zdjęcie Winnetou tarcza amulet szklarski t.1 tyl Współczesna grafikaPolowanie na bizony Popularna animacja indianina

Wikipedia
 | Geografia Indian USA | Plemiona Indian USA | Historia Indian USA | Kultura i religia Indian | Wojny Indian |

Indiańskie Wojny
 | Lista wojen w Ameryce Płn. (USA, Kanada, Meksyk) | Lista masakr Indian w Ameryce Płn. | Masakry dokonane przez Indian | Lista traktatów z Indianami | Lista Wodzów Indian w Wojnach z USA | Wojeny Międzyplemienne Indian | Wojny Indian Wielkich Równin | Armia USA |

Wojny Najważniejszych Plemion
 | Wojny Indian Wielkich Równin | Wojny Indian z Meksykiem (1533-1933) | Wojny Apaczów (1541-1924) | Wojny Komanczów 1706-1875 | Wojny Siuksów 1659-1891 | Wojny Nawahów 1582-1868 | Wojny Czirokezów (Cherokee) 1710-1865 | Bitwy i Wojny Czejenów (Cheyenne) (1676-1879) | Indiańskie Wojny Międzyplemienne | Armia USA |

Armia USA

Zobacz też: Zwiadowcy Indiańscy w Armii USA i Osady, placówki i forty na terenie USA

Oraz: Dywizja Wojskowa Missouri, Departament Missouri

A także: Obrona granicy Kansas 1866-1867

Jednostki Armii USA:


Armia USA

Regularna Armia Stanów Zjednoczonych zastąpiła Armię Kontynentalną (1775- 1783) jako stała, profesjonalna lądowa siła wojskowa kraju.

W czasach współczesnych profesjonalny rdzeń Armii USA nadal nazywa się Regularną Armią (często w skrócie "RA").
Od czasów Amerykańskiej rewolucji do zakończenia Wojny amerykańsko-hiszpańskiej Milicje stanowe i Pułki ochotnicze organizowane przez stany (ale później kontrolowane przez władze federalne i generałów federalnych w czasie wojny) wspierały mniejszą Regularną Armię Stanów Zjednoczonych.

Te pułki ochotnicze zaczęto nazywać Ochotnikami Stanów Zjednoczonych (USV) w przeciwieństwie do Regularnej Armii Stanów Zjednoczonych (USA). Podczas Amerykańskiej wojny secesyjnej około 97 procent Armii Unii stanowili Ochotnicy Stanów Zjednoczonych.

* * *

Rola Armii USA w histori Indian
jest w literaturze tematu przeceniana.

To stwierdzenie nie jest bezzasadne - otóż Indianie po za nielicznymi wyjatkami nie stworzyli własnej literatury - stąd większość relacji i opisów zarówno samych Plemion Indian, jak i tzw. "Wojen Indiańskich", to tak na prawdę wojny Armii USA, na froncie w sumie pobocznym jakim były potyczki, a czasem większe kampanie przeciw poszczególnym grupom rozbójniczych Indian, którzy niepokoili szlaki osadników zmierzających na zachód.
Pomija więc tak ważne zagadnienia jak punkt widzenia Indian na rolę wojny w ich społeczeństwach, w tym ujmowane zupełnie marginalnie rola Wojen Międzyplemiennych, istotnych dla Europejczyków o tyle, że walki takie mogły przenieść się na pobliskie osiedla białych.

Jak widać z powyższego - ten punk widzenia był całkowicie USA-centryczny. W jego świetle to biali Europejczycy są tymi, którzy jako jedyni mają prawo życia i rozwoju, a Indianie to prymitywni dzikusi, którzy tylko "przeszkadzają" w rozwoju i właściwie najlepiej było by ich wytępić z powierzchni ziemi.

Tymczasem, każde z Plemion Indian było osobnym Narodem, tak jak atakujące je narody Europejczyków: Anglików, Francuzów, Niemców, Szkotów itp, aż w końcu Naród Amerykanów, po zdobyciu przez USA niepodległości.

Poniższy zacytowany artykuł zawiera tylo wyjatek działań Armii USA na tzw. "Dzikim Zachódzie" i dotyczy okresu schyłkowego wojen z Indianami - ale jest właśnie takim uęciem roli Armii USA w wojnie z Indianami.

https://www.history.army.mil/books/AMH-V1/ch14.htm

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

ZDOBYWANIE ZACHODU:
ARMIA W WOJNACH Z INDIANAMI, 1865-1890

      Być może z powodu tendencji do postrzegania historii instytucji wojskowej w kategoriach konfliktu, doświadczenie operacyjne armii USA w ćwierćwieczu po wojnie secesyjnej stało się znane zbiorczo jako wojny z Indianami, chociaż mieszkańcy Ameryki określani zbiorczą nazwą Indian nie mieli niczego w rodzaju monolitycznej kultury ani społeczeństwa. Poprzednie zmagania z różnymi plemionami indiańskimi, sięgające czasów kolonialnych, były na ogół ograniczone pod względem zakresu i przeciwnika (wojna z Pequot w Nowej Anglii, która praktycznie wytępiła to plemię, była jednym z bardziej znaczących wyjątków) i miały miejsce w okresie, gdy Indianie mogli się wycofać lub zostać zepchnięci na rozległe obszary niezamieszkanego i jak dotąd niechcianego terytorium na zachodzie. Do 1865 roku ten zawór bezpieczeństwa szybko znikał; szlaki podróży i kieszenie osadnicze mnożyły się w zachodnich dwóch trzecich kraju, a gdy wojna secesyjna zamknęła Amerykanów w większej liczbie i z większą energią niż wcześniej, wznowili poszukiwania ziemi, złota, handlu i przygód, które zostały w dużej mierze przerwane przez wojnę.

      Rozgrywka między starszymi Amerykanami a nowymi, między dwoma zasadniczo niekompatybilnymi sposobami życia, była bliska. Oblężony Indianin, z nacierającą obcą cywilizacją i głównym źródłem utrzymania, bizonem, zagrożonym wyginięciem, stanął przed fundamentalnym wyborem: poddać się lub walczyć. Wielu wybrało walkę, a przez dwadzieścia pięć lat zmagania toczyły się na równinach, w górach i na pustyniach amerykańskiego Zachodu, była to wojna na małą skalę charakteryzująca się potyczkami, pościgami, masakrami, najazdami, wyprawami, bitwami i kampaniami o różnej wielkości i intensywności. Mając centralną rolę w radzeniu sobie z Indianami, armia wniosła znaczący wkład w kontynuację konsolidacji instytucjonalnej, kształtując się w ten sposób na wiele sposobów jako kultura i instytucja.

Ustawienie i wyzwanie

      Po Appomattox armia musiała zwerbować ponad milion ochotników i odtworzyć regularną instytucję, która podupadła podczas wojny secesyjnej, kiedy nagrody i krótkie zaciągi uczyniły służbę ochotników bardziej opłacalną. Były zobowiązania operacyjne do utrzymania podczas i po przejściu, niektóre były wynikiem wojny, która właśnie się skończyła, a inne produktem sytuacji wewnętrznych i zewnętrznych, których nie można było zignorować. Podczas gdy przedwojenna armia z lat 50. XIX wieku była zasadniczo armią graniczną, powojenna armia stała się czymś więcej. Do obrony granicy dodano okupację wojskową stanów południowych, neutralizację granicy z Meksykiem podczas kolonialnego przedsięwzięcia Napoleona pod wodzą Maksymiliana, wyeliminowanie zagrożenia ze strony Fenianów (Braterstwa Irlandzkiego) dla Kanady na północnym wschodzie, rozproszenie białych maruderów w stanach granicznych i rosnącą misję obrony wybrzeża. Jednak misja pacyfikacji granicy pochłonęła większość zainteresowania i uwagi dużej liczby oficerów i żołnierzy armii w latach między wojną secesyjną a wojną amerykańsko-hiszpańską.

Życie w Armii Granicznej

      Jednym z czynników decydujących o życiu w armii USA na granicach Ameryki była niewielka liczebność sił zaangażowanych w operacje w względnej izolacji od kraju i reszty armii. Armia była rozproszona w setkach małych fortów, posterunków, placówek i stacji na całym amerykańskim Zachodzie, często z niewiele więcej niż kompanią kawalerii lub piechoty na każdym posterunku. Ta izolacja z jednej strony wytworzyła silne poczucie koleżeństwa, więzi w armii w sposób, który może powstać tylko dzięki wspólnemu cierpieniu. Oficerowie i żołnierze często czuli się częścią rozszerzonej rodziny, która musiała szukać siły w sobie, ponieważ polegała na własnych zwyczajach, rytuałach i poczuciu honoru, oddzielonym od odległego świata cywilnego, a nawet od bardzo odmiennego społeczeństwa wojskowego "na wschodzie". To poczucie jedności, "wspaniałej izolacji", utrzymywało armię jako instytucję w całości podczas trudnych misji służby na zachodniej granicy, ale jednocześnie prowadziło zbyt często do zawodowej i osobistej stagnacji. Awans był powolny, a szanse na chwałę były niewielkie, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwa i trudności związane z działaniami małych oddziałów przeciwko nieuchwytnemu wrogowi.

      Izolacja zrodziła również pewną miarę zależności od siebie, ponieważ oficerowie i żołnierze rozwinęli różne zwyczaje i rytuały, aby nadać strukturę swojemu życiu. Formalne rytuały posterunku granicznego - życie regulowane sygnałami trąbki, formalnymi paradami, sobotnimi tańcami dla oficerów, charakterystycznymi mundurami i pseudonimami jednostek - były próbami radzenia sobie z napięciami i presją trudnego życia żołnierza i jego rodziny przy niskich płacach i niewielkim prestiżu. Choć być może efektowne z perspektywy czasu lub widziane oczami hollywoodzkich filmów, takie małe społeczności miały również swój udział w pijaństwie, drobnych sprzeczkach, korupcji, sporach o rangę i kwaterę oraz innych pozornie drobnych sporach tak dobrze znanych każdemu, kto doświadczył życia w małym miasteczku w Ameryce. Było to życie jednocześnie niebezpieczne i monotonne, i odizolowani, profesjonalnie nagradzający i ogłupiający. Z niskimi płacami, kiepskimi kwaterami, obojętną publicznością i wykwalifikowanym wrogiem, który był jednocześnie obawiany, znienawidzony i podziwiany, oficerowie i żołnierze Armii Granicznej wydawali się uwikłani w niekończącą się walkę z nieuchwytnym wrogiem i swoim otoczeniem. Pewien historyk podsumował posterunek Armii w tym okresie na pograniczu w następujący sposób: "Gdyby jeden opis mógł pasować do wszystkich posterunków granicznych, byłaby to monotonna rutyna, tylko nieznacznie rozluźniona kolorem okresowych ceremonii". Ta wspólna kultura stworzyła wiele instytucjonalnych mitów i zwyczajów, które do dziś wpływają na obraz Armii.
      Naciski na siłę roboczą we wszystkich różnych misjach po wojnie secesyjnej, a także obsada wszystkich posterunków i stacji granicznych, poważnie nadwyrężyły zasoby kurczącej się Regularnej Armii. Gdy armia po wojnie secesyjnej nabierała kształtu, jej siła zaczęła spadać przez dekadę, spadając z poziomu 57 000 w 1867 r. do połowy w 1876 r., a następnie stabilizując się na średniej 26 000 przez pozostałe lata aż do wojny z Hiszpanią. Efektywna siła zawsze znajdowała się gdzieś poniżej siły autoryzowanej, poważnie osłabiona na przykład przez wysokie wskaźniki zachorowań i dezercji. Ponieważ obowiązki wojskowe armii miały rozmiary kontynentalne, obejmujące rozległe odległości, ograniczone zasoby i odległe operacje, wymagana była struktura administracyjna do dowodzenia i kontroli. Armia była zatem zorganizowana na podstawie terytorialnej, z segmentami geograficznymi różnie określanymi jako dywizje, departamenty i okręgi. Często zmieniano organizację, zmieniano granice i przenoszono wojska i posterunki, aby sprostać zmieniającym się warunkom. (Zobacz mapę 35.)


Teatr działań wojennych był niezamieszkany lub słabo zaludniony, a duże odległości i ekstremalne różnice klimatyczne i geograficzne potęgowały ograniczenia siły roboczej, problemy logistyczne i komunikacyjne oraz trudności w przemieszczaniu się.

Rozwój podstawowego systemu obronnego na zachodzie za Missisipi podążał za kursem imperium. Zdobywanie i eksploracja terytoriów, którym towarzyszyła emigracja i osadnictwo, coraz bardziej wchodził w konflikty z Indianami, a także stopniowo rosła potrzeba tworzenia posterunków wojskowych wzdłuż transkontynentalnych szlaków i na terenach zasiedlonych.

      Aneksja Teksasu w 1845 r., rozstrzygnięcie sporu granicznego z Oregonem w 1846 r. i pomyślne zakończenie wojny meksykańskiej wraz z przekazaniem Stanom Zjednoczonym w 1848 r. rozległych obszarów ziemi - wszystko to nakreśliło zarys głównego zadania, przed którym stanęła armia na zachodzie w połowie XIX wieku. W okresie między wojną meksykańską a wojną domową armia ustanowiła dość kompleksowy system fortów, aby chronić arterie komunikacyjne i obszary osadnictwa po drugiej stronie granicy. W tym samym czasie armia rozpoczęła operacje przeciwko plemionom indiańskim, które stanowiły rzeczywiste lub potencjalne zagrożenie dla ruchu i osadnictwa.
      W niektórych przypadkach operacje te zakończyły się sukcesem militarnym, jednak zaostrzyły opozycję Indian, wywołały szersze prowokacje po obu stronach i doprowadziły do ??wytyczenia indiańskiej bariery dla ekspansji na zachód, rozciągającej się wzdłuż Wielkich Równin od granicy kanadyjskiej do meksykańskiej. Na przykład generał brygady William S. Harney odpowiedział na masakrę Siouxów w oddziale porucznika Johna L. Grattana karzącym atakiem na elementy tego plemienia nad Blue Water w Nebrasce w 1855 roku. Dalej na południe, pułkownik Edwin V. Sumner uderzył na Czejenów nad Solomon Fork w Kansas w 1857 roku, a gen. bryg. Earl Van Dorn walczył z Komanczami w dwóch zwycięskich bitwach, pod Rush Spring w przyszłej Oklahomie i Crooked Creek w Kansas w 1858 i 1859 roku.

Armia na Wielkich Równinach znalazła się w bezpośrednim kontakcie z niezwykle mobilną i wojowniczą kulturą, której niełatwo było ujarzmić.
      Na południowym zachodzie, między wojnami, jednostki armii ścigały Apaczów i Utów na terytorium Nowego Meksyku, ścierając się z Apaczami w Cieneguilla i Rio Caliente w 1854 r. oraz z Utami w Poncha Pass w 1855 r. Odbywały się różne wyprawy przeciwko odłamom nieuchwytnych Apaczów, które wiązały się z ciężką kampanią, ale niewiele było rozstrzygających starć, takich jak to w Rio Gila w 1857 r. To właśnie w tym regionie w 1861 r. porucznik George N. Bascom wystąpił przeciwko wodzowi Cochise, co zapoczątkowało wydarzenia, które rozpoczęły ćwierćwiecze wrogości z Apaczami Chiricahua.
      Na północnym zachodzie, gdzie istniało wiele małych plemion, dochodziło do sporadycznych wrogości między końcem lat 40. XIX wieku a połową lat 60. XIX wieku. Ich ogólny charakter był podobny do działań w innych miejscach: wtargnięcie osadników, reakcja Indian i przeciwdziałanie armii USA lub lokalnej milicji przy użyciu przeważających sił. Ważniejsze wydarzenia dotyczyły Indian Rogue River w Oregonie w latach 1851-1856 oraz Yakima, Walla Walla, Cayuse i innych plemion po obu stronach Gór Kaskadowych w stanie Waszyngton w drugiej połowie lat 50. XIX wieku. Armia, często w konflikcie z władzami cywilnymi i opinią publiczną w tym rejonie, uznała za konieczne okazjonalnie chronić Indian przed osadnikami, a także odwrotnie.

      Misja granicząca regularnej armii została przerwana przez wybuch wojny secesyjnej, a zadanie radzenia sobie z Indianami zostało przekazane ochotnikom. Chociaż Indianie wykazali się świadomością tego, co się dzieje i czerpali pewną satysfakcję z faktu, że ich wrogowie walczyli ze sobą, istnieje niewiele dowodów na to, że wykorzystali okres przejściowy między wycofaniem regularnych żołnierzy a rozmieszczeniem ochotników. Tak zwane Wielkie Powstanie Siouxów w Minnesocie w 1862 r., które wywołało aktywną kampanię w regionie Upper Missouri River w latach 1863 i 1864, było spontaniczne, a inne starcia na Zachodzie były wynikiem nie wycofania regularnej armii z Zachodu, ale gry bardziej podstawowych i ugruntowanych sił. Jednostki ochotnicze były w wielu przypadkach dowodzone przez ludzi o zupełnie innym charakterze niż jednostki regularnej armii. W jednym przypadku ochotnicza jednostka kawalerii z Kolorado, dowodzona przez pułkownika-ochotnika o nazwisku John M. Chivington, zaatakowała i dokonała masakry kilkuset pokojowych Indian Czejenów w Sand Creek w Kolorado w 1864 r. w jednym z najgorszych okrucieństw wojen zachodnich. Istniały niebezpieczeństwa w poleganiu na jednostkach ochotniczych w tej zasadniczej roli pokojowej. W każdym razie do 1865 r. ogólna siła armii w departamentach granicznych była mniej więcej dwukrotnie większa niż w 1861 r. Ochotnicy dotrzymywali kroku ciągłemu i stopniowo powiększającemu się ruchowi na zachód, dalej rozwijając system fortów, który rozpoczęli ich poprzednicy.

      Regionalne systemy obronne ustanowione na Zachodzie w latach 50. i 60. XIX wieku stanowiły ramy dla rozmieszczenia armii, gdy wracała ona z wojny secesyjnej do obowiązków granicznych. Pod koniec lata 1866 r. ogólne dowództwo i struktura administracyjna obrony granicy obejmowały Dywizję Missouri, obejmującą departamenty Arkansas, Missouri, Dakota i Platte; Dywizja Pacyfiku, składająca się z departamentów Kalifornii i Kolumbii; oraz niezależny Departament Zatoki, którego obszar obejmował Teksas. Jednak w 1870 r. Dywizja Pacyfiku obejmowała

Departamenty Kolumbii, Kalifornii i Arizony oraz Departament Missouri obejmowały departamenty Dakoty, Platte i Missouri; Departament Teksasu został włączony do Dywizji Południa.
      Wyzwaniem dla Armii na Zachodzie było zarówno środowisko, jak i przeciwnik, a latem 1866 roku generał Grant wysłał szereg starszych oficerów inspektorów po całym kraju, aby obserwowali i raportowali warunki. Teatr wojny był niezamieszkany lub tylko słabo zaludniony, a jego duże odległości i ekstremalne różnice klimatu i geografii nasiliły ograniczenia siły roboczej, problemy logistyczne i komunikacyjne oraz trudności w przemieszczaniu się. Rozszerzenie systemu kolejowego tylko stopniowo łagodziło sytuację. Przede wszystkim konne plemiona z Równin były inną rasą niż Indianie, z którymi Armia miała wcześniej do czynienia na zalesionych obszarach Wschodu. Pomimo faktu, że armia walczyła z Indianami na zachodzie w okresie po wojnie z Meksykiem, wiele z bezpośredniego doświadczenia jej oficerów i żołnierzy zostało utracone w latach wojny secesyjnej. Dopóki nie udało się przywrócić sprawności na pograniczu, armia będzie polegać na nieco nieuchwytnym zbiorze wiedzy, który charakteryzuje każdą instytucję, wzmocnionym przez doprawione doznania wojny secesyjnej.
      Spośród oficerów, którzy przeszli na czoło armii w wojnach z Indianami, niewielu miało doświadczenie na pograniczu i z Indianami. Na najwyższych szczeblach na początku Grant miał tylko przedsmak samotności posterunku granicznego jako kapitan. William T. Sherman służył w Kalifornii w latach 50. XIX wieku, ale nie brał udziału w walkach. Philip H. Sheridan służył około pięciu lat na północnym zachodzie jako młodszy oficer, ale ani Nelson A. Miles, ani Oliver O. Howard nie znali żadnej służby na pograniczu. Wesley Merritt, George A. Custer i Ranald S. Mackenzie wszyscy ukończyli West Point do wojny secesyjnej; a John Gibbon miał jedynie niewielki udział w wojnie z Seminolami i pełnił służbę garnizonową na Zachodzie. Alfred Sully, również weteran wojny z Seminolami i aktywny uczestnik kampanii przeciwko Siouxom w latach wojny secesyjnej, popadł w zapomnienie, podczas gdy Philip St. George Cooke został wyprzedzony przez wiek, a doświadczenie Edwarda RS Canby'ego zostało przedwcześnie utracone przez jego śmierć z rąk Indian. Christopher Augur, Alfred H. Terry i George Crook byli jednymi z niewielu wyższych rangą dowódców armii w wojnach z Indianami, którzy mieli doświadczenie na pograniczu przed wojną secesyjną.
      Tak więc w dużej mierze oficerowie wojen z Indianami byli produktami wojny secesyjnej. Wielu z nich przywiozło na pogranicze wybitne osiągnięcia, ale był to nowy konflikt z nieortodoksyjnym wrogiem. Ci, którzy podchodzili do nowego przeciwnika z szacunkiem i uczyli się jego metod, stali się najlepszymi wojownikami z Indianami, a w niektórych przypadkach najbardziej pomocnymi w promowaniu rozwiązania problemu Indian. Niektórzy, którzy nie mieli szacunku dla "dzikusów" i przywiązywali zbyt dużą wagę do metod i osiągnięć wojny secesyjnej, zapłacili karę na polu bitwy. Kapitan William J. Fetterman miał być jednym z pierwszych, którzy polegli, gdy w 1866 r. rozpoczął się ostatni rozdział wojen z Indianami.

Szlak Bozemana

      Podczas gdy wojna secesyjna była jeszcze w toku, w Montanie odkryto złoto i poszukiwacze fortuny zaczęli przybywać w te rejony. Linie komunikacyjne do pól wokół Virginia City przebiegały okrężnymi drogami, a presja na bardziej bezpośredni dostęp rosła. Armia zbadała możliwości i przyjęła trasę, zapoczątkowaną przez Johna Bozemana, rozciągającą się od Fort Laramie nad rzeką North Platte i szlakiem Oregon, na północny zachód wzdłuż wschodniej podstawy i wokół północnego ramienia gór Bighorn. Niestety, szlak przecinał tereny łowieckie, które traktat z 1865 r. zarezerwował dla Siuksów, Północnych Czejenów i Arapahów.

      Indianie stawiali opór białym najazdom, a wyprawa generała dywizji Patricka E. Connora do Powder River nie powstrzymała ich grabieży. W 1866 r. rząd, pod presją opinii publicznej i przyciągnięty do zasobów złota jako środka łagodzenia obciążeń finansowych wojny secesyjnej, rozpoczął nowe negocjacje, ale z miernymi rezultatami. Kilku zaprzyjaźnionych wodzów podpisało nowe porozumienie w Fort Laramie, ale inni pod wodzą Czerwonej Chmury z Siouxów wyszli zuchwale, gdy płk Henry B. Carrington wkroczył z batalionem 18. piechoty w drodze do ustanowienia posterunków wzdłuż Bozeman Trail, jeszcze zanim osiągnięto porozumienie z Indianami. Chociaż   motywowane poczuciem sprawiedliwości, zawieranie traktatów z Indianami najczęściej stanowiło ćwiczenie daremne dla obu stron. Po stronie Indian plemiona były luźno powiązanymi społecznościami indywidualistów żyjących koczowniczym życiem pod przywódcami, których kontrola i wpływy zmieniały się wraz z losami wojny. Traktat nie był bardziej wiążący niż stopień władzy, autorytetu i wierności, jaki przywódca mógł zgromadzić w dowolnym momencie, co zdaniem Waszyngtona było przeciwne. Po stronie USA, chociaż autorytet urzędników negocjacyjnych był niepodważalny, uprawnienie do egzekwowania postanowień traktatu wobec wysoce niezależnych osadników było inną kwestią, a ponieważ naruszenie za naruszeniem prowokowało Indian do działania, armia była niezmiennie wzywana do ochrony łamiących prawo obywateli i ukarania Indian, niemal niezależnie od tego, która grupa była winna.

      Batalion pułkownika Carringtona liczący 700 ludzi opuścił Fort Laramie w czerwcu 1866 r. w drodze do kraju Big Horn. Pomimo groźby Red Cloud, że sprzeciwi się temu posunięciu, kilka rodzin, w tym dowódcy, towarzyszyło siłom. W Forcie Reno nad Powder River, kilka mil za końcem telegrafu, Carrington z regularną kompanią odciążył dwie kompanie 5. Ochotników USA, byłych więźniów Konfederacji, którzy stali się tak zwanymi zmobilizowanymi Jankesami, gdy zgodzili się do służby Indianom na pograniczu w zamian za ich wolność. Dalej na północny zachód, 225 mil od Fort Laramie, Carrington wybrał miejsce na dopływie Piney do Powder River, aby zbudować swoją kwaterę główną, Fort Phil Kearny. Pięć kompanii pozostało tam, podczas gdy dwie pozostałe zostały wysłane o kolejne dziewięćdziesiąt mil, aby założyć Fort CF Smith na północnym krańcu Big Horns.
      Fort Phil Kearny stał się centrum uwagi wroga i podczas swojego krótkiego istnienia pozostawał w stanie oblężenia. 21 grudnia 1866 roku Indianie zaatakowali drewniany pociąg sześć mil od fortu. Kapitan Fetterman, który otrzymał stopień podpułkownika w działaniach wojny secesyjnej i teraz chwalił się, że z osiemdziesięcioma ludźmi może przejechać przez cały Naród Siuksów, poprosił o poprowadzenie kolumny odsieczy. Indiańskie wabiki zachęcająco demonstrowały przed grupą ratunkową, wycofując się stopniowo przez Lodge Trail Ridge na północny zachód od posterunku. Fetterman dał się nabrać na podstęp i wbrew rozkazom Carringtona przekroczył grzbiet z osiemdziesięcioma ludźmi za plecami. W starannie przeprowadzonej zasadzce Indianie wymordowali całą siłę, w tym dwóch cywilów, którzy poszli wypróbować swoje nowe karabiny powtarzalne Henry, broń znacznie lepszą od ładowanych odprzodowo Springfieldów noszonych przez piechotę i karabinów Spencer noszonych przez kawalerzystów w oddziale.
      Armia odniosła większy sukces w dwóch innych znaczących akcjach na szlaku Bozemana. W sierpniu 1867 roku Indianie rozpoczęli oddzielne, ale najwyraźniej skoordynowane ataki na oddział siana w pobliżu Fort Smith i oddział drzewny poza Fort Kearny. W walce na Hayfield 19 żołnierzy i 6 cywilów pod dowództwem porucznika Sigismunda Sternberga, wyposażonych w przerobione odtylcowe Springfieldy i kilka karabinów powtarzalnych, odparło znacznie większe siły, tracąc tylko 3 zabitych i 2 rannych. W walce o wozy kpt. James Powell, wraz z 31 podobnie uzbrojonymi ludźmi, którzy stacjonowali za wozami, wyjętymi z podwozi, odpierał znacznie większe siły Siuksów i Czejenów przez dobre cztery godziny, wytrzymując ataki konne i piesze kilkuset wojowników w różnych momentach, zabijając tylko 6 osób i raniąc 2.
      Ryzykowne jest posługiwanie się statystykami dotyczącymi udziału Indian i ich ofiar w kampaniach zachodnich. Relacje są bardzo różne, oparte na wątpliwych dowodach i wymagają pewnego balansowania i żonglowania, aby osiągnąć ogólny rząd wielkości, a tym bardziej dokładnej oceny faktów w danej sytuacji. Nie ma wątpliwości, że Siouxowie i Czejenowie ponieśli poważne straty w walkach pod Hayfield i Wagon Box. Dla armii były to jednak starcia obronne; brakowało jej wystarczających sił na Górnych Równinach, aby podjąć działania ofensywne. Jednocześnie na Wschodzie panowało nastawienie, aby traktować Indian, a nie ich karać. Rząd wycofał garnizony i porzucił drogę Montana w lipcu 1868 r.

Równiny Południowe

      Armia podczas wojen z Indianami zwyczajowo nie była w stanie zrównoważyć zasobów z wymaganiami, zarówno z powodu ograniczonej siły roboczej, jak i z powodu kontynentalnego rozmiaru teatru działań. Jak trafnie wyraził wyzwanie gen. porucznik William T. Sherman, dowodzący Dywizją Missouri:

Gdybym ja lub dowódcy departamentu mieli wysłać strażników do każdego punktu, w którym są proszeni, potrzebowalibyśmy na równinach stu tysięcy ludzi, głównie kawalerii. Każde miejsce na każdej drodze i każda mała osada wzdłuż pięciu tysięcy mil granicy potrzebuje swojego pułku kawalerii lub piechoty, aby chronić je przed połączoną siłą wszystkich Indian, z powodu absolutnej możliwości ataku ze strony połączonych sił wszystkich Indian. Zarówno

      Armia, jak i obywatele na Zachodzie mieli szczęście, że Indianie rzadko działali wspólnie w obrębie lub między plemionami, chociaż gdyby tak zrobili, Armia mogłaby regularnie zatrudniać duże jednostki zamiast rozpraszać wojska w małych oddziałach na całej granicy i mogłaby mieć również więcej szczęścia w zmuszaniu nieuchwytnych przeciwników do stanięcia i walki. Ale wojska i jednostki były na wagę złota, tak bardzo w 1868 roku, że generał dywizji Philip H. Sheridan postanowił wypróbować niezwykły sposób, aby wypełnić swoje obowiązki w Departamencie Missouri.
      Sheridan nakazał majorowi George'owi A. Forsythowi "zatrudnić pięćdziesięciu pierwszorzędnych, wytrzymałych pionierów, którzy mieli być wykorzystywani jako zwiadowcy przeciwko wrogim Indianom, a dowodzić nimi będziesz sam". Zrekrutowany w fortach Harker i Hays w Kansas, oddział wyruszył w teren pod koniec sierpnia w regionie uczęszczanym przez Komanczów, Kiowów, Południowych Czejenów i Arapahów, powiększonych o Siuksów wędrujących na południe od Platte. Plemiona były niespokojne: Kansas Pacific Railroad posuwał się przez ich kraj, strasząc bizony - ich źródło pożywienia, odzieży i schronienia - i przyciągając białych osadników. Czejenowie wciąż tlili się po masakrze 200 pokojowych żołnierzy Czarnego Kotła, w tym kobiet i dzieci, dokonanej przez pułkownika Johna M. Chivingtona i jego ochotników z Kolorado na Sand Creek w 1864 roku i zademonstrowali swoją nieufność do białych, gdy generał dywizji Winfield Scott Hancock wkroczył na ich teren z dużą ekspedycją w 1867 roku.
      Forsyth i Indianie zderzyli się na Arickaree Fork of the Republican River o świcie 17 listopada 1868 roku, gdy połączony oddział wojenny złożony z 600 Czejenów, Siuksów i Arapahów zaatakował go w pozycji obronnej na małej wyspie w korycie rzeki. Indianie kontynuowali walkę przez trzy dni, raniąc Forsytha i piętnastu jego zwiadowców oraz zabijając jego zastępcę, porucznika Fredericka H. Beechera, jego chirurga i czterech innych żołnierzy. Wśród indiańskich ofiar w tej bitwie o wyspę Beecher znalazł się wpływowy przywódca Czejenów Roman Nose. Pierwszą jednostką ratowniczą, która przybyła na miejsce zdarzenia, była kompania czarnoskórych żołnierzy z 10. Pułku Kawalerii pod dowództwem kapitana Louisa H. Carpentera.
      Pod koniec lat 60. XIX wieku polityka rządu polegająca na usuwaniu Indian z pożądanych obszarów, graficznie reprezentowana przez wcześniejsze przeniesienie Pięciu Cywilizowanych Plemion z Południowego Wschodu do Oklahomy (Czirokezi nazywali to Szlakiem Łez), wyczerpała się i została zastąpiona przez skoncentrowanie ich w rezerwatach. Praktyka umieszczania plemion w innych niż rodzime lub zdrowe otoczenie i dołączania do nieprzyjaznych grup doprowadziła do więcej niż jednej wojny z Indianami. Niektóre grupy uznały za wygodne akceptowanie statusu rezerwatu i rządowych racji żywnościowych w miesiącach zimowych, wracając na wojenną ścieżkę i szlak myśliwski w łagodniejszych porach roku. Wiele grup wielu plemion odmówiło przyjęcia traktatów oferowanych przez komisję pokojową i sprzeciwiło się rządowi pokusa ograniczenia ich do określonych granic geograficznych; armia musiała wymusić ich podporządkowanie. Na swoim terenie generał Sheridan planował teraz uderzyć na Indian w ich stałych obozach zimowych.
      Podczas gdy kampania zimowa stwarzała poważne problemy logistyczne, dawała możliwości osiągnięcia decydujących rezultatów. Jeśli schronienie, żywność i inwentarz Indian mogły zostać zniszczone lub schwytane, nie tylko wojownicy, ale także ich kobiety i dzieci byli na łasce armii i żywiołów, a nie pozostawało nic innego, jak tylko poddać się. Taktyka ta, sprowadzająca się do całkowitego zniszczenia kultury Indian, wywołała pewne pytania moralne u wielu oficerów i żołnierzy, które nigdy nie zostały zadowalająco rozwiązane.
      Sheridan opracował plan, zgodnie z którym 3 kolumny miałyby się spotkać na zimowiskach Indian tuż na wschód od Texas Panhandle: 1 z Fort Lyon w Kolorado, 1 z Fort Bascom w Nowym Meksyku i 1 z Camp Supply na Terytorium Indian, które później nazwano Oklahomą. 7. Pułk Kawalerii pod dowództwem podpułkownika George'a A. Custera stoczył główną bitwę kampanii. Custer znalazł Indian nad rzeką Washita i uderzył na wioskę Cheyenne Black Kettle z jedenastoma kompaniami i z czterech kierunków o świcie 29 listopada 1868 r., gdy orkiestra pułkowa grała "Gerry Owen", wciąż pułkową pieśń 7. kawalerii. Rozgorzała zacięta walka, którą Indianie kontynuowali z otaczającego terenu. Około południa Custer dowiedział się, że była to tylko jedna z wielu wiosek Czejenów, Arapahów, Kiowów i Komanczów rozciągających się na wiele mil wzdłuż Washita. Stając w obliczu takich przeciwności, Custer pospieszył, aby zniszczyć wioskę i jej zapasy, a zwłaszcza około 875 kucyków i koni; zastosował manewr ofensywny, aby oszukać wroga; i pod osłoną ciemności wycofał się z pola, biorąc 53 kobiety i dzieci jako jeńców. 7. kawaleria straciła 21 oficerów i żołnierzy zabitych i 13 rannych w bitwie nad Washita; Indianie stracili prawdopodobnie 50 zabitych i tyle samo rannych. Bitwa ta była kolejnym przypadkiem ataku na Indian w miesiącach zimowych, kiedy zniszczenie ich wiosek i zmagazynowanej żywności zabiło lub osłabiło ich bardziej niż początkowy atak militarny.
      Kiowas i Komancze nie zrezygnowali lekko ze swoich terenów łowieckich i nie porzucili swojego stylu życia. Niektórzy żyli niespokojnie w rezerwacie na terytorium Indian wokół Fort Sill; inni wytrwali. Sherman, teraz generał dowodzący Armią Stanów Zjednoczonych; Sheridan, dowodzący Dywizją Missouri; i ich dowódcy polowi musieli podjąć kilka kolejnych dużych kampanii, zanim te plemiona zostały zmuszone do zaakceptowania życia w rezerwacie. W 1871 roku Kiowas z rezerwatu wkroczyli do Teksasu, zabijając kilku woźniców z rządowego taboru wozów. Generał Sherman, odwiedzając Fort Sill, kazał aresztować odpowiedzialnych przywódców (Satantę, Satanka i Big Tree) w dramatycznej konfrontacji na posterunku między uzbrojonymi Indianami a żołnierzami, w której tylko opanowanie Shermana zapobiegło eksplozji. Satank został później zabity podczas próby ucieczki, a Satanta i Big Tree zostali osądzeni i uwięzieni na dwa lata. Ponownie w areszcie w 1876 roku, Satanta odebrał sobie życie.
      Na południowych równinach doszło do innych incydentów, zanim podporządkowano sobie tamtejszych Indian. Kampania armii w latach 1874-1875, znana jako wojna nad rzeką Red River, obejmowała około 3000 żołnierzy i została rozpoczęta w pięciu kolumnach, jedna pod dowództwem pułkownika Nelsona A. Milesa, a druga pod dowództwem pułkownika Ranalda S. Mackenziego, z baz w Teksasie, Nowym Meksyku i Terytorium Indian przeciwko schronieniu w Panhandle w Teksasie.

Plemiona równin. 24 września pułkownik Mackenzie i 4. kawaleria znaleźli zimowe obozy Komanczów, Kiowa, Czejenów i Arapahów w głębokim kanionie Palo Duro na Staked Plains. Niespodziewany atak Mackenziego oddzielił Indian od ich koni i dobytku, który został zniszczony. Kampania trwała całą zimę i następną wiosnę, a wielu Indian w końcu poddało się w desperacji i zostało umieszczonych w rezerwacie.

Północny Zachód

      Nie wszystkie wojny z Indianami toczyły się z plemionami Wielkich Równin. Armia prowadziła wojny z kilkoma plemionami z Pacyfiku w latach 70. XIX wieku, a działania były szeroko rozproszone w górzystej północno-zachodniej ćwiartce Zachodu za Missisipi.
      Wojna z Modocami w latach 1872-1873 rozpoczęła się, gdy Modocowie, którzy zostali umieszczeni w rezerwacie w południowym Oregonie wraz z liczniejszymi i tradycyjnie nieprzyjaznymi Klamathami, powrócili bez pozwolenia do swojego domu w kraju Lost River na granicy z Kalifornią. Gdy w listopadzie 1872 roku armia próbowała zabrać ich z powrotem do rezerwatu, wybuchły walki, a Indianie wycofali się do naturalnej fortecy, Lava Beds na południowym krańcu jeziora Tule. W ciągu sześciu miesięcy doszło do czterech starć, w których regularne i ochotnicze wojska o większej sile i uzbrojeniu poniosły większe straty niż ich przeciwnicy. Długotrwałe wysiłki komisji pokojowej przyniosły niewielkie postępy i zakończyły się tragedią, gdy dwóch z członków, Brig. Gen. Edward RS Canby i pastor Eleaser Thomas, obaj nieuzbrojeni, zostali zastrzeleni podczas narady z Indianami. Modocs w końcu się poddali; a czterech ich przywódców, w tym morderca Canby'ego, kapitan Jack, zostało powieszonych.
      Praktyka wyrywania Indian z ich ojczyzny była również przyczyną wojny Nez Perce w 1877 r. Nez Perce byli przyjaźnie nastawieni do osadników od czasów ich kontaktów z Lewisem i Clarkiem. Chociaż przekazali część swoich ziem przybyszom, odmówili oddania Wallowa Valley w północno-wschodnim Oregonie. Wtargnięcia wzrosły, wzmacniając linie nacisku politycznego z powrotem do Waszyngtonu i nieuchronnie prowadząc do decyzji korzystnych dla osadników.

i nakazując przeniesienie Nez Perce do rezerwatu Lapwai za rzeką Snake w Idaho. Niektóre elementy plemienia zastosowały się do tego; ale wódz Joseph i jego ludzie nie, a armia otrzymała rozkaz ich przeniesienia. Seria nieodpowiedzialnych działań obu stron doprowadziła do działań wojennych.
      W niezwykłej kampanii, która pokazała wyjątkowe możliwości sił partyzanckich i trudności, jakie formalne jednostki wojskowe mają w radzeniu sobie z nimi, Nez Perce poprowadzili armię w 1300-milowym pościgu przez Continental Divide przerywanym wieloma ostrymi starciami. Indianie wykorzystywali teren z wielką korzyścią, walcząc, gdy sprzyjały im okoliczności, omijając siły przeciwnika lub zrywając kontakt, gdy sytuacja tego wymagała. Żyli z ziemi, podczas gdy armia była związana z pociągami zaopatrzeniowymi, które były podatne na ataki Indian. Ale ich kobiety i dzieci często utrudniały swobodę ruchu Indianom, a ostatecznie przewaga armii w sile i broni zaczęła się ujawniać. Karabiny indyjskie nie były w stanie równać się z haubicami i karabinami Gatlinga, a mobilność Indian nie mogła przewyższyć użycia telegrafu przez armię w celu ostrzeżenia dodatkowych sił wzdłuż linii lotu Nez Perce. W bitwach pod White Bird Canyon, Clearwater, Big Hole, Canyon Creek i Bear Paw Mountain brały udział setki żołnierzy i liczne jednostki pod dowództwem generała dywizji Olivera O. Howarda, pułkownika Johna Gibbona, majora Samuela D. Sturgisa i generała porucznika Nelsona A. Milesa. Przed poddaniem się Wodza Josepha po obu stronach poniesiono ciężkie straty. Wódz Joseph zakończył rozmowy pokojowe jednym z najbardziej pamiętnych przemówień w historii Zachodu. "Posłuchajcie mnie, moi wodzowie" - wspominał jeden z obserwatorów armii Joseph -"jestem zmęczony. Moje serce jest chore i smutne. Z miejsca, w którym teraz stoi słońce, nie będę już walczył na zawsze".

      W latach 1878 i 1879 siły armii stanęły do ??walki z różnymi grupami Indian w górzystych rejonach Północnego Zachodu. Operacje przeciwko Bannockom, Sheepeaterom i Ute były stosunkowo niewielkie. Wojna Bannocków została wywołana przez wtargnięcie osadników na prerię Camas w Idaho, gdzie korzenie Camas były głównym źródłem pożywienia dla Indian. Wojna Sheepeaterów, również skupiona w Idaho, wybuchła, gdy Indianie zostali oskarżeni o kilka morderstw, których prawdopodobnie nie popełnili. Wojna Ute w północno-zachodnim Kolorado wyrosła z błędnych metod i niepraktycznego idealizmu agenta ds. Indian Nathana C. Meekera. Niezależnie od tego, co je wywołało, wojny te oznaczały ciężką kampanię i ofiary dla armii i Indian.

Południowy Zachód

      Apacze byli jednymi z najtwardszych przeciwników armii w wojnach z Indianami. Strefa działań obejmowała terytoria Arizony i Nowego Meksyku, zachodni Teksas i północne prowincje Meksyku. Pomimo faktu, że wrogich Apaczów było stosunkowo niewielu, a teatr działań był zasadniczo drugorzędny, przez długi okres czasu ograniczali oni znaczne siły.
      Kłopoty Apaczów po wojnie secesyjnej trwały od końca lat 60. XIX wieku, kiedy armia prowadziła kampanię przeciwko Cochise, przez lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, kiedy to na pierwszy plan wysunęli się Victorio i Geronimo. Po stronie armii ważnym czynnikiem było przydzielenie generała majora George'a Crooka do Południowego Zachodu, gdzie służył przez dwie tury w latach 1871-1886. Crook był zdolnym administratorem, a także wybitnym żołnierzem i okazał się nieustępliwym przeciwnikiem Indian na polu bitwy i niezłomnym przyjacielem poza nim. Jako dowódca Departamentu Arizony zorganizował w kluczowych miejscach szereg mobilnych sił uderzeniowych pod dowództwem doświadczonych oficerów granicznych i uruchomił je w skoordynowanej kampanii wspieranej przez karawany mułów. Działając na mocy ustawy kongresowej z 1866 r., która upoważniła armię do zaciągnięcia do tysiąca zwiadowców indiańskich (pochodzili oni z tradycyjnie przyjaznych plemion, takich jak Crow i Pawnee, lub z przyjaznych elementów walczących plemion), Crook zatrudnił również zwiadowców Apaczów. Zbieżne kolumny i nieustanny pościg przyniósł rezultaty i opuścił Arizonę w względnym spokoju, kiedy udał się do Departamentu Platte w 1875 roku.

      Spokój na Południowym Zachodzie nie trwał długo. W dużej mierze za namową polityków, kupców, wykonawców i innych samolubnych białych, kilka grup wzajemnie nieprzychylnych sobie Apaczów zostało przeniesionych z pożądanych obszarów do niezdrowego rezerwatu San Carlos na nizinach Arizony. W rezultacie wiele z tego, co osiągnął Crook, zostało zniweczone, ponieważ niezadowoleni Apacze ponownie zwrócili się ku napadom i zabijaniu. Na przykład latem 1881 roku, szaman Apaczów doprowadził Indian do szczytów religijnego zapału, co doprowadziło do ostrego starcia nad Cibicu Creek z oddziałami dowodzonymi przez pułkownika Eugene'a A. Carra, jednego z najbardziej doświadczonych wojowników z Indianami w armii. Akcja została podkreślona prawdopodobnie najbardziej znaczącym przypadkiem niezadowolenia, gdy zwiadowcy indiańscy z dowództwem zwrócili się przeciwko regularnym żołnierzom.
      Podczas wojen z Indianami istniały nieustanne tarcia między Departamentem Wojny a Departamentem Spraw Wewnętrznych w sprawie prowadzenia spraw Indian. Pierwszym komitetem Kongresu Kontynentalnego, który wykonywał tę odpowiedzialność, był komitet. W 1789 r. przeniesiono go do Sekretarza Wojny, a w 1824 r. w Departamencie Wojny utworzono Biuro Spraw Indian. Kiedy w 1849 r. utworzono Departament Spraw Wewnętrznych, Biuro ds. Indian przeniesiono do tej agencji. W ten sposób administracja spraw Indian była obsługiwana przez jeden departament, podczas gdy egzekwowanie leżało w gestii innego. Generał Crook wyjaśnił komisji kongresowej w

1879: "Tak jak jest teraz, masz podzieloną odpowiedzialność. To tak, jakby na tym samym statku było dwóch kapitanów".
      Crook wrócił do Arizony w 1882 r., aby przywrócić zaufanie Apaczów do białej administracji, poprowadzić Apaczów ścieżkami cywilizacji i nieustannie spierać się z Biurem ds. Indian. Po stronie wojskowej wyruszył w pole, aby zmierzyć się z malejącą liczbą wrogów, współpracując z meksykańskimi urzędnikami i upoważniony do przekroczenia granicy międzynarodowej w pogoni za renegatami. Crook spotkał się z Geronimo w górach Sierra Madre w marcu 1886 r. i wynegocjował kapitulację, która przyciągnęła wszystkich oprócz Geronimo i kilku zwolenników, którzy wycofali się w ostatniej chwili. Kiedy Waszyngton nie poparł dowódcy polowego na warunkach, na jakich negocjował kapitulację, Crook poprosił o zwolnienie. Zastąpił go Miles, a porucznik Charles B. Gatewood wkroczył do górskiej twierdzy Geronimo, aby zorganizować kapitulację i zakończyć kampanie Apaczów.

Równiny Północne

      Wszystkie elementy starcia kultur i cywilizacji były obecne w wydarzeniach prowadzących do ostatecznego podporządkowania Indian. Konne plemiona Wielkich Równin znajdowały się okrakiem na głównych korytarzach ekspansji na zachód, a to był obszar decyzji. Traktat z 1868 r. uchylił Wielki Rezerwat Siouxów w Dakocie Południowej; a armia porzuciła Szlak Bozemana, pozostawiając region Powder River jako kraj Indian. Siouxowie, Północni Czejenowie i ich sojusznicy znajdowali się zatem na północ od głównej transkontynentalnej arterii wzdłuż Platte. Chociaż układ działał przez kilka lat, został skazany na zagładę przez pozornie nieodparty marsz osadników. Siouxowie odrzucili białe propozycje dotyczące prawa drogi dla Northern Pacific Railroad; gdy geodeci mimo wszystko ruszyli naprzód, napotkali opór Indian, co doprowadziło do wysłania w 1873 r. dużej ekspedycji wojskowej pod dowództwem pułkownika Davida S. Stanleya w górę Doliny Yellowstone. Następnego roku generał Sheridan wysłał Custera i 7. Kawalerię na rozpoznanie przez Black Hills, w obrębie rezerwatu Sioux. Kiedy geolodzy z ekspedycji znaleźli złoto, wieść rozeszła się szybko i poszukiwacze zaczęli napływać do tego obszaru, pomimo wszelkich starań armii, aby ich powstrzymać. Kolejny traktat został zerwany, a banda po bandzie wściekli Indianie z rezerwatu uciekali, aby dołączyć do opornych wobec traktatu w nieodstąpionym regionie Powder River w Wyoming i Montanie.
      W grudniu 1875 r. Biuro ds. Indian powiadomiło Siouxów i Północnych Czejenów, że muszą wrócić do rezerwatu do końca następnego miesiąca. Ponieważ Indianie przebywali w zimowych kwaterach na odległych obszarach i mieliby niewielkie szanse w starciu z żywiołami, nie podporządkowali się. Gdy termin minął, Komisarz ds. Indian zaapelował do armii o wymuszenie posłuszeństwa. Sheridan, pamiętając o sukcesie w konwergencji kolumn przeciwko plemionom z Southern Plains, postanowił przeprowadzić podobną zimową kampanię na północy.
      Zaplanowano dwie kolumny: jedną pod dowództwem Crooka z Fort Fetterman i drugą pod dowództwem generała brygady Alfreda H. Terry'ego z Fort Abraham Lincoln na terytorium Dakoty. W marcu 1876 r. siły Crooka, bezpośrednio dowodzone przez pułkownika Josepha J. Reynoldsa, rozpoczęły wyprawę zgodnie z planem, ale powróciły w ciągu miesiąca. Reynolds wkroczył do doliny Powder i zaskoczył obóz Cheyenne-Sioux, ale nie udało mu się wykorzystać początkowej przewagi i wycofał się bez ukarania Indian. Kolumna Terry'ego nigdy nie opuściła fortu. Nieudana kampania nie została wznowiona aż do wiosny, kiedy Sheridan naciskał na swoich podwładnych, aby wznowili ataki, tym razem trzema kolumnami pod dowództwem Crooka, Gibbona i Terry'ego skierowanymi na obszar Powder River.
      Generał Terry maszerował na zachód z Fortu Abraham Lincoln na Terytorium Dakoty w maju, a jego głównym elementem był 7. Pułk Kawalerii pod dowództwem Custera. Pułkownik Gibbon wcześniej ruszył na wschód z Fortu Ellis w zachodniej Montanie z mieszanymi siłami piechoty i kawalerii, podczas gdy generał Crook ruszył na północ z Fortu Fetterman na North Platte w Wyoming pod koniec maja z siłami mocno obciążonymi kawalerią. Crook nawiązał pierwszy kontakt. Siouxowie i Północni Czejenowie dowiedzieli się o jego podejściu wzdłuż Rosebud Creek i 1500 wojowników ruszyło mu na spotkanie. Crook miał piętnaście kompanii kawalerii i pięć piechoty, 1000 ludzi, plus kolejne 300 przyjaznych Indian i cywilów. Obie siły spotkały się na mniej więcej równych warunkach siedemnastego w ciężkich walkach. Taktycznie żadna ze stron nie przeważyła na tyle, aby ogłosić zwycięstwo. Strategicznie, wycofanie się Crooka do bazy zaopatrzeniowej na południu nadało bitwie nad Rosebud charakter porażki dla armii, szczególnie w obliczu wydarzeń na rzece Little Bighorn pięćdziesiąt mil na północny zachód, na które jego ciągły postęp mógł mieć decydujący wpływ.
      Podczas gdy Crook przemieszczał się na północ w kierunku kolizji na Rosebud, Terry i Gibbon, maszerujący ze wschodu i zachodu, połączyli siły na rzece Yellowstone u jej ujścia do Powder, gdzie utworzono bazę zaopatrzeniową obsługiwaną przez parowiec rzeczny. Terry wysłał 7. kawalerię na zwiad w poszukiwaniu znaku Indian, a mjr Marcus A. Reno z sześcioma kompaniami (kompania kawalerii nie była nazywana oddziałem aż do 1883 r.) przeprowadził rozpoznanie w górę Powder, przez rzekę Tongue i do doliny Rosebud. Tutaj 17 czerwca Reno znalazł świeży szlak prowadzący na zachód z doliny i przez Góry Wilcze w kierunku Little Bighorn. Nie wiedział o tym i nie mógł poinformować jego przełożeni, że Crook był również w dolinie Rosebud i został zaangażowany i zablokowany przez dużą siłę Indian niedaleko w górę rzeki tego samego dnia.
      Terry odbył naradę wojenną na pokładzie parowca Far West, aby nakreślić swój plan. 7. Kawaleria Custera miała ruszyć na południe w górę Rosebud, przekroczyć Góry Wilcze i wejść do doliny Little Bighorn od południa. Gibbon, do którego dołączył Terry, miał wspiąć się na rzekę Bighorn i jej dopływ, Little Bighorn, od północy, zatrzymując Indian między dwoma siłami.
      Jak się okazało, Custer ruszył co najmniej dzień wcześniej na wspólną akcję przewidzianą w planie Terry'ego. 25 czerwca 1876 r. 7. Kawaleria przekroczyła Góry Wilcze i ruszyła do doliny Little Bighorn. Custer był pewny swoich umiejętności poradzenia sobie z tym, co napotka, przekonany, że Indianie będą postępować zgodnie ze swoją zwykłą praktyką rozpraszania się przed pokazem siły i zupełnie nieświadomy, że atakuje jedno z największych skupisk Indian, jakie kiedykolwiek zgromadzono na Równinach. Być może nawet 6000-7000 Siouxów i Północnych Czejenów, z nawet 2000 wojowników pod przywódcami takimi jak Crazy Horse, Sitting Bull, Gall, Crow King, Lame Deer, Hump i Two Moon, zmierzy się z Custerem w bitwie pod Little Bighorn.
      Około południa tej niedzieli w czerwcu Custer wysłał kapitana Fredericka W. Benteena z trzema kompaniami na zwiad na lewo od dowództwa, co nie było niezwykłym posunięciem dla sił wciąż próbujących ustalić lokalizację nieuchwytnego wroga i spodziewających się, że wymknie się on po kontakcie. Możliwe również, że Custer, znając wartość zasady zaskoczenia, miał nadzieję zaskoczyć wroga. Około 14:30, wciąż dwie mile od rzeki, gdy w polu widzenia pojawił się górny koniec wioski indiańskiej, Custer posunął się o trzy kolejne kompanie pod dowództwem majora Reno z poleceniem przekroczenia rzeki i zaatakowania obozu Indian. Z pięcioma kompaniami Custer ruszył w prawo, wciąż osłonięty przez fałd ziemi, uniemożliwiający obserwację zasięgu swojego oporu, być może z myślą o uderzeniu Indian z flanki - pozwalając Reno trzymać wroga za nos, podczas gdy on, Custer, kopał go w siedzenie. Gdy Custer posuwał się naprzód, rzucił sierżanta Daniela Kanipe na tyły, aby przyspieszyć marsz taboru i jego eskorty składającej się z jednej kompanii, a wkrótce potem wysłał trębacza Johna Martina z ostatnią wiadomością do Benteena, że ??przed nim jest "duża wioska" i aby "był szybki - przyniósł pakunki".

Główna faza bitwy nad Little Bighorn trwała około dwóch godzin. Reno, szarżując w dół rzeki z trzema kompaniami i kilkoma zwiadowcami Arickara, natknął się na hordy Indian, nie wycofując się, ale nacierając, być może pamiętając o ich chwalebnym występie przeciwko Crookowi tydzień wcześniej i z pewnością motywowani chęcią ochrony swoich kobiet i dzieci oraz osłony odwrotu wiosek. Znacznie mniej liczni, ponosząc ciężkie straty i w niebezpieczeństwie najazdu, Reno wycofali się na klify po drugiej stronie rzeki i okopali się.
      Custer i jego pięć kompanii, około 230 silnych, szybko poruszało się wzdłuż klifów nad rzeką, aż w odległości około czterech mil, poza zasięgiem wsparcia i poza zasięgiem wzroku reszty dowództwa, zostali schwytani i przytłoczeni przez siły Indian, które znacznie przewyższały ich liczebnie. Kiedy ostatni człowiek padł, a martwi zostali splądrowani, Indianie ponownie zwrócili uwagę na Reno. Z powodu braku jakichkolwiek ocalałych żołnierzy, dokładne zachowanie "ostatniego bastionu" Custera prawdopodobnie nigdy nie będzie znane.
      Podczas gdy Indianie byli głównie pochłonięci przez sekcję pola Custera, batalion Benteena, karawana i jego kompania eskortująca ruszyły do ??przodu i weszły w obronny obwód z siłami Reno. Próba ruszenia w kierunku Custera, pomimo całkowitego braku wiedzy o jego położeniu i sytuacji, nie powiodła się; pozycja obronna Reno została ponownie zajęta i pozostała pod atakiem do zmroku dwudziestego piątego i przez cały dzień dwudziestego szóstego. Oblężenie zostało ostatecznie zniesione wraz z przybyciem kolumny Terry'ego-Gibbona 27 czerwca.
      Katastrofa Custera wstrząsnęła narodem i była punktem kulminacyjnym wojen z Indianami. Armia wysłała wojska na Górne Równiny; a Indianie rozproszyli się, niektórzy, jak grupa Siedzącego Byka, do Kanady. Ale stopniowo, pod presją armii lub widząc daremność dalszego oporu, Indianie poddali się i powrócili do rezerwatu. W ten sposób ich największe zwycięstwo nad armią USA zasiało ziarna ostatecznej klęski Indian, gdy Stany Zjednoczone wykorzystały swoją miażdżącą siłę, aby raz na zawsze rozstrzygnąć tę kwestię.
      Ostatni słaby oddech wojen indiańskich nastąpił w 1890 roku i wyrósł z żarliwości religii Ghost Dance. Siouxowie byli szczególnie podatni na emocjonalne podniecenie i zew starego sposobu życia reprezentowany w tych ceremoniach, a ich dzikie zaangażowanie przestraszyło agenta w rezerwacie Siouxów i skłoniło go do wezwania ochrony wojskowej. Armia odpowiedziała serią działań wojskowych znanych jako kampania Pine Ridge. Jedną z części tej kampanii było przesunięcie 7. kawalerii, dowodzonej teraz przez pułkownika Jamesa W. Forsytha, do Wounded Knee Creek w agencji Pine Ridge, gdzie 29 grudnia pułk próbował rozbroić bandę Big Foota. Karabin Indianina został wystrzelony w powietrze, gdy dwóch żołnierzy go rozbrajało, co doprowadziło do bitwy, w której zginęło ponad 150 Indian, w tym kobiety i dzieci, a jedna trzecia została ranna, podczas gdy 25 żołnierzy zostało zabitych, a kolejnych 37 rannych.
      Bitwa pod Wounded Knee była ostatnim starciem Indian, które mieściło się w kategorii działań wojennych; późniejsze incydenty były raczej w sferze niepokojów społecznych. XIX wiek dobiegał końca, a granica szybko znikała. Terytoria zastępowano stanami, a nowi osadnicy, miasta, rząd i prawo rozprzestrzeniały się po całym kraju. Bizony zniknęły, a Indianie zostali zamknięci w rezerwatach, aby polegać na rządzie w kwestii utrzymania. Rozbudowany system kolejowy był dostępny do szybkiego przemieszczania wojsk do punktów zapalnych, a armia mogła teraz koncentrować swoje siły na większych i bardziej stałych posterunkach i zrezygnować z licznych mniejszych instalacji, które przerosły swoją przydatność. Do 1895 r. armia była rozmieszczona mniej więcej równomiernie w całym kraju na podstawie regionalnych, a nie operacyjnych rozważań.
      W ciągu ćwierćwiecza wojen z Indianami armia spotkała się z Indianami w ponad tysiącu akcji, dużych i małych, na całym amerykańskim Zachodzie. Walczyła w tych wojnach z siłą w czasie pokoju i przy pokojowym budżecie, jednocześnie pomagając kształtować politykę wobec Indian i była centralnie zaangażowana w wiele innych działań, które były nieodłączną częścią ekspansji na zachód i osiągnięcia przez naród jego "oczywistego przeznaczenia". Po drodze rozwinęła militarną kulturę samowystarczalności, doświadczonych przywódców małych oddziałów i profesjonalistów służących razem jako część braterstwa broni. Operacje przeciwko Indianom pozwoliły armii rozwinąć skrzydła i wykształcić doświadczonych przywódców, którzy mieli dobrze służyć republice, gdy na przełomie wieków wkraczała ona na arenę międzynarodową.

* * *

Źródło: https://www.history.army.mil/books/AMH-V1/ch14.htm

SERIA HISTORYCZNA ARMII

HISTORIA WOJSKOWA AMERYKAŃSKA

TOM 1

Armia Stanów Zjednoczonych

I

POWSTANIE NARODU, 1775-1917

Richard W. Stewart
Redaktor naczelny

Centrum Historii Wojskowej
Armia Stanów Zjednoczonych
Waszyngton, DC, 2005