzece. Do mycia uzylismy piasku i szorowalismy skore z calych sil, azeby usunac z niej zapach zjedzonej koniny. Konie nie znosza woni wlasnego miesa, przed wszystkim zas tluszczu; gdy poczuja, staja sie dzikie i trudne do opanowania. A chodzilo przeciez o to, zeby odbicia koni dokonac cichaczem, niepostrzezenie. Bylem jeszcze za maly, zebym dokladnie rozumial wszystkie szczegoly planu dzialania. Wiem tylko to, ze wrog trzymal konie w zagrodzie niedaleko rzeczki, ktorej nazwy juz nie pamietam. Tuz przy tej zagrodzie, obok w wawozie stalo kilkanascie namiotow. Dwa z nich w poblizu ogrodzenia zajmowali Ruxton i jego biali towarzysze, reszte namiotow - Wrony z rodzinami. Nasz plan polegal na tym, by pnie zagrody usunac od strony strumienia i w tym kierunku wypedzic konie, zarowno nieprzyjacielkie, jak i nasze skradzione. Walki z Wronami nie przewidywano, lecz polowa naszych wojownikow, posiadajaca strzelby, miala zaczaic sie na wzgorzach ponad obozem i w razie przebudzenia sie wrogow i ich alarmu obsypac dwa namioty Ruxtona gradem kul. W tej rozgrywce chodzilo o to, zeby trzymac w szachu przede wszystkim Amerykanow, jako najlepiej uzbrojonych." (...) Lezelismy tuz naprzeciw ogrodzenia dla koni. Nikla poswiata od gwiazd pozwalala nam dostrzec zarysy plotu, a nieco dalej wzbijaly sie jasniejsze trojkaty nieprzyjacielskich namiotow. Od czasu do czasu slyszelismy ciche rzenie koni za ogrodzeniem. Widocznie Wrony od strony rzeki nie wystawily zadnej strazy. Zauwazylismy naszych ojcow, czolgajacych sie pod plotem. Raz po raz potrzasali zaroslami, azeby konie slyszaly ich szelest i nie przelekly sie obcych ludzi. Nawet ten i ow wstawal na rowne nogi i pokazywal sie zwierzetom. Widzielismy jak usuwali ogrodzenie. W obozie wsrod namiotow szczekaly psy. Szczekaly czesto, choc nie zajadle. Wtedy nasi zwiadowcy na sasiednich wzgorzach zaczeli nasladowac skowyt kujotow, azeby Wrony mysleli, ze to obecnosc wilkow stepowych niepokoi ich psy. (...) Wtedy ujrzelismy pierwsze konie, wychodzace z wyrwy w plocie. Zblizyly sie do rzeki i spokojnie zaczely pic wode. Nie sprawialy wrazenia sploszonych. Na ich widok gwaltowniej zabily nam serca. Chcielismy dzialac, trudno nam bylo ustac w miejscu. Po pierwszych koniach zjawilo sie ich wiecej. Byly juz mniej spokojne, przybiegaly do rzeki klusem, wsrod podnieconego rzenia. Kilkanascie, dwadziescia kilka,; ciemna masa tloczacych sie cielsk. Tetent rozlegal sie coraz glosniejszy. Konie pedzily coraz szybciej. Wtem alarm. Ktos w namiocie Wron podniosl gwaltowny okrzyk. Odpowiedzialy mu inne wrzaski, w oku mgnienia ozyl caly nieprzyjacielski oboz. Do tej chwili cisza zalegala sasiednie wzgorza. Nagle jaskrawy blysk rozdarl tam ciemnosci i powietrze zatrzeslo sie od huku wielu strzelb."
Ps. .
Powrot z wyprawy wojennej ze zdobytymi konmi. .
Jak juz wspomnialem wczesniej najczestsza przyczyna wstapienia na sciezke wojenna dla Indian prerii byla chec zdobycia koni. Innym celem wojny mogla byc zemsta za zabitych wspolplemiencow. Wtedy na sciezke wojenne wstepowalo nie kilku lub kilkunastu wojownikow ale znacznie wiecej. Przed taka wyprawa odbywaly sie specjalne ceremonie. Poniewaz wielu wojownikow uczestniczylo w wyprawie, wioska stawala sie prawie bezbronna. Dlatego tez czesto w tej sytuacji wioske przenoszono w bezpieczne miejsce.
Lakoci i ich sprzymierzency urzadzali wielkie wyprawy odwetowe przeciwko Wronom tuz po zakonczonym corocznym Tancu Slonca. Dlaczego wlasnie wtedy ? Otoz na Taniec Slonca przybywali wszyscy czlonkowie szczepu. Nie bylo wiec koniecznosci rozsylania goncow do bardzo odleglych wiosek z propozycja wspolnej wyprawy odwetowej.
Wielkie wyprawy organizowali Lakoci takze przeciwko Amerykanom.
.
Skalpowanie i zaliczanie uderzen coup. Najlepiej gdy zdobycie koni osiagnieto bez walki i strat wlasnych. Jesli juz doszlo do walki wrecz to wojownik staral sie zdobyc skalp na pokonanym wrogu. Skalp to byl kawalek skory glowy z wlosami zerwany - poprzez naciecie - z glowy pokonanego wroga. Skalpowanie nie zawsze bylo rownoznaczne ze smiercia. Czasami skalpowano zywego przeciwnika. W 1862 Wrony oskalpowaly chlopca Oglalow "na zywca." Zdarzalo sie tez ze wojownik pocial zdobyty skalp na kilka czesci aby podzielic sie z innymi uczestnikami wyprawy. Gdy w 1865 Czejeni zabili 4 wojownikow Wron probojacych zabrac im konie z wioski, zdarli z nich skalpy i pocieli na polowki. W ten sposob zamiast czterech bylo osiem skalpow. Wspomina o tym George Bent, ktory wtedy przebywal u Czejenow. (Na str. 198 w Life of George Bent: "The scalps of the 4 Crow men were split in halves, making 8 scalps, and when we got back to camp one of the biggest scalp dances I have ever seen was started.")
Po powrocie do wioski skalp by suszony. Po wysuszeniu stawal A propo, Indianie nie zawsze skalpowali bialych mezczyzn. Powodem tego mogla byc lysina lub bardzo krotkie wlosy. Za to nie gardzono skalpami bialych kobiet ktore mialy dlugie, geste wlosy. Kilkakrotnie wojownicy potraktowali brode lub dlugie bokobrody jako skalp. Czytalem tez o przypadkach w ktorych Lakoci i Czejeni rozkopali plytki grob na prerii aby oskalpowac nieboszczyka. Czasami Lakoci odstepowali od skalpowania zabitego wroga. Na przyklad nie oskalpowali generala Geeorge Armstronga Custera po bitwie nad Little Bighorn. Nie oskalpowano tez mlodego trebacza Adolfa Metzlera (emigranta z Niemiec), ktory zginal podczas masakry oddzialu Fettermana. Jego cialo przykryli bizonia skora. Przypuszcza sie ze w ten sposob wojownicy uszanowali jego wyjatkowa dzielnosc. Mlodzieniec desperacko bronil sie do konca przy pomocy trabki !
Czarny Jelen od Oglalow byl chlopcem w 1876.
Tuz po zakonczeniu bitwy nad Little Bighorn wsiadl na konia i pojechal aby obejrzec pobojowisko. Zauwazyl ze jeden z zolnierzy lezacych na ziemi porusza nogami. Wtedy to podjechal wojownik Lakotow i powiedzial do Czarnego Jelenia: "Zeskakuj z konia i oskalpuj go."
Oprocz zdobycia skalpow bardzo liczyly sie: (Laska uderzen byla zdobiona orlimi piorami i skalpami.) Odniesienie rany w boju bylo uznawane za cos pozytywnego, nie negatywnego, i bylo nagradzane orlimi piorami przez Lakotow. Otrzymana rana potwierdzala fakt ze wojownik aktywnie uczestniczyl w boju.
Robert McGee, oskalpowany kiedy byl dzieckiem przez wodza Siouxow Malego Zolwia (Little Turtle)
|
do sil ich sojusznikow i wrogow. . Lakoci i ich sojusznicy byli nieco liczniejsi (6,140 wojownikow kontra 5.100 wojownikow) niz ich wrogowie. Ale za to byli gorzej uzbrojeni. Wrogowie Lakotow przyjaznili sie z Amerykanami i byli lepiej zaopatrzeni w bron palna.
Sily Lakotow i ich sojusznikow (6.140 wojownikow): = 6.140 wojownikow
*
- W 1830 ok. 4.000 Yanktonai przenioslo sie na zachod gdzie dolaczyli do Lakotow, .
Wrogowie (5.100 wojownikow, w tym polowa lepiej uzbrojonych niz Lakoci):
*
- lepiej uzbrojeni w bron palna niz Lakoci i ich sojusznicy . Po stronie wrogow Lakotow czasami stawalo wojsko. Zolnierze byli znacznie bardziej zdyscyplinowani, lepiej uzbrojeni w karabiny, i zaopatrzeni w amunicje niz jakikolwiek plemie indianskie. Garnizony fortow w stanach Dakota, Montana i Minnesota w roku w 1872 liczyly 2.500 zolnierzy. W stanach Colorado, Nebraska i Kansas stacjonowalo okolo 2.000 zolnierzy. Do tego dochodzilo kilkuset zolnierzy, ktore dowodztwo armii moglo przerzucic ze wschodu i poludnia. Dokladnie tak jak to zrobilo kilka razy przeciwko Lakotom w latach 1870-ych. Przypuszczam ze ogolne sily wojska, ktore biali mogli uzyc przeciwko Lakotom i ich sojusznikom na poczatku lat 1870-ych wynosily okolo 5.500 zolnierzy (+ artyleria).
Bandazowanie rannego wroga.
|
Nienawisc miedzy Lakotami i Paunisami dorownywala nienawisci miedzy Komanczami i Apaczami. . Sasiadami Lakotow od poludnia bylo plemie Paunisow. Znai sa oni pod kilkoma innymi nazwami, jak np. Pariki, czy angielska, Pawnees. Ich wojownikow mozna bylo poznac po tym ze glowe mieli ogolona z wyjatkiem tzw. loku skalpowego, tak jak to widac na fotografii obok. Gdy do tego dodac naszyjnik z pazurow poteznego niedzwiedzia grizzli i ozdoby ze skalpow zdartych z glow pokonanych wrogow, otrzymamy imponujaco wygladajacego wojownika. (A propo, zwyczaj golenia glow zanikl w rezerwacie i mezczyzni Paunisow zaczeli nosic dlugie wlosy.) Wedlug George Grinnella, Czejeni, Komancze i Wichita nazywali Paunisow wilkami poniewaz ich zachowanie na prerii przypominalo im zachowanie tych zwierzat. Na przyklad na wyprawe wojenna Paunisi zabierali skory szarych wilkow. Po podejsciu pod wioske wroga nakrywali sie owymi skorami i poruszali sie na czworakach, imitujac zachowanie i wyglad szarych wilkow. Z czasem skory wilkow wyszly z mody i zostaly zastapione szarymi lub bialymi kocami. (Grinnell pisze na na str. 246-247 w Pawnee hero stories and folk-tales : "The Cheyennes, Wichitas and Comanches, all testify that they call the Pawnees Wolves because they prowl like wolves [...] The Pawnees when they went on the warpath, they always prepared to simulate wolves. [....] The Pawnee starting off on the warpath usually carried a robe made of wolf skins, or in later times a white blanket or a white sheet; and, at night, wrapping himself in this, and getting down on his knees, he walked or trotted here and there like a wolf, having thus transformed himself into a common object of the landscape.")
Paunisi zamieszkiwali centralne obszary srodkowych prerii, majac wioski nad rzekami Platte, Loup i Republican.
Obecnie ziemie te leza w stanach Nebraska i Kansas. Nazwy rzek w jezyku Paunisow:
Paunisi mieszkali w ziemiankach, ktore opuszczali na okres polowan na bizony. Wtedy uzywali tipi, tak jak inni Indianie prerii. Przy czym tipi Paunisow bylo nieco mniejsze niz tipi Lakotow, i innych plemion prerii. W ziemiance mieszkalo ok. 20 osob, podczas gdy w tipi Paunisow 6-7 osob.
Paunisi mowili jezykiem zaliczanym do grupy jezykowej Caddo, do ktorej naleza takze Caddo, Wichita, Arikara, Tawakoni i Waco. Co ciekawe Indianie preryjni nazywali Arikarow Polnocnymi Paunisami, a Indian Wichita, Poludniowymi Paunisami. Ich sprzymierzencami i przyjaciolmi byli Omaha, Arikara, Iowa i Oto.
Clark Wissler twierdzi ze Paunisi nie organizowali Tanca Slonca.
Plemie Paunisow dzielilo sie na 4 szczepy:
|
Mapa ziem Paunisow i ich sasiadow.
.
Hiszpanie obawiali sie ze Francuzi przejma ziemie Paunisow i zorganizowali kilka wypraw militarnych aby temu zapobiec.
Jedna z nich liczaca ponad 40 ludzi prowadzonych przez zwiadowcow indianskich Paunisi zmasakrowali w 1720 roku.
Tylko kilka osob przezylo, a sam dowodca ekspedycji, Villazur, zostal zabity.
W 1806, niedlugo po odjezdzie Hiszpanow, przybyli Amerykanie. Byla to ekspedycja badawcza Zebulona Pike liczaca ponad 20 osob. Pike nalegal na wodzow aby zdjeli hiszpanska flage i zawiesili amerykanska. Po chwili pelnej napiecia wodz Bialy Byk zgodzil sie z zawiesic flage USA. Od tego czasu symbolicznym Wielkim Ojcem dla Paunisow byl nie krol Hiszpanii ale prezydent USA. Choc Paunisi przeprowadzali drobne ataki na bialych to nie bylo otwartej wojny. W pierwszych dekadach lat 1800-ych Paunisi odwiedzali miasto St. Louis i tamtejszych francuskich i angielskich handlarzy. Raz na trzy lata wybierali sie do miasteczka Taos aby spotkac sie z handlarzami meksykanskimi. Potem handel z Paunisami przejeli prawie calkowicie handlarze amerykanscy.
Gdy odkryto zloto w Kalifornii, przez ziemie Paunisow przeszly tysiace bialych.
Po poszukiwaczach zlota pojawili sie osadnicy. Najwiekszy szlak osadniczy byl zwany Szlakiem Oregonskim i prowadzil przez ziemie Paunisow.
W latach 1840-ych Paunisi kilkakrotnie zatrzymywali karawany osadnikow, proszac lub domagajac sie drobnych "prezentow" lub zywnosci. Potem w latach 1850-ych stali sie bardziej smiali i np. w 1852 zatrzymali kilka karawan nad rzeka Little Blue wymuszajac "oplate" za przejazd przez swe ziemie. W 1864 doszlo do "wojny" miedzy Paunisami a bialymi. Po stronie Puanisow staneli Indianie Omaha. Ich polaczone sily zebraly sie nad rzeka Elkhorn w obecnym stanie Nebraska. Ta tzw. wojna Paunisow (ang: Pawnee War) skonczyla sie komicznie. Otoz gdy wojsko ustawilo sie w szyku bojowym, a jedna lekka armatka zostala nacelowana na wioski indianskie, wojownicy Paunisow i Omahow, wymachujac rekami i krzyczac "Jestesmy dobrzy Indianie !" ruszyli tlumnie w kierunku wojska. Strat nie zanotowano. Od tamtego czasu stosunki miedzy Amerykanami a Paunisami ulegly znacznej poprawie.
Chyba zadne plemie preryjnie tak nie ucierpialo od chorob przywleczonych przez bialych jak Paunisi. Misjonarz Issac McCoy pisal ze w 1832 grupa wojownikow Skidi Paunisow napotkala handlarzy na Szlaku Santa Fe i zarazila sie ospa. Po powrocie do swych wiosek zarazili rodziny. Wkrotce zmarlo 3.000 Paunisow.
Plemie Paunisow zawarlo szereg traktatow z USA (m.in. w 1818, 1825, 1833, 1848 i 1857) w ktorych wodzowie zrzekli sie ziem i zgodzili sie osiedlic sie w rezerwacie. Na przyklad w traktacie z 1833 sprzedali wszystkie ziemie lezace na poludnie od rzeki Platte, w tym obfitujaca w bizony doline rzeki Republican. Jednak dopoki byly bizony dopoki Paunisi mogli opuszczac rezerwat aby na nie polowac.
Batalion Zwiadowcow Paunisow.
Juz w 1864 general Mitchell mial Paunisow sluzacych mu za zwiadowcow w walce z Lakotami.
Poniewaz jego oddzialy nie potrafily ujarzmic Indian wiec w drugiej polowie lipca 1864 general Mitchell podjal druga probe dogadania sie z Lakotami i spotkal sie z nimi niedaleko Cottonwood Springs. Nic jednak z rozmow pokojowych nie wyszlo.
Ilustracja: Paunisi sluzyli jako zwiadowcy dla oddzialow wojska strzegacych budownich linii kolejowej. Po lewej oficerowie z mapami, po prawej Indianie czekajacy na rozkazy. W tle widac dym unoszacy sie z lokomotywy. Obraz Howarda Terpninga, USA. Paunisi zgodzili sie aby wybrani wojownicy sluzyli jako zwiadowcy armii amerykanskiej w wojnach z innymi Indianami. Zostali oni uzbrojeni i umundurowani na koszt wladz amerykanskich. Wlasciwie tylko czesciowo byli umundurowani po wojskowemu, jako ze nie przepadali za spodniami i butami zolnierzy. Woleli mokasyny.
Batalion Zwiadowcow Paunisow, lub po prostu Batalion Paunisow (ang. Pawnee battalion) byl pod dowodztwem braci Franka i Luthera North, ktorych Indianie lubili i szanowali. Ten swietnie uzbrojony oddzial skutecznie dzialal jako ochrona budowniczych linii kolejowej Union Pacific Railroad przed atakami Lakotow i Czejenow. Paunisi uzywali ciekawej taktyki przeciwko Lakotom i Czejenom. Otoz jak tylko wrogowie zauwazyli zwiadowcow, ci udawali ze sa wrogimi bialym Indianami. Dopiero po zblizeniu sie Lakoci i Czejeni zauwazali roznice, ale wtedy bylo juz za pozno na ucieczke. (Hyde pisze na str. 208 w The Fighting Cheyennes: "Bent says that the Pawnees often showed themselves and acted like hostile Indians, thus getting close to the Cheyennes and Sioux before their indentity was discovered.")
Ponizej sa dwa przyklady ich walk z Lakotami i Czejenami: Oficerowie usprawiedliwiali te masakre tym ze w obozie Czejenow znaleziono przedmioty zdobyte na Amerykanach. Na przyklad 2 mundury wojskowe. Skoro takie przedmioty sie znajdowaly w ich wiosce znaczy to ze nie byli to pokojowo nastawieni Indianie. Poza 4 konmi, straty Paunisow byly zadne. Paunisi za to zdobyli 29 koni Czejenow.
Paunisi i inni Indianie. Wojownicy Paunisow w swych wyprawach docierali do Czarnych Gor na polnocy, do Nowego Meksyku i Teksasu na poludniu, gor Skalistych na zachodzie i do rzeki Missouri na wschodzie. Najzacietszymi wrogami Paunisow byli Siouxowie i Osedzowie. Okresy wojny przeplataly sie z okresami pokojowymi podczas ktorych Paunisi spotykali sie w celach handlowych z Kansa i Arikara, oraz w celach mysliwskich z Omaha i Oto. Po przybyciu na prerie wypedzonych ze wschodu tzw. plemion cywilizowanych, w tym Delawerow (na ilustracji -->) i Pottawatoni, Paunisi zaprzyjaznili sie z nimi i wspolnie walczyli przeciwko Lakotom, Czejenom, Komanczom i Kiowom. Poczatkowo Paunisi byli groznym plemieniem z dwoch powodow: liczebnosci i uzbrojenia. To ostatnie bylo mozliwe dzieki czestym spotkaniom handlowym z Hiszpanami, Francuzami, Anglikami i Amerykanami. General Pike pisal w 1806 ze co drugi wojownik Paunisow posiadal bron palna. Potega Paunisow na srodkowych preriach zostala zlamana nie na sciezce wojennej ale przez epidemie ospy i cholery.
Ponizej dalem kilka przykladow walk Paunisow z innymi plemionami: Czejeni otoczyli ich i zabili okolo 50 wrogow. Otoz w zimie 1830 roku okolo 300 wojownikow Osedzow wyruszylo przeciwko Paunisom. Osedzowie znalezli wioske wrogow w gornym biegu rzeki Arkansas, nad jeziorem. Atak byl zaskakujacy i tak gwaltowny ze Paunisi rzucili sie do ucieczki na jezioro. Osedzowie odrzucili bron palna i z tomahawkami rzucili sie w pogon za wrogiem. W sumie zginelo 80-90 Paunisow. Napastnicy nie stracili ani jednego wojownika i powrocili do swych wiosek z 84 zdobytymi konmi i 5 jencami (kobietami). .
Wojny Paunisow i Lakotow.
Nienawisc miedzy Siouxami i Paunisami dorownywala nienawisci miedzy Komanczami i Apaczami.
Dziadek Czarnego Jelenia od Oglalow zostal zabity przez Paunisow. (Fascynujace wspomnienia Czarnego Jelenia sa opisane w ksiazce "Black Elk Speaks" Johna Neihardta. Ksiazka ta stala sie niezmiernie popularna nie tylko wsrod Indian Ameryki Polnocnej, ale takze wsrod "bladych twarzy".)
Gdy na prerie zawital Wielki Ksiaze Aleksy z Rosji, generalowie Sheridan i Custer zorganizowali dla dostojnego goscia polowanie na bizony. Zas Custer i Buffalo Bill na te okazje zaprosili pol tysiaca wojownikow Bruli Lakota. Indian przyprowadzil wodz Pstrokaty Ogon. Lakoci przybyli w pelnej gali, z orlimi piorami na glowach i uzbrojeni jak nalezy. Paunisi zostali zignorowani.
|
Objasnienia do mapy:
Nebraska Coast (Wybrzeze Nebraski) - linia wzgorz czesciowo porosnietych drzewami.
Jesli plaskie i bezkresne prerie wezmie sie za ocean, lub ocean traw, to niewielkie pasmo
wzgorz mozna tez nazwac wybrzezem :-) W nich ukrywali sie Lakoci i Czejeni przed
atakiem na bialych podrozojacych po plaskiej prerii wzdluz rzeki Platte.
Sand Hills (Piaszczyste Wzgorza) - jak sama nazwa mowi byly to piaszczyste wzgorza
porosniete trawa. Nieliczne drzewa rosna tylko wzdluz rzek. W tym labiryncie wzgorz
czesto przebywaly szukajace siebie nawzajem grupki wojownikow Lakotow i Paunisow.
Na tym obszarze mozna bylo spotkac duze stada dzikich koni, ktore Brule i Paunisi lapali.
Brule sprzedawali je Dakotom w zamian za przedmioty nabyte u bialych w Minnesocie.
Pawnee Reservation (Rezerwat Paunisow) - obiekt atakow Lakotow
Linie kropkowane - szlaki osadnicze, linie dylizansow prowadzace na zachod.
Szlak oregonski biegl na poludnie od Platte, a Szlak Mormonski na polnoc od niej.
Sioux Lookout (Czatownia Siouxow) - niewielkie wzgorze lezace miedzy rzeka Platte
a pasmem wzgorz zwanych Nebraska Coast (Wybrzeze Nebraski). Z tego miejsca
Lakoci wypatrywali Paunisow posuwajacych sie dolina rzeki Platte.
Kominowa Skala (ang. Chimney Rock) - byla waznym punktem orientacyjnym dla bialych
nad rzeka Platte (w lewym gornym rogu). W jej poblizu czesto staly wioski Lakotow.
Indianie nazywali te skale Penisem Jelenia, ale nazwa nie przyjela sie u bialych.
Wrony przez dziesieciolecia odpierali ataki duzo liczniejszych Lakotow i Czarnych Stop. .
Wrony (ang: Crows, ind. Absaroka) charakteryzowaly sie duza dzielnoscia i zamilowaniem do wojny. W swym wyprawach wojennych wojownicy Wron docierali na polnocy do Gor Cyprysowych i rzeki Saskatchewan w Kanadzie, na poludniu do rzeki Arkansas (!), na wschodzie do Missouri, a z kolei na zachdzie i poludniowym-zachodzie do Wielkiego Jeziora Slonego.
Wrony byly sredniej wielkosci plemieniem liczacym 13 grup, podczas gdy Czarne Stopy az 36. W 1804-05 Lewis i Clark szacowali liczebnosc tego plemienia na 3.500 osob. W latach 1850-75 ich liczebnosc byla w granicach 4.000-5.000 osob. Pease zajmujacy sie sprawami indianskimi pisal w 1871 ze Wrony licza 4.100 osob (2.700 Gorskie Wrony i 1.400 Rzeczne Wrony). W 1890 roku bylo ich zaledwie 2.300 mezczyzn, kobiet i dzieci.
Tak jak inne plemiona prerii tak i Indianie Wrony mieszkali w tipi. Przy czym wedlug wielu bialych ich tipi byly najlepsze i najwieksze.
Spotkalem sie z twierdzeniem ze tylko przyjaciele Wron, Plaskie Glowy, mialy wieksze tipi.
Niektorzy historycy twierdza ze w przeciwienstwie do innych plemion, Wrony nie zapakowywaly tipi i swego dobytku na travois, ale na konie. W ten sposob byli w stanie szybciej sie poruszac i przez znacznie trudniejszy teren. Odgrywalo to duze znaczenie szczegolnie podczas wojen i polowan. Mezczyzni Wron byli rozpoznawalni po czuprynie zaczesanej do gory, tak jak to widac na fotografii obok. Wielu wojownikow nosilo bardzo dlugie wlosy, ktore czesto sztucznie przedluzano poprzez wplatanie konskich wlosow. (Hm, ciekawe jak zareagowali na widok pierwszego lysego Amerykanina.)
Jesli chodzi o wzrost to byli oni zaraz po Czejenach i Osedzach najwyzsi sposrod preryjnych Indian.
Co do budowy fizycznej, umiesnienia itd., to wedlug niektorych bialych mezczyzni tego plemienia byli lepiej zbudowani niz mezczyzni innych plemion, w tym takze Czejenow. Ponizej jest podany wzrost niektorych plemion:
Plemie Wron (ind. Absaroka) dzielilo sie na trzy szczepy:
Bull Chief, jeden z wodzow plemienia Wron w podeszlym wieku.
|
Mapa ziem dzielnego plemienia Wron.
(Kropkowana linia oznaczylem ziemie im odebrane przez Lakotow.)
Stosunek do alkoholu, sexu
Tzw. Magiczne Kolo to miejsce w Gorach Wielkorozca (ang. Bighorn) gdzie grupa
kamieni jest ulozona w kolo. Czesc tego kola widac na obrazie Howarda Terpninga obok.
Wrony i Komancze byli jednymi z nielicznych plemion ktore unikaly alkoholu.
Francis Parkman w The Oregon Trail pisze: "Wrony naleza do najprzystojniejszych Indian (the handsomest Indians); i sa znani z samo-dyscypliny odmawiajac alkoholu podczas spotkan z handlarzami."
Choc z jednej strony Wrony zbierali pochwaly za wstrzemiezliwosc w piciu alkoholu, to z drugiej byli uwazani za
niemoralnych w sprawach sexu. Na przyklad kobiety tego plemienia mieli reputacje ze tak powiem "latwych." Na ich zachowanie narzekali misjonarze. Ale nie traperzy !
Po pojsciu do rezerwatu Wrony zaczeli pic.
Ze wzgledu na latwa dostepnosc alkoholu w osiedlach bialych nad Yellowstone, agent zarzadzajacy rezerwatem Wron nakazal w czerwcu 1875 przeniesienie swej kwatery i glownych budynkow 20 km na poludnie od tej rzeki. Wraz z nim musieli przeniesc swa glowna wioske Wrony. Tak wiec zamiast odleglosci 60 km od fortu Ellis, w okolicy ktorego sprzedawano alkohol Indianom i bialym, Wrony mieli ponad 120 km. To okazalo sie wlasciwym posunieciem i zniechecilo wielu mezczyzn tego plemienia do "odwiedzin" handlarzy nad Yellowstone.
A teraz sprawy magiczne.
Wedlug Pieknej Tarczy w plemieniu zyla szamanka, ktora potrafila uleczyc chorych samym dotykiem reki.
Ponadto byla ona w stanie zahipnotyzowac kazdego, nawet wojownikow. Owa szamanka nazywala sie Pierzasta Kobieta.
Nie tylko mezczyzni Wron slyneli z dzielnosci. Niektore kobiety braly udzial w wyprawach wojennych i walczyly z wrogiem ! Na przyklad Wsrod Wierzb (ang: Among the Willows, ind. Biliíche Héeleelash) zyjaca w latach 1837-1912 wziela udzial w kilku bitwach. Przy czym nie maskowala swej plci i nie dodawala sobie odwagi ubierajac sie w meskie ubrania. Wsrod Wierzb, ubrana w piekny stroj, poprowadzila kilka wypraw wojennych zlozonych z mezczyzn ! Czesc tych wypraw bylo przeciw groznym Lakotom. Kolejna kobieta-wojownikiem byla Podchodzi do Brzegu Rzeki, ktora zyla w latach 1810-80 i uczestniczyla w wyprawach wojennych razem ze swym mezem. Podczas jednej z bitew dostala sie do niewoli Czarnych Stop. Udalo sie jej jednak uciec. I wreszcie slynna Kobieta Wodz (ang: Woman Chief) zyjaca w latach 1790-1830 i znana wsrod bialych traperow i podroznikow. Kobieta Wodz ubierala sie jak mezczyzna i nawet miala kilka zon ! Zginela w bitwie z Gros Ventres w 1830.
Zdarzalo sie ze grupka mlodych wojownikow Wron zaatakowala pojedynczego bialego podroznego, handlarza czy osadnika. Rzadko go zabijano, czesciej zabierano mu wierzchowce i bron palna. W 1835 Wrony zabrali 16 wierzchowcow z Fortu Laramie mimo ze byly one pilnowane przez dwoch straznikow. W 1859, nad potokiem Big Creek, niewielki oddzialek wyslany przez Reynoldsa zostal "zatakowany" przez 250 wojownikow przyjaznych Wron. Poniewaz ich celem bylo tylko zabranie mulow, wiec Wrony "zaszarzowaly" strzelajac w powietrze. Jednak zwierzeta nie ulegly panice i nie uciekly od zolnierzy na prerie. Wrony jako plemie nie toczylo wojen z Amerykanami. Kilku Amerykanow nawet zylo wsrod Wron. Jednym z nich byl traper George Reed Davis, ktorego Indianie nazywali Zolty Tyton. Wzial on za zone kobiete Wron i byl lubiany przez Indian. Owy traper "zapisal sie" nawet do Lisow, jednej z organizacji zrzeszajacej wojownikow Wron. Wrony tez sluzyli chetnie jako zwiadowcy dla armii amerykanskiej w wojnach z Lakotami i Czejenami. Chyba tylko zwiadowcy Szoszonow oddali wieksze zaslugi na tym polu.
Delegacja wodzow plemienia Wron na rozmowy z Amerykanami. Siedzacy wsrodku jest wodz Wiele Uderzen.
Wrony i inni Indianie. Na lowiskach Wron bylo zatrzesienie dzikiej zwierzyny. Plemie to takze mialo wiecej koni niz plemiona polozone na polnoc od nich. Na przyklad na jedna rodzine Wron (1 tipi) przypadalo srednio 15 koni. Na rodzine Czarnych Stop 10 koni, a na Assiniboinow tylko 2 konie. A propo, pierwsze wierzchowce Wrony zdobyly (lub kupily) od plemienia mieszkajacego nad Wielkim Jeziorem Slonym w latach 1675-1735. Sojusznikami Wron byly plemiona zamieszkujace gory: Nez Perces, Bannokowie i Plaskie Glowy. Jeden ze szczepow Wron, Gorskie Wrony, byli przyjaciolmi z Nez Perces juz od lat 1700-ych.
A mianowicie na ich ziemie wkradali sie sasiednie plemiona i Wrony byly zmuszone toczyc nieustanne walki. Kilkanascie przykladow ponizej.
.
Wojny Wron i Lakotow. Nie ma zgodnosci wsrod historykow kiedy doszlo do pierwszego zbrojnego starcia miedzy Wronami i Lakotami. Wielu uwaza ze mialo to miejsce w 1775 kiedy to pierwsze wieksze grupy Lakotow weszly do Czarnych Gor.
|
i ich przyjaciele Blade Twarze. . Szoszoni (ang: Snakes, czyli Weze) byli sasiadami Lakotow od zachodu. Szoszoni zajmowali niezmiernie rozlegly obszar wyzynno-gorski od Kalifornii do Wyomingu.
Plemie bylo liczne i skladalo sie z 4 szczepow: Niektory historycy dziela Szoszonow na wiecej szczepow. Tak jak na preriach najwiecej bialych przechodzilo przez ziemie Paunisow, tak w gorach przez lowiska Szoszonow. (Szlak Oregonski, Szlak Kalifornijski, Szlak Mormonski, linia dylizansow, linia kolejowa itd.) Wschodni Szoszoni utrzymywali najblizszy kontakt z wschodnia grupa Polnocnych Szoszonow i spotykali sie latem kazdego roku niedaleko Jeziora Niedzwiedzi (ang: Bear Lake). Czasami razem polowali na preriach Wyomingu i Utah. Wodzem Wschodnich Szoszonow byl Washakie, a wodzem wschodniej grupy Polnocnych Szoszonow byl Pocatello. Washakie byl bardzo przyjazny Amerykanom, z Pocatello bywalo roznie. Amerykanie nazwali na czesc obu wodzow jeden z fortow (Fort Washakie) i miasteczko w Idaho (Pocatello).
Poczatkowo Szoszoni zamieszkiwali prerie po obu stronach granicy z Kanada, jednak po zacietych walkach z liczniejszymi Czarnymi Stopami, przeniesli sie na poludnie, do Wyomingu i Idaho. Bynajmniej to nie zakonczylo wojny miedzy tymi plemionami. Terenem walk byly wspaniale tereny lowieckie wokol jeziora Yellowstone (tam gdzie obecnie miesci sie park narodowy) i wokol zrodel rzeki Missouri. Przyjaciolmi Szoszonow byli Bannokowie, mowiacy podobnym jezykiem, oraz Nez Perces i Plaskie Glowy. Az do 1852 Wschodni Szoszoni walczyli z Utahami. Potem, za posrednictwem Mormonow z Salt Lake City, te dwa plemiona zawarly pokoj. Szoszoni zaatakowali Czejenow gdy ci zebrali sie w 1852 nad jednym ze strumieni wplywajacych do rzeki Prochowej. Tam nad gornym biegiem tej rzeki mial sie odbyc Taniec Slonca Czejenow. Atak Szoszonow byl takim zaskoczeniem ze wrogowie nie mieli czasu chwycic za bron. Wielu zostalo zabitych i rannych. Wg. Czejenow to byla jedna z ich najdotkliwszych porazek. Wielka bitwa miedzy Szoszonami i Wronami miala miejsce w 1866 pod wzgorzem Wronie Serce (ang: Crowheart Butte). Po stronie Szoszonow walczyli Bannokowie. Wrony nie mieli w tej bitwie sojusznikow poniewaz uwazali ze sami sobie poradza z wrogami. Bitwa nie byla intensywna ale za to trwala kilka dni. W koncu wodzowie obu stron zdecydowali sie na stoczenie pojedynku. Po jednej stronie stanal wodz Szoszonow, Washakie, a po drugiej wodz Wron, Wielki Rozbojnik. Obaj mieli reputacje swietnych wojownikow, obaj dosiadali swych najlepszych wierzchowcow, i obaj byli uzbrojeni podobnie, w lance i tarcze. Kopyta koni wzbily tumany kurzu, ktore uniemozliwialy dokladne sledzenie pojedynku. Po jakims czasie zwycieski Washakie wylonil sie z chmury kurzu i wrocil do swoich. Washakie byl pod tak wielkim wrazeniem umiejetnosci walki swego przeciwnika ze zamiast go oskalpowac to ... wycial mu serce i wbil na lance ! Stad nazwa bitwy i wzgorza, Bitwa pod Wzgorzem Wroniego Serca. Legenda mowi ze Washakie zjadl serce swego przeciwnika i wielu ludzi pogranicza zaklinalo sie ze to prawda.
Lowiska Wschodnich Szoszonow obfitowaly w dzika zwierzyne. W gorskich dolinach rzek Wind (Wietrzna) i Green (Zielona) bylo zatrzesienie jeleni i bobrow, a na podgorskich preriach pasly sie liczne bizony i antylopy. Wg. niektorych historykow Szoszoni mieli wiecej zwierzyny na swych lowiskach nawet niz Wrony.
Obfitosc bobrow spowodowala naplyw bialych traperow. Od polnocy wchodzili mysliwi z Kanady, w wiekszosci francusko-jezyczni, zwykle pracujacy dla brytyjskiej firmy skupujacej futra Hudson Bay Company. Od zachodu przybywali mysliwi z USA.
Szczegolnie dobre stosunki z tymi z Kanady utrzymywali Polnocno-Wschodni Szoszoni, a z tymi z USA Wschodni Szoszoni.
Traperzy byli cennym sojusznikiem Szoszonow w walce z Czarnymi Stopami, Gros Ventres i Siouxami, poniewaz byli dobrze uzbrojeni i byli swietnymi strzelcami. Bylo kilka bitew w Gorach Skalistych w ktorych po jednej stronie walczyli Szoszoni i traperzy, a po drugiej Czarne Stopy lub Gros Ventres. Na przyklad na wiosne 1810 Czarne Stopy zaatakowaly Szoszonow i traperow niedaleko zrodel Missouri. Zginelo wielu Szoszonow i 2 bialych.
Jednak wiekszosc starc zakonczyla sie zwyciestwem Szoszonow i traperow.
Po traperach przyszla kolej na amerykanskich handlarzy. Dzieki nim Wschodni Szoszoni stali sie lepiej uzbrojeni
niz Czejeni, Arapaho i Lakoci.
Wschodni Szoszoni zrobili wrazenie swym uzbrojeniem juz w 1851, gdy zjawili sie na rozmowy pokojowe z Amerykanami i Indianami nad rzeka Platte, niedaleko Fortu Laramie. Ich delegacja skladala sie z 60 wodzow i znamienitych wojownikow.
A poniewaz przejezdzali przez ziemie swych wrogow, Czejenow i Lakotow, wiec wszyscy zabrali ze soba karabiny i rewolwery.
Wielu Amerykanow podkreslalo w swych pamietnikach ze Wschodni Szoszoni byli Wschodni Szoszoni sprzedali swe ziemie Amerykanom i osiedli w rezerwacie. Mogli jednak opuszczac rezerwaty w celu polowania na bizony. Wielu wojownikow tego szczepu sluzylo jako zwiadowcy dla armii USA w wojnach z Lakotami i Czejenami.
Delegacja wodzow Szoszonow w Waszyngtonie.
Wodz z twarza pokryta bliznami Wodzem Wschodnich Szoszonow byl Washakie. Gdy byl malym dzieckiem stracil ojca po ataku Czarnych Stop. Gdy juz byl doroslym i mial swoje dzieci, jego najstarszy syn zostal zabity przez Lakotow. Washakie bral udzial w wielu walkach z Czarnymi Stopami, Lakotami i Wronami, w tym w wielkiej bitwie indianskiej stoczonej w 1866 niedaleko Wzgorza Wroniego Serca (ang: Crowheart Butte). W tej bitwie wygral pojedynek z wodzem Wron, ktoremu potem wycial serce, wbil na lance i triumfalnie wrocil do swoich. Legenda mowi ze Washakie zjadl jego serce i wielu ludzi pogranicza zaklinalo sie ze to prawda. Ten krwawy epizod rozslawil Washakie na calym zachodzie. A propo tejze bitwy, Washakie nakazal aby 17-18 pojmanych wrogow zostalo puszczonych wolno do domu, twierdzac ze sa za mlodzi aby umierac. Zas jedna ze zlapanych kobiet wroga wzial za zone. Poniewaz Washakie mial na twarzy blizny po ranach wiec nazywano go takze Twarz Pokryta Bliznami. (Jego policzek mial rane po strzale, jako pamiatke po walce z Czarnymi Stopami.) Washakie byl takze znany jako dobry strzelec dzieki czemu nazywano go Pewny Strzal (ang: Sure Shot). Malo ktory wodz indianski cieszyl sie takim powazaniem i wladza jak on. Washakie byl szanowany takze poza swym szczepem, np. przez Polnocnych Szoszonow i bialych. Za sojusznika Washakie uwazali sie wodzowie Bannockow i Polnocnych Pajutow, Pocatello i Taghee.
Washakie przyjaznil sie z jednym z najslynniejszych traperow i ludzi pogranicza, Jimem Bridgerem.
Wodz byl przyjacielem Amerykanow i nakazal swoim wojownikom aby chronili karawany osadnikow przed Lakotami, Czejenami i Arapahami. Wielu bialych zawdziecza mu zycie i nic dziwnego ze Amerykanie nazwali jeden z fortow jego imieniem, Fort Washakie. Washakie zabronil takze akcji odwetowej przeciwko bialym polujacym na ziemiach Szoszonow. W 1863 poprowadzil swoj szczep do Fortu Bridger aby trzymac sie z daleka od innego szczepu Szoszonow, ktory rozpoczal wojne z bialymi.
W 1868 Washakie podpisal traktat z Amerykanami w ktorym zgodzil sie zamieszkac w rezerwacie. Pozwolil tez na przeprowadzenie linii kolejowej przez tereny szczepowe.
Washakie zmarl w Lutym 1900 roku. Jego pogrzeb byl wtedy najwiekszym pogrzebem w stanie Wyoming. Wzieli w nim udzial nie tylko Szoszoni, ale takze Arapahowie, biali pracownicy rezerwatu, oraz mieszkancy pobliskiego miasteczka, ale i oficerowie i zolnierze z fortu. Trumna wodza byla pokryta amerykanska flaga i wieziona na lawecie armatniej. O pogrzebie napisaly gazety pogranicza.
Walki miedzy Lakotami i Szoszonami rozpoczely sie w latach 1830-ych i ulegly znacznemu nasileniu w latach 1840-ych kiedy to Oglala zaczeli odwiedzac Fort Laramie i polowac nad rzeka Platte. W tym to okresie grupa 10 wojownikow Oglala wyruszyla na wyprawe wojenna i zostala zaskoczona przez duza grupe Szoszonow. Szoszoni zabili wszystkich przeciwnikow a nastepnie schronili sie w gorach przed atakiem odwetowym. Od tamtego czasu wojownicy Lakotow czesto przemierzali rowniny nad rzekami Polnocna Platte i Slodkiej Wody w poszukiwaniu swych wrogow.
Przybyli oni w okolice wielkiej wioski Szoszonow wczesnym rankiem i z zadowoleniem zauwazyli ze wiekszosc jej mieszkancow jeszcze spi. Zaledwie kilkanascie kobiet rozpalilo ogniska aby przygotowac sniadanie. Lakoci, Czejeni i Arapaho ruszyli do ataku. Kobiety z przerazeniem zobaczyly szarzujacych wrogow i zaczely krzyczec "Siouxowie ! Siouxowie !" Napastnicy wywijajac derkami i bronia jednak ruszyli w kierunku stada koni a nie wsi. Ich lupem padlo ok. 400 wierzchowcow. We wsi zawrzalo jak w ulu. Wojownicy Szoszonow i biali chwytali za bron i wybiegali z tipi. Gdyby nie ich ogien z broni palnej Lakoci i Czejeni zdobyliby nawet wiecej koni. Napastnicy podzielili sie na dwie grupy: jedna pedzila zdobyte wierzchowce a druga zostala nieco w tyle jako straz tylna. Ta straz skladala sie z 8 wojownikow, w tym mlody Szalony Kon. Szoszoni dosiedli koni ktore im pozostaly i ruszyli w poscig. Galopujacy Szoszoni nie jechali w jednej scislej grupie ale rozciagneli sie na duza odleglosc. Jako jeden z pierwszych dogonil Lakotow syn wodza Washakie. Dosiadal on swietnego konia i z latwoscia wyprzedzil pozostalych. Niestety na tym jego szczescie sie skonczylo, zostal zabity i oskalpowany przez Lakotow. Jego ojciec, Washakie, i reszta Szoszonow, kontynuowali poscig jeszcze przez 3 godziny. Zdolali oni odbic nieco wierzchowcow zanim Szalony Kon z garstka wojownikow zatrzymal sie i zajal pozycje obronna w niewielkim lasku nad potokiem Maly Bobr (ang: Little Beaver). Tutaj Szoszoni odbili kolejna czesc wierzchowcow a nastepnie otoczyli lasek. Pojedynczy wojownicy Szoszonow zaczeli podjezdzac do lasku wyzywajac Lakotow i Czejenow od tchorzy i nawolujac ich aby zmierzyli sie z nimi w otwartym polu. Jeden Czejen przyjal wyzwanie, dosiadl konia i wyjechal na przedpole. Padlo kilka strzalow i kon pod nim upadl. Czejen rzucil sie do ucieczki w strone lasku. Biegl szybciej niz antylopa. Nastepnie pojawil sie wojownik Szoszonow na wspanialym koniu, jadac szybko naookolo lasku. Nie zauwazyl on jednak ze za nim juz galopuje Szalony Kon. Po uderzeniu tomahawkiem Szoszon padl martwy. Utarczki harcownikow trwaly jeszcze kilka godzin. Gdy nadszedl wieczor i zapadly ciemnosci Szalony Kon i jego wspoltowarzysze skrycie opuscili lasek i ruszyli w kierunku swojej wioski. Szoszoni nie scigali ich, czesc byla zajeta doprowadzeniem odbitych koni, a czesc byla nadal pieszo. W wioskach Lakotow i Czejenow przyjeto wojownikow z mieszanymi uczuciami. Co prawda Szoszoni odbili sporo wierzchowcow to te ktore przyprowadzono stanowily cenna zdobycz. Zdobyto tez nieco skalpow i zabito syna glownego wodza Wschodnich Szoszonow. Powodem do smutku byla smierc 5 wlasnych wojownikow (3 Oglala, 1 Czejen, 1 Arapaho). Przyczyna tego byla olbrzymia dysproporcja sil: grupka smialkow odwazyla sie zaatakowac wioske calego szczepu wroga.
Gubernator Campbell pisal 10 Czerwca 1869 z miasta Cheyenne, Terytorium Wyoming: "Gen. Augur wyslal kompanie piechoty aby bronic osadnikow i pracownikow rezerwatu w rejonie rzeki Slodka Woda, od atakow ze strony Siouxow, ktorzy w Kwietniu [1869] rozbili grupe wojownikow Szoszonow z wioski wodza Washakie, zabijajac przy tym 25, i w drodze powrotnej mordujac 4 bialych ludzi."
Gdy o swicie nadjechali Lakoci i ich sojusznicy padly strzaly z wioski. Poczatkowo napastnicy nie widzieli gdzie sa wrogowie, nie bylo widac typowego chaosu i bieganiny w atakowanej wiosce. Wkrotce zrozumieli ze obroncy strzelaja ze swych tipi. Lakoci, Czejeni i Arapahowie jadac szybko na swych koniach zaczeli krazyc naookolo wsi i strzelac. Poniewaz Szoszoni byli niewidzialni dla napastnikow wiec i ich straty byly minimalne. Straty napastnikow byly znacznie wyzsze. Zniecheceni takim obrotem sprawy czesc Lakotow, Czejenow i Arapahow wycofala sie. Zacheceni tym Szoszoni dosiedli koni i ruszyli do brawurowej szarzy. Lakoci, Czejeni i Arapahowie rzucili sie do ucieczki ponoszac dalsze straty. Po bitwie okazalo sie ze kazde tipi Szoszonow mialo po kilka otworow po kulach i strzalach. Po zwiekszeniu ilosci wojska w tamtym rejonie i uspokojeniu sie sytuacji, Szoszoni wrocili do rezerwatu. Szoszoni mimo ze zyli w rezerwacie to mieli zagwarantowane prawo do polowania na bizony poza jego granicami. W latach 1870-ych stada tych zwierzat znajdowaly sie w Wyomingu i Montanie. Aby tam dotrzec Szoszoni opuszczali rezerwat, nastepnie wedrowali w kierunku polnocno-wschodnim do rzeki Wielkorozca (ang: Bighorn). A stamtad pomiedzy rzeka Wielkorozca a gorami o tej samej nazwie, az do granicy z Montana. Wracali ta sama droga. Co ciekawe byl to obszar nie tylko obfitujacy w bizony ale takze w Indian z plemion wrogich Szoszonom. Dochodzilo wiec do starc miedzy nimi. Jednak Szoszoni dobrze wspominaja te wedrowki. Jeden z ich wodzow powiedzial ze woleli przygode i obfitosc jedzenia nad gnusne zycie w rezerwacie.
VIDEO: fragment filmu "Czlowiek zwany Koniem" z roku 1970 w ktorym jest pokazany atak Szoszonow na mala wioske Siouxow.
|
"Dziecmi Szatana". . Tak jak Komancze dominowali na poludniowych preriach, Lakoci na srodkowych, tak Czarne Stopy byli wladcami polnocnych prerii. Choroby przywleczone przez bialych tak oslabily to plemie ze juz nigdy nie odzyskalo swej potegi. Epidemie ktore wybuchly w latach 1780-81, 1837-38, 1845, 1857-58, 1864, i 1869 spowodowaly spadek liczebnosc z 10.000-15.000 do okolo 5.500 osob w USA i Kanadzie. Dla porownania liczebnosc plemienia Wron, spadla z tego samego powodu z 6.500 osob do 3.500 w 1845, aby wzrosnac do 4.100 w 1871. Czarne Stopy, Kri Prerii i Plaskie Glowy byli znani z charakterystycznego stojacego pioropusza. Skladal sie on z 18-30 pior. W latach 1890-ych Assiniboini dali Czarnym Stopom pioropusz taki jaki uzywali Siouxowie. Owy pioropusz stal sie tak popularny ze stopniowo calkowicie wyparl tradycyjny pioropusz Czarnych Stop.
Plemie Czarnych Stop dzielilo sie na kilka szczepow:
Liczebnosc szczepow Czarnych Stop w 1870: Szczepy Pieganow i Krwawych nienawidzili traperow jak malo ktorzy Indianie. Szoszoni poniesli spore straty, zginelo takze 2 traperow. W 1807 ekspedycja liczaca 42 Amerykanow dotarla do Montany gdzie zostala wybita do ostatniego czlowieka przez Czarne Stopy. Ta masakra odbila sie glosnym echem na pograniczu. Na wiosne 1810 rozegrala sie bitwa niedaleko zrodel Missouri miedzy nimi a bialymi i Szoszonami. W innych potyczkach z Czarnymi Stopami wiosna 1810 roku, zginelo prawie 20 traperow. W latach 1822-29 Czarne Stopy zabily co najmniej 51 Amerykanow i zabraly towar wartosci kilku tysiecy dolarow. Amerykanie uwazali ze kanadyjscy handlarze (z brytyjskiej firmy Hudson Bay Company) nad rzeka Saskatchewan sprzedaja bron Czarnym Stopom, a ci z kolei dzieki dobremu uzbrojeniu maja smialosc atakowac amerykanskich traperow. W Kwietniu 1865 Krwawi zabrali 40 koni z Fortu Benton. W 1869 grupa wojownikow Czarnych Stop wpadla do Fortu Benton aby pomscic smierc kilku swoich. Doszlo do kilkugodzinnej strzelaniny na ulicach miasteczka ! Poniewaz wojownicy byli znacznie gorzej uzbrojeni od mieszkancow wiec po ciezkich stratach wycofali sie. Biali zaczeli przezywac Czarne Stopy "Dziecmi Szatana". (Winfred Blevins pisze w swej ksiazce Give Your Heart to the Hawks na str. 284: "Children of Satan, name for the Blackfeet.") Ilustracja: "Kiedy Siouxowie i Czarne Stopy sie spotykaja" slynny obraz Charlesa Russella, USA. Obszarami gdzie dochodzilo do starc Czarnych Stop i Lakotow to dolina rzeki Muszelkowej w centralnej Montanie i obszar wokol ujscia rzeki Mlecznej do Missouri, w polnocnej czesci tego stanu. Najczesciej Czarne Stopy byly reprezentowane w wojnach z Lakotami przez wojownikow ze szepow Pieganow i Krwawych.
W 1805 Czarne Stopy, Kri i Assiniboini zorganizowaly wspolna wyprawe wojenna przeciwko Siouxom.
Pisze Siouxom, poniewaz nie jestem pewien czy to byli Lakoci czy Nakoci, czy sily mieszane.
Niestety zanim wyruszono doszlo do wielkiej klotni w ktorej 28 Indian zostalo zabitych (25 Czarne Stopy i 3 Assiniboinow).
.
Ponizej jest krotki fragment mojej ulubionej ksiazki indianskiej z dziecinstwa, "Maly Bizon" Arkadego Fiedlera.
"Jestem Indianinem z bitnego szczepu Czarnych Stóp. Ojczyzna moja nalezy do krain najpiekniejszych na swiecie. Sa to prerie u podnózy Gór Skalistych, tam gdzie rozcina je granica miedzy Kanada a Stanami Zjednoczonymi, prerie niezwykle rozfalowane, jak gdyby twórczy wicher wzburzyl morze bujnych traw. Liczne rzeki, splywajace ze snieznych stoków górskich, wyzlobily tu glebokie doliny, a w tych dolinach, w gaszczu lesnym roilo sie od wszelakiej zwierzyny.
Zwierzat futerkowych, zwlaszcza bobrów, bylo u nas dawniej tak wiele, ze wszystkie sasiednie szczepy, a wiec Kri, Assiniboinowie, Siouxowie, Wrony wkradaly sie na nasze lowiska i trzeba bylo staczac z nimi bezustanne walki.
Jeszcze gorzej bylo z bialymi lowcami, którzy wdzierali sie do nas od przeszlo wieku i mieli znakomite strzelby. Ale im wszystkim szczep nasz dawal rade, byl natomiast bezsilny wobec innej, zabójczej broni, jaka bialy czlowiek nam przywlókl: czarna ospa, srozaca sie na preriach w 1838 roku, wyniszczyla trzy czwarte naszego szczepu.
Wyszlismy z tej kleski oslabieni, chociaz nie mniej bitni, moze nawet odwazniejsi i bardziej nieustepliwi niz poprzednio. Zawziecie walczac z sasiednimi szczepami utrzymywalismy nasze bogate lowiska, a zachlannosc bialego czlowieka dawala nam sie teraz mniej we znaki. Po prostu zylismy na uboczu. Zlowieszcze szlaki bialego czlowieka poszly innymi drogami. Szlaki jego wiodly do krain, gdzie w ziemi znajdowano zloto, wiec do Kalifornii, do Colorado, do Wyomingu, do Czarnych Gór.
U nas zlota nie bylo. Nie potrzebowalismy staczac rozpaczliwych wojen, jak Siouxowie i Szijenowie, nasi sasiedzi na poludniu. To oczywiscie nie uchronilo nas od losu wszystkich innych Indian: Amerykanie, a nieco pózniej po nich Kanadyjczycy, opanowali prerie i Góry Skaliste zwykla sila swej przewazajacej stokrotnie liczby i zmusili nas do pójscia na ograniczone tereny tak zwanych rezerwatów."
.
Wojownik Czarnych Stop, obraz Jima Nortona.
|
Mapa ziem plemienia Czarnych Stop.
.
Gdy w latach 1770-ych Lakoci w swej migracji na zachod dotarli do Gor Czarnych, doszlo do walk z mieszkajacymi tam Czejenami.
Jedna z wiekszych bitew byla stoczona niedaleko wzgorza Rawhide Butte, na poludnie od tychze gor.
Nazwa wzgorza (raw=surowa, nieobrobiona, hide=skora) pochodzi od tego ze w zaatakowanej wiosce Czejenow bylo pelno skor po niedawnym polowaniu. Niektorzy autorzy twierdza ze pierwsza wojna Lakotow z Czejenami miala miejsce duzo wczesniej, juz w latach 1740-66, na obszarach gdzie obecnie znajduje sie Fort Yates. (Artykul opublikowany w "The Past Times," vol. IX, No. 4) Z czasem Czejeni i Lakoci zawarli pokoj. W 1843, lub 1844, Lakoci zdobyli na Paunisach Swiete Strzaly Czejenow. Uszczesliwieni Czejeni odkupili je od Lakotow za 100 koni. Przez nastepne 30 lat plemiona te wspolnie polowaly i walczyly z Amerykanami i wrogimi plemionami. Czejeni wzieli udzial po stronie Lakotow w wojnie Czerwonej Chmury i wojnie wzdluz rzeki Platte. Dopiero w latach 1868-1879 stosunki miedzy nimi ulegly drobnemu pogorszeniu. Np. gdy w Lipcu 1868 Polnocni Czejeni odmowili atakowania bialych i wyrazili chec dogadania sie z zolnierzami, Lakoci pobili ich i przepedzili z wioski. Po poddaniu sie Amerykanom w 1877 wojownicy Czejenow zaczeli sluzyc armii jako zwiadowcy. Nawet przeciwko Lakotom. W polowie Lipca 1879 general Miles wraz z 700 zolnierzami i artyleria, i prowadzony przez 143 zwiadowcow Wron, Czejenow i Assiniboinow pomaszerowal przeciwko Lakotom wodza Siedzacego Byka polujacym w okolicach Fortu Peck. (Ci wolni Indianie zabierali bydlo okolicznym ranczerom.) . Liczebnosc. Czejeni byli sredniej wielkosci plemieniem. W 1857 liczyli ok. 4.500 osob, mniej wiecej tyle co Oglala-Lakoci lub Wrony. Dzielili sie na 10 grup. Oprocz nich bylo kilka grup, ktore trudno jest zakwalifikowac. Jedna z nich stanowili ci ktorzy kiedys odeszli od Utahow aby przylaczyc sie do Czejenow. Podobnie bylo z dwiema grupami Arapahow i Lakotow, ktore przez dlugi czas obozowaly razem z Czejenami i z czasem byli uznani za czesc plemienia Czejenow.
W latach 1872-74 liczebnosc Poludniowych Czejenow wynosila 2.160 osob (270 tipi). .
Podzial plemienia Czejenow George Bent twierdzi ze juz w 1826 pierwsze grupy Czejenow przeniosly sie daleko na poludnie. Wkrotce doszlo do podzialu plemienia na Polnocnych i Poludniowych Czejenow. Ci pierwsi utrzymywali kontakty z handlarzami z Fortu Laramie, a ci drudzy z handlarzami z Fortu Benta. Polnocni Czejeni trzymali sie razem z Polnocnymi Oglala (wodz Szalony Kon), a poludniowi Czejeni z Poludniowymi Oglala (wodz Zabojca Paunisow). Gdy w 1865 Polnocni i czesc Poludniowych Czejenow spotkali sie, roznice miedzy nimi byly widoczne. Na przyklad ci z poludnia mieli czesty kontakt z bialymi i przejeli czesc ich strojow, do transportu uzywali takze wozow, itd. Ci z polnocy byli "dzicy" poniewaz ubierali sie w skory, do transportu uzywali travois, i przejeli czesc obyczajow od Lakotow. George Bent, ktory towarzyszyl Poludniowym Czejenom, twierdzil ze ci z polnocy przejeli nawet czesc mowy Lakotow. (Na str. 197 w Life of George Bent: "They were growing more like the Sioux in habits and appearance every year. They did not dress like us at all, and their language was changing.") Z czasem zwiazek wojownikow zwany Zolnierze Psy tak nabral na znaczeniu i tak stal sie popularny ze dolaczylo do niego wielu Czejenow (i nawet Lakotow) zwiekszajac jego liczebnosc. Z czasem Zolnierze Psy (ang. Dog Soldiers) byli uwazani za trzecia grupe Czejenow, obok Polnocnych i Poludniowych. Zolnierze Psy zamieszkiwali prerie polozone wokol zrodel rzek Republican i Smoky Hill, na granicy stanow Colorado i Kansas. . Wodzowie.
Te trzy grupy Czejenow (Polnocni, Poludniowi i Zolnierze Psy) skladaly sie z 10 wiosek. Niektorzy autorzy pisza ze wlasciwie bylo 15 wiosek, tyle ze piec bylo o mniejszym znaczeni niz pozostalo. Kazde z tych dziesieciu wiosek mialo
prawo wyboru 4 wodzow do rady starszyzny plemienia zwanej Rada Czterdziesyu Czterech (ang. Council of the Forty-Four).
Tych 40 wodzow wybieralo sposrod siebie 4 glownych wodzow (Old Man Chiefs). Tych 40 wodzow bylo wybieranych co 10 lat.
Byli wybierani nie przez glosowanie ale przez podanie nazwiska swego nastepcy przez wodza odchodzacego.
Zolnierze Psy. Jedna z grup Czejenow byli Zolnierze Psy (ang: Dog Soldiers). Z czasem do nich dolaczyla inna grupa Czejenow, zwana Masikota i nawet dosc sporo Lakotow. Zolnierze Psy najczesciej obozowali nad rzekami Republican i Smoky Hill. Gdy rozpoczely sie walki z Amerykanami Psi Zolnierze wzieli w nich bardzo aktywny udzial. Co do wygladu to odrozniali sie od innych Indian prerii swoistym pioropuszem. Zamiast orlich pior uzywali pior wron i krukow. Piora w nim byly nie lekko pochylone do tylu ale w pozycji stojacej. Nie bylo tez przedluzenia pioropusza na plecy. Zolnierze Psy jak zadna inna grupa Czejenow przyjaznili sie z Lakotami. Czesto ich wioski staly obok siebie. Wiele bylo mieszanych malzenstw i wielu Zolnierzy Psow bylo polkrwi Lakotami. Matka wodza Zolnierzy Psow, Wysokiego Byka, pochodzila z Lakotow. (George Hyde pisze na str. 339 w Life of George Bent: "The Dog Soldiers and Sioux intermarried a great deal. Tall Bull's mother was a Sioux woman, and a great many of the Dog Soldiers were half Sioux.") To wlasnie Zolnierze Psy dokonali najwiecej atakow na bialych ze wszystkich Czejenow. Niestety kare za to ponosila zwykle reszta plemienia. Dopiero po klesce nad Summit Springs, Zolnierze Psy przestali istniec jako grupa i ci co przezyli dolaczyli do Polnocnych i Poludniowych Czejenow. .
Ponizej jest krotki fragment swietnej ksiazki o Czejenach, "Dopoki trawa rosnie, dopoki rzeki plyna" J. Szczepanskiego. Mowa jest o walkach Czejenow z Wronami.
"Krag nacierajacych zaciesnial sie coraz bardziej. Jednooka Antylopa zebral pozostalych przy zyciu Czejenow i zaspiewal piesn umierajacego wojownika. Jego towarzysze zrozumieli. Przewiazali wlosy nad czolem bialymi rzemykami, zdjeli koszule ze skory antylopy i leginy oslaniajace nogi, pozostawiajac tylko opaski na biodrach, odrzucili bezuzyteczne juz luki i wyciagneli noze. Zwiadowcy daleko na zboczu uslyszeli ich spiew, spojrzeli po sobie i podeszli do koni. A wtedy ze szczytu wzgorza kilka brazowych postaci ogromnymi susami skoczylo na wrogow.
W wiosce plemienia Wron bebny huczaly przez cala noc i brzmiala dzika piesn tanczacych nad 30 skalpami. Zas dwaj zwiadowcy Czejenow mkneli jednostajnym galopem na poludnie, by zaniesc ponura wiesc do swego obozu.
Przybyli o swicie. Nad bialymi tipi nisko snuly sie dymy. Powietrze bylo rzezwe, na zeslych trawach lezala rosa. Konie dobywaly resztek sil. Wjechali w srodek wielkiego kregu i zatrzymali sie przed namiotem rady. Bebny wezwaly wodzow zwiazkow wojennych oraz wodzow poszczegolnych rodow, rozpalono ognisko i zwiadowcy zdali relacje z tego co widzieli.
Minely zimowe miesiace, przyszla wiosna zemsty. Plemie uroczyscie odnowilo 4 swiete strzaly. Zebraly sie rozproszone rody i wyruszyly na polnoc, nad rzeke Prochowa, gdzie rozbito oboz. Indianie Wrony spodziewali sie ataku. Wiedzieli, ze ciala 30 wojownikow wolaja o zemste i mysl o nich zyje w sercach Czejenow. Gdy tylko sniegi splynely z prerii, zwiadowcy zaczeli przebiegac poludniowe obszary, wypatrujac nadciagajacych Czejenow.
Na podstawie relacji zwiadowcow wodzowie mogli wnioskowac, ze nie jest zbyt duzy i wystarczy jeden silny oddzial by go zniszczyc. Postanowili wiec uprzedzic Czejenow i pewnego dnia wczesnym rankiem gromada zbrojnych wojownikow ruszyla w kierunku ich obozu. Jechali mozliwie najciszej, by zaskoczyc wroga. Jeden z wojownikow, znacznie opozniony w stosunku do glownej grupy, ktora miala juz za soba spory szmat drogi, mknal wydluzonym klusem, kierujac sie jej sladem wyraznym w swiezej trawie.
Zwiadowcy Czejenow tez uwijali sie po okolicy. Jeden z nich, Swiszczacy Los, poslyszal we mgle tetent konnego oddzialu. Ruszyl za nim ostroznie, szukajac okazji by zlustrowac i ocenic sile Wron."
O walkach Czejenow z Paunisami jest tutaj.
Wyjacy Wilk (ang. Howling Wolf) z plemienia Czejenow.
Tipi Czejenow byly nieco wieksze niz tipi Lakotow, Arapahow, Komanczow i Kiowow.
|
. Celem atakow Lakotow stali sie takze Arapahowie. W 1861 Polnocni Arapaho liczyli tylko 750 osob, zas Poludniowi 1.500 osob. Arapaho nosili podobne do Czejenow pioropusze i ubrania. Czesto te dwa plemiona razem polowaly i wojowaly. Jakkolwiek jezyk Arapahow byl podobny do jezyka Gros Ventres.
Ataki Lakotow staly sie tak czeste i dokuczliwe ze w 1820 wodzowie Arapahow spotkali sie z wodzami Czejenow i zawarli sojusz wymierzony wlasnie przeciwko Lakotom. Jednak te przymierze nie zrobilo wiekszego wrazenia na Lakotach, ktorzy kontynuowali swe ataki. Na przyklad w 1839 Lakoci zaatakowali wioske Arapahow i zabili 20 osob. W latach 1860-ych i pierwszej polowie lat 1870-ych Lakoci, Czejeni i Arapahowie przyjaznili sie i wspolnie toczyli walki z Amerykanami i wrogimi plemionami. Na srodkowych preriach te trzy plemiona stanowily trzon oporu przeciwko bladym twarzom.
|
. W migracji na zachod Lakoci napotkali Kiowow, ktorzy w tamtym okresie polowali na preriach polozonych na poludnie od Gor Czarnych. Doszlo do walk i w 1798 Lakoci zniszczyli jedna z ich wiosek. Gdy na poczatku lat 1800-ych James Pursley dotarl w celach handlowych nad rzeke Platte spotkal tam Kiowow. Do wymiany jednak niedoszlo poniewaz przybyli Lakoci i przegonili Kiowow. Owi Indianie zostali zmuszeni schronic sie w Gorach Skalistych niedaleko zrodla Poludniowej Platte. (str. 191 w George Hyde - "Indians of the High Plains: from the prehistoric period to the coming of the Europeans") W roku 1813 Komancze i Kiowa wybrali sie nad rzeka Horse Creek, ktora jest doplywem Platte, gdzie spotkali sie z Czejenami, Arapahami i Lakotami w celach handlowych. Komancze i Kiowa zaoferowali im liczne konie zdobyte na Hiszpanach. Niestety zanim doszlo do pierwszej transakcji wojownik Lakotow poklocil sie z wojownikiem Kiowa i zabil go tomahawkiem. Nastepnie Lakoci przypuscili szarze na wioske Kiowow w wyniku ktorej nie tylko jej mieszkancy ale i zaskoczeni Komancze, Czejeni i Arapaho rzucili sie do ucieczki w kierunku gor. Byl taki chaos ze przez dluzszy czas nie wiadomo bylo kto i dlaczego szarzowal. Kiedy trzy lata pozniej doszlo do ponownego wielkiego spotkania Indian prerii, tym razem nad Cherry Creek niedaleko obecnego miasta Denver w Kolorado, Kiowa, Komancze i Apacze Prerii nie przybyli na nie. Bedac obiektem agresji ze strony Lakotow, Kiowowie zaczeli migrowac na poludnie, aby w koncu dotrzec na prerie polozone na poludnie od rzeki Arkanzas. Tam zawarli przymierze z Komanczami i Apaczami Prerii i wspolnie organizowali dalekie lupiezcze rajdy do Meksyku. Podczas tych wypraw zdobyli olbrzymie ilosci koni i mulow. A to z kolei spowodowalo ze plemiona ktore mialy ich znacznie mniej, organizowaly wyprawy na ziemie Kiowow w celu ich zdobycia. Z czasem stosunki miedzy Lakotami i Kiowami ulegly takiej poprawie ze dochodzilo do wzajemnych odwiedzin. Np. Poludniowi Oglala kilkakrotnie przybyli na Taniec Slonca Kiowow organizowany na Terytorium Indianskim (obecna Oklahoma).
|
Arikara, Omaha, Gros Ventres, Assiniboinami. Latem 1855 plemie Omaha polowalo na bizony gdy zaatakowali ich Lakoci i ich sojusznicy. Wodz Omahow zostal zabity a oni sami byli tak przerazeni atakiem, ze nie osmielili sie wrocic do swego rezerwatu i uciekli pod oslone bialych w Bellevue. .
Walki Lakotow z niewielkimi plemionami zamieszkujacymi doline Missouri, czyli: Arikara (Ree), Omaha, Gros Ventres (Atsina), Assiniboinami, i Ponka byly bardzo czeste. Zaczely sie one juz po przybyciu Siouxow nad Missouri.
. Walki z Arikara (Ree). Na mapie ktora w 1793 sporzadzil Alexander McKenzie, plemie Arikara jest umieszczone u ujscia rzeki Knife River w Polnocnej Dakocie. Podroznicy Lewis and Clark natkneli sie na wioske Arikarow na poludnie od rzeki Cheyenne w Poludniowej Dakocie. Ze wzgledu na podobienstwo ich jezyka i wygladu do Paunisow, wielu podroznikow i pierwszych traperow nazywalo ich Paunisami. Na poczatku Arikara poniesli szereg klesk w walce z Lakotami i byli do tego stopnia przesladowani przez nich ze czesc plemienia odeszla na poludnie, gdzie dolaczyla do Paunisow. Ci co pozostali na miejscu sprzymierzyli sie z Mandanami i in. plemionami znad Missouri.
A oto nieco szczegolow o walkach Lakotow z Arikara.
W latach 1860-ych i 1870-ych Arikara sluzyli jako zwiadowcy dla armii USA w wojnach z Lakotami i Czejenami.
W 1872 Arikara sluzyli oddzialom pulkownika Stanleya.
Wtedy to doszlo do starcia Lakotow i dobrze uzbrojonych zwiadowcow Arikara, ktore opisal Rosser:
"Poniewaz nigdy nie widzialem indianskiej bitwy wiec bylem bardzo ciekawy co sie wydarzy.
Wrodzy Indianie byli liczni ale nasi zwiadowcy byli lepiej uzbrojeni. Poniewaz obie strony pedzily z duza szybkoscia oczekiwalem takiego starcia ze skalpy beda fruwac w powietrzu.
W 1874 doszlo do bitwy Lakotow z Arikara. Obie strony mialy po 6 zabitych.
Czeste wojny Lakotow z Arikara byly przeplatane czestymi, ale krotkimi, okresami pokoju. . Walki z Assiniboinami. Lakoci walczyli z Assiniboinami, ktorych ziemie lezaly po obu stronach granicy amerykansko-kanadyjskiej. Poniewaz Assiniboini i ich sojusznicy zajmowali duze polacie prerii obfitujace w bizony, amerykanscy handlarze postawili placowke nad Missouri, zwana Fort Union. Biali skupywali od Indian olbrzymie ilosci skor tych zwierzat. Fort ten stal sie najslynniejszym fortem handlarzy na Dzikim Zachodzie glownie ze wzgledu na jego dowodce, pana Kennetha McKenzie, zwanego "Krolem Missouri."
Poniewaz Assiniboini czesto obozowali nad Missouri wiec nic dziwnego ze dochodzilo do walk miedzy nimi i Lakotami. Szczegolnie szczep Hunkpapa toczyl z nimi czeste walki. Tradycyjnymi sprzymierzencami Assiniboinow byli Kri Prerii, jedno z najagresywniejszych plemion owczesnej Kanady.
Kilka przykladow walk miedzy tymi plemionami:
Wodz Hunkpapow, Siedzacy Byk, wspominal ze tylko w latach 1850-ych pokonal 5-6 wojownikow tego plemienia. Podczas wyprawy wojennej w 1857 Siedzacy Byk adoptowal wzietego do niewoli 13-letniego chlopca Assiniboinow. Bitwa miala miejsce na polnoc od Missouri, na ziemiach nalezacych do Assiniboinow.
Byly to plaskie prerie urozmaicone niewielkimi i plytkimi jeziorkami.
W 1862 doszlo do bitwy Lakotow z Assiniboinami. Zginal w niej dzielny Czerwone Pioro (karabin mu sie zacial). Przez nastepne prawie 20 lat dochodzilo juz tylko do drobnych starc na terenie rezerwatu w polnocnej Montanie. Mieszkali w nim Assiniboini, Nakoci i nieco Lakotow. . Walki z Gros Ventres. Gros Ventres, znaczy mniej wiecej tyle po francusku co Duze Brzuchy (ang: Big Bellies). Gros Ventres sa takze znani pod nazwa Atsina. Jezyk tego plemienia byl podobny do jezyka Arapahow. Gros Ventres zamieszkiwali doliny rzek Missouri, Yellowstone i Mlecznej i polowali na preriach po obu stronach granicy miedzy USA i Kanada.
Poczatkowo plemie to byla bardzo wrogo nastawione do traperow i stoczylo z nimi i wspierajacymi ich Szoszonami i Plaskimi Glowami kilka duzych bitew w Gorach Skalistych. Wedlug wielu bialych z tamtego okresu, ze wszystkich plemion na zachodzie tylko Czarne Stopy byly bardziej wrogo nastawione do traperow niz Gros Ventres.
. Walki z Omaha. Z Lakotow szczepem najczesciej walczacym z Omahami byli Brule, a z Nakotow szczep Yankton. Omaha brali udzial w sporach Lakotow z Paunisami, biorac strone tych ostatnich. Do starc Omahow z Lakotami najczesciej dochodzilo w dolinie rzek Missouri i Platte.
1725-26 : Lakoci zdobyli 10 koni Omahow (konie byly wtedy wielka rzadkoscia nad Missouri) i szereg wojownikow
zostalo zabitych przez Lakotow. Okazalo sie ze w ich kolczanach juz nie bylo strzal.
|
Plaskimi Glowami i Dziurawymi Nosami. . Plaskie Glowy (ang: Flatheads) zamieszkiwali gory Montany, Wyomingu i Idaho. Nosili oni tzw. stojacy pioropusz, identyczny do pioropusza Czarnych Stop. Choc plemie bylo pokojowo nastawione do bialych, to wsrod Indian cieszylo sie reputacja swietnych wojownikow. Wsrod Plaskich Glow dzialali misjonarze, w tym Ojciec de Smet. Wg. wielu bialych Plaskie Glowy byli jednymi z nielicznych "chrzescijan" wsrod czerwonoskorych. W swych wyprawach za bizonami zapuszczali sie az na prerie centralnej Montany i Wyomingu. I tam miedzy nimi i Lakotami dochodzilo do walk.
W 1840, lub 1841, Oglala zabrali wiele koni Plaskim Glowom. ("In 1840-41 American Horse proudly recounted the story of his father, Sitting Bear, who led a far reaching raiding party that stole 200 horses from the Flathead tribe in northern Montana." Joseph Agonito - "Lakota Portraits: Lives of the Legendary Plains People")
Nez Perces (Dziurawe Nosy, Przeklute Nosy) zamieszkiwali gory i wyzyny Idaho i Oregonu. W swych wyprawach mysliwskich i wojennych czesto zapuszczali sie na prerie Wyomingu. Nez Perces czasami wspierali Wrony w ich walkach z Lakotami. W 1877 Nez Perces prowadzeni przez swego wodza Jozefa stoczyli dramatyczna wojne z bialymi. Pisze o tym Marek Fiedler w ksiazce "Indianski Napoleon Gor Skalistych". Innym plemieniem gorskim ktore kilka razy walczylo z Lakotami byli Pend O'Reille, znani tez pod nazwa Kalispell. Ich lowiska lezaly nad jeziorem Pend O'Reille i na granicy Montany i Idaho. Co ciekawe gdy Amerykanie zapytali wojownikow Wron jakie plemie mialo najdzielniejszych wojownikow, odpowiedz brzmiala "Pend O'Reille [Kalispel]."
|
"cywilizowanymi plemionami." . Lakoci rzadko walczyli z plemionami, ktore rzad amerykanski przesiedlil ze wschodu, czyli Szaunisami, Delawarami, Czirokezami i in. Ci tzw. cywilizowani Indianie byli lepiej uzbrojeni i zorganizowani niz wojownicy prerii, ale ustepowali im w walce konnej. Otoz ci cywilizowani Indianie zostali osadzeni w rezerwatach na zachodzie, skad czesto wyprawiali sie niewielkimi grupami na dalekie wyprawy lowieckie. (Ich rodziny pozostawaly w rezerwatach.) To wlasnie podczas tych wypraw stawali sie oni celem atakow liczniejszych, bardziej ruchliwych i agresywniejszych Indian prerii.
W Czerwcu 1844 Poludniowi Oglala (60 tipi) i Poludniowi Czejeni (20 tipi) natkneli sie nad rzeka Smoky Hill w stanie Kansas na polujacych Delawerow. Tych ostatnich bylo zaledwie 15 i zostali zabici do ostatniego.
Delawerzy, Potowatomi i Szaunisi mieli wiecej szczescia w walce z Kiowami, Czejenami, i Arapahami. i odniesli kilka zwyciestw nad tymi plemionami.
. .
|
Lista ksiazek ktore uzylem do napisania tego artykulu znajduje sie tutaj.
|
Inne moje strony:
.