Indiańskie konflikty w
poszczególnych stanach USA: Alabama, Arizona, Kalifornia, Kolorado, Idaho,
Kansas,
Montana, Nebraska, Nevada,
Nowy Meksyk, Oklahoma, Południowa Dakota, Teksas,
Utah,
Waszyngton, Wyoming
Bunt
Pontiaca przeciwko Brytyjczykom lat 1763-1768
Wódz
Pontiac
przez:
Henry Howe, 1857
W 1760 r. Francuzi ulegli władzy angielskiej w Kanadzie
i na wodach zachodnich.
Trzy dni po upadku Montrealu major Robert Rogers został
wysłany z siłami do przejęcia francuskich posterunków
wzdłuż południowego brzegu jeziora Erie oraz w Detroit
w stanie Michigan
W tym okresie na scenie pojawił się jeden z
najwybitniejszych Indian w annałach amerykańskiej
historii
Był to Pontiac
, wódz plemienia Ottawa
i główny sachem Konfederacji
Algonkińskiej
Wyróżniono go za szlachetną formę, władczy adres i
dumną postawę.
Z tymi cechami połączył wzniosłą odwagę i
spiczastą i energiczną elokwencję, które zdobyły
zaufanie wszystkich Indian Wielkich Jezior i uczyniły go
wyraźnym przykładem tej wielkości i wzniosłości
charakteru, które czasami można znaleźć wśród
Indian z lasów amerykańskich. Zazdrośnie obserwował
postępy angielskich broni i ich szybkie wkraczanie na
ziemie jego ludu.
Kiedy
Pontiac po raz pierwszy usłyszał o zbliżaniu się
majora Rogersa z oddziałem wojsk angielskich, zerwał
się jak lew ze swojej nory i wysłał posłańca, który
spotkał Rogersa 7 listopada 1760 r. u ujścia rzeki
Chogage z prośbą zatrzymać się, dopóki nie pojawi
się Pontiac, król kraju.
Major
Campbell kłóci się z Pontiakiem
Przy
pierwszym pozdrowieniu Pontiac zażądał od Rogersa,
firmy, w której pracował, i zapytał go, jak odważył
się wjechać do swojego kraju bez jego
pozwolenia. Został poinformowany przez Rogersa, że nie
ma zamiaru przeciw Indianom; jego jedynym celem było
usunięcie Francuzów z kraju, którzy byli przeszkodą
na drodze wzajemnego pokoju i handlu między Indianami i
Anglikami.
Następnego ranka Pontiac i angielski dowódca na
przemian palili kalumet i Pontiac poinformował Rogersa,
że powinien chronić swoją partię przed atakami
Indian, którzy zostali zebrani, aby przeciwstawić się
jego marszowi, u ujścia rzeki Detroit.
Rogers
po uzyskaniu pokojowego posiadania Detroit, zawarł
pokój z sąsiednimi plemionami
i pozostawiając kapitana Donalda Campbella jako
dowódcę fortu, wyruszył 21 grudnia do Pittsburgha w Pensylwanii
Indianie
w tym regionie początkowo uważali Anglików za
intruzów, a uśmiech, który igrał na twarzy wodza
Pontiaca, kiedy po raz pierwszy spotkał oddział majora
Rogersa na brzegu jeziora Erie, skrywał jedynie
zakorzenioną nienawiść... gdy zachodzący promień
słońca oślepia odległą chmurę burzową.
W ramach polityki składał Anglikom wyznanie przyjaźni,
dopóki nie miał czasu, by zaplanować ich zniszczenie.
Przyjęty
przez Pontiaca plan działań mających na celu
unicestwienie potęgi angielskiej wykazywał niezwykły
geniusz, odwagę i energię najwyższej próby.
Był to nagły i współczesny atak na wszystkie
brytyjskie posterunki na Wielkich Jeziorach - w St.
Joseph, Ouiatenon, Green Bay, Michiliraackinac, Detroit,
Maumee i Sandusky - a także na forty
w Niagara, Presque Isle, Le Boeuf, Venango i Pittsburghu;
ostatnie cztery z nich znajdowały się w zachodniej
Pensylwanii.
Gdyby niespodzianka była równoczesna, tak że każdy
angielski sztandar, który powiewał na linii tysięcy
mil, zostałby ułożony w tym samym momencie, garnizony
nie byłyby w stanie wymienić pomocy; z drugiej strony
porażka jednego indiańskiego oddziału nie
zniechęciłaby drugiego.
Prawdopodobnie wojna mogłaby się rozpocząć i
zakończyć jednym ciosem; a potem Pontiac znów będzie
Panem i Królem rozległej krainy swoich przodków.
Najpierw zwołał plemię Ottawa
, a plan został ujawniony i wykonany z całą
przebiegłością i elokwencją, jaką potrafił
opanować.
Odwoływał się do ich lęków, nadziei, ambicji,
patriotyzmu, nienawiści do Anglików i miłości do
Francuzów.
Po gorącym zaangażowaniu ich w sprawę, zwołał
wielką radę sąsiednich plemion
nad rzeką Aux Ecorces.
Mając głęboką wiedzę o indiańskim charakterze,
świadomy wielkiej mocy przesądów nad ich umysłami,
opowiedział między innymi sen, w którym powiedział,
że Wielki Duch potajemnie wyjawił Delaware.
Indian, postępowanie, którego oczekiwał od swoich
czerwonych dzieci.
Ten sen był uderzająco zbieżny z planami i projektami
samego wodza. "A dlaczego", zakończył mówca,
"dlaczego, powiedział z oburzeniem Wielki Duch do
Delaware, pozwalasz tym psom w czerwonych ubraniach
wejść do twojego kraju i zabrać ziemię, którą ci
dałem? Wypędź ich z tego! Jedź nimi! Kiedy będziesz
w niebezpieczeństwie, pomogę ci".
Efekt
tego przemówienia był nie do opisania.
Samo imię Pontiak wystarczyło, ale Wielki Duch był dla
nich - nie można było zawieść.
Plan kampanii został uzgodniony na miejscu i na
przestrzeni tysiąca mil, na granicy jezior, a nawet do
granic Karoliny
Północnej i plemiona przyłączyły się do
wielkiego spisku.
Tymczasem
na granicach panował pokój.
Niczego nie podejrzewający kupcy podróżowali od wsi do
wsi; żołnierze w fortach
cofali się przed słońcem wczesnego lata i drzemali
dzień; osadnik z pogranicza śpiewający w poczuciu
bezpieczeństwa, siał plony lub oglądał zachód
słońca przez opasane drzewa, rozmyślał o jeszcze
jednym spokojnym żniwie i opowiadał swoim dzieciom o
okropnościach długiej wojny, teraz - dzięki Bogu! -
nad. Od Alleghanies do rzeki
Missisipi drzewa zniknęły i wszystko było spokojne
i radosne.
Ale nawet wtedy, przez posępne lasy, wędrowały bandy
ponurych czerwonych ludzi - jak gromada ciemnych chmur na
straszliwą burzę.
Niespodzianka angielskich fortów
Oblężenie
fortu w Detroit, 1763 przez Frederica Remingtona
Posterunek
Maumee, Presque Isle, Niagara, Pitt, Ligonier i każdy
angielski fort był otoczony przez zmieszane plemiona
W końcu nadszedł ten dzień.
Kupcy na całym świecie zostali skonfiskowani z ich
towarami, a ponad 100 skazanych na śmierć.
Dziewięć brytyjskich fortów
poddało się natychmiast, a Indianin wypił
"zgarniętą w zagłębieniu połączonych
rąk", krew niejednego Brytyjczyka.
Ponad 20 000 ludzi zostało wypędzonych ze swoich
domów, a na pograniczach Wirginii,
Pensylwanii
i Nowego
Jorku popełniono okropne, niespotykane zniszczenia
Większość, jeśli nie wszystkie, forty,
które padły, zostały zdobyte podstępem - wcześniej
zaaranżowanym przez geniusza Pontiaca
Na ogół dowódcy byli najpierw zabezpieczani przez
partie wpuszczone do fortów
pod pretekstem interesów lub przyjaźni.
W Maumee oficer został zdradzony przez Indiankę, która
żałosnymi błaganiami namówiła go, by poszedł z nią
około 200 jardów na pomoc, jak stwierdziła,
umierającemu rannemu mężczyźnie; Indianie napadli i
zastrzelili go.
W
kilku fortach
jednostki uciekły; ale zbyt ogólnie wszyscy zostali
zmasakrowani. Na wyspie Presque trzech Indian pojawiło
się w świątecznym stroju i namówiło dowódcę i
urzędnika, aby towarzyszyli im do czółna ich grupy
myśliwskiej, jak mówili, o milę odległej, aby zbadali
i kupili dużo amunicji.
Pod ich nieobecność około 150 Indian ruszyło w
kierunku fortu, każdy z wiązką futer na plecach,
które, jak stwierdzili, komendant kupił i kazał im
przywieźć. Podstęp się powiódł.
Kiedy wszyscy znaleźli się w forcie, praca w jednej
chwili zrzuciła plecaki i krótkie płaszcze, które
okrywały ich tomahawki, noże do skalpowania i strzelby,
z których ostatnia została odcięta do ukrycia.
Opór był bezużyteczny, a dzieło śmierci i tortur
szybko postępowało, aż wszyscy, z wyjątkiem dwóch
więźniów garnizonu, przeszli do wiecznego świata.
Te
forty
z Bedford
, Ligonier Pitt w Pensylwanii i Fort Detroit, w
dzisiejszej Michigan
, zostały zapisane z wielkim trudem.
Indianie zainwestowali w Fort Pitt potężną siłę;
nformacje, które zostały przekazane lordowi Jeffreyowi
Amherstowi, wysłał pułkownika Henry'ego Boqueta na
pomoc z dwoma pułkami regularnych żołnierzy.
Został zaciekle zaatakowany przez Indian w Bushy Run
i stracił ponad 100 zabitych i rannych; ale pokonał
Indian, choć z wielkim trudem, i udało mu się
uratować fort.
Fort Ligonier był dzielnie broniony przez porucznika
Archibalda Blane'a i jego mały garnizon.
Masakra w Michilimackinac
Fort
Michilimackinac, Michigan
Dokładniej
znane są szczegóły zdobycia Fort Michilimackinac.
Ten fort, stojący po południowej stronie cieśniny
łączącej jeziora Huron i Michigan, był jednym z
najważniejszych posterunków na granicy.
Było to wielkie miejsce depozytu i wyjazdu między
krajami górnymi i dolnymi, wielki punkt zborny
indyjskich kupców w ich podróżach do iz Montrealu w
Kanadzie. W obrębie palisady i garnizonu znajdowało
się około 30 domów i rodzin , pod dowództwem majora
George'a Etheringtona, liczyła od 90 do 100 ludzi.
Zdobycie
tej ważnej stacji powierzono Chippewie
, wspomaganej przez Sac
Po nadejściu urodzin króla, 3 czerwca, Indianie
zaproponowali grę w lacrosse
Gra
się kijem i piłką; pierwszy ma około czterech stóp
długości, jest zakrzywiony i zakończony czymś w
rodzaju rakiety
Dwa słupy są umieszczone w ziemi w odległości pół
mili lub mili. Każda ze stron ma swój słupek, a gra
polega na podrzuceniu do słupka przeciwnika piłki,
która na początku umieszczana jest na środku pola.
Polityka
tego środka zaskakiwania garnizonu pojawi się
wyraźnie, gdy zrozumie się, że w grze nieodzownie
towarzyszy dużo przemocy i hałasu, a w zapału i ogniu
walki zostanie odwrócona w dowolnym kierunku, który
powinna wybrać zwycięska strona.
W ym przypadku plan Indian polegał na rzuceniu piłki
nad pikietami, a podekscytowany grą było rzeczą
naturalną, że wszyscy Indianie rzucili się za nią.
W Indianie przekonał jak najwięcej garnizonu i
osadników, by dobrowolnie przybyli bez pikiet w celu
obserwowania gry, o której mówiono, że jest rozgrywana
o wysoki zakład.
Wśród nich był major Etherington, komendant, który
postawił zakład po stronie Chippewy.
Nie mniej niż 400 Indian było zaangażowanych po obu
stronach, a co za tym idzie, gdy fort został zdobyty,
sytuacja Anglików musiała być naprawdę rozpaczliwa.
Mecz rozpoczął się bez fortu ze świetną animacją.
Henry, indiański handlarz, który podaje rachunek, był
zajęty w forcie około pół godziny pisania, gdy nagle
usłyszał głośny okrzyk wojenny Indian i odgłos
ogólnego zamieszania.
Podchodząc natychmiast do swojego okna, zobaczył w
forcie tłum Indian, wściekle ścinających i
skalpujących każdego Anglika, jakiego znaleźli:
Miał
w pokoju kamuflaż naładowany śrutem łabędzi.
Natychmiast chwycił ją i przytrzymał przez kilka
minut, spodziewając się, że usłyszy bicie w bębny
fortu.
W tym strasznym okresie widział, jak kilku jego rodaków
upadło; i niejeden walczył między kolanami Indian,
którzy trzymając je w ten sposób, skalpowali ich
jeszcze za życia.
W końcu, rozczarowany nadzieją ujrzenia jakiegokolwiek
oporu ze strony garnizonu i rozumny, że żaden wysiłek
jego jednej ręki nie może pomóc 400 Indianom,
zwrócił uwagę na własne bezpieczeństwo.
Widząc kilku kanadyjskich wieśniaków spoglądających
spokojnie na scenę krwi - ani nie sprzeciwiali się
Indianom, ani nie byli przez nich molestowani - pojął
nadzieję na znalezienie bezpieczeństwa w jednym z ich
domów
Natychmiast przeszedł przez niski płot, oddzielając
jego podwórko od podwórka jego następnego sąsiada,
monsieur Langlade.
Wchodząc pospiesznie do domu, zastał całą rodzinę
wpatrującą się w straszne widowisko przed nimi.
Błagał Langlade'a, aby umieścił go w jakimś
bezpiecznym miejscu, dopóki nie skończy się żar
romansu, akt miłosierdzia, który może uchronić go od
ogólnej masakry.
Langlade patrzył na niego przez chwilę, gdy mówił,
a potem znów odwrócił się do okna, wzruszając
ramionami i dając do zrozumienia, że nic nie może dla
niego zrobić.
Henry
był teraz gotowy do rozpaczy; ale w tej chwili pani
pani, niewolnica monsieur Langlade, skinęła na niego,
by poszedł za nią.
Poprowadziła go do drzwi, które otworzyła, prosząc,
aby wszedł, i mówiąc mu, że prowadzą na poddasze,
gdzie musi się ukryć.
Ledwie zamieszkały w tym schronie, takim jakim był,
Henry poczuł żarliwe pragnienie dowiedzenia się, co
się bez niego przemija.
Jego pragnienie zostało więcej niż zaspokojone, gdy
znalazł otwór w luźnych ścianach domu z desek, który
dawał mu pełny widok na teren fortu.
Tutaj patrzył z przerażeniem, w najokropniejszych i
najstraszniejszych kształtach, okrutne triumfy Indian.
Zmarli zostali oskalpowani i okaleczeni; umierający wili
się i wrzeszczeli pod nienasyconym nożem i
śmierdzącym tomahawkiem; a z ciał niektórych
rozerwanych ich rzeźnicy pili krew, zgarnął się w
zagłębieniu splecionych rąk i żuł pośród okrzyków
wściekłości i zwycięstwa.
W ciągu kilku minut, które wydawały się Henrykowi
zaledwie jedną, każdą ofiarą, jaką można było
znaleźć, ginęły, rozległ się ogólny okrzyk
"wszystko skończone"; w tej chwili Henry
usłyszał, jak niektórzy Indianie wchodzą do domu
Langlade'a.
Zadrżał i zemdlał ze strachu.
Bunt
Pontiaca
Ponieważ
podłoga składała się tylko z jednej warstwy desek,
słyszał wszystko, co minęło.
Indianie przy wejściu dopytywali się, czy w pobliżu
są jacyś Anglicy. Langlade odpowiedział, że nie
może powiedzieć - nie znał żadnego - bo w
rzeczywistości nie wiedział - "mogą szukać
siebie i być usatysfakcjonowanym". Stan umysłu
Henryka można sobie wyobrazić, gdy natychmiast po tej
odpowiedzi Indianie przywieziono do drzwi na poddasze.
Na szczęście nastąpiła pewna zwłoka - przez
kierownictwo pani pani - zamknęła drzwi i być może z
powodu braku klucza.
Henry miał wystarczającą trzeźwość umysłu, by
poprawić te kilka chwil w szukaniu kryjówki. Znalazł
to w rogu strychu, wśród stosu takich naczyń z kory
brzozowej, jakich używa się do wyrobu cukru klonowego;
i nie ukrył się całkowicie, kiedy drzwi się
otworzyły i weszło czterech Indian, wszyscy uzbrojeni w
tomahawki i wszyscy pokryci krwią od stóp do głów.
Wyglądało
na to, że kostka została rzucona.
Henry ledwo mógł oddychać i pomyślał, że bicie jego
serca wywołało hałas wystarczająco głośny, by go
zdradzić.
Indianie chodzili po strychu we wszystkich kierunkach; a
jeden z nich zbliżył się do niego tak blisko, że w
pewnym momencie, gdyby wyciągnął rękę, musiał go
dotknąć.
Uprzywilejowany jednak ciemnym kolorem ubrania i brakiem
światła w pokoju, który nie miał okna, nadal
pozostawał niewidoczny.
Indianie kręcili się po pokoju kilka razy - przez cały
czas zabawiając Monsiera Langlade'a drobiazgowym
sprawozdaniem z przebiegu dnia; i wreszcie wrócił na
dół.
W pokoju była wtedy mata i Henry zasnął; w końcu
obudziła go żona Langlade'a, która poszła na górę,
by zatkać dziurę w dachu.
Była zaskoczona, że go tam zobaczyła - zauważyła,
że Indianie zabili większość Anglików, ale może
mieć nadzieję na ucieczkę.
Leżał tam w nocy.
W
końcu żona Langlade'a poinformowała Indian o ukryciu
Henryka, obawiając się, jak później twierdziła, że
gdyby znaleźli go w jej domu, zniszczyliby ją i jej
dzieci.
Otworzywszy drzwi, szło za nią pół tuzina Indian,
nagich do pasa i pod wpływem alkoholu.
Wchodząc, ich wódz, Wenniway, okrutny mężczyzna
gigantycznej postury, szedł z zaciśniętymi ustami,
chwycił Henryka jedną ręką, a drugą trzymał wielki
nóż rzeźbiarski, jakby chciał wbić go sobie w serce,
podczas gdy jego oczy były mocno skupione na jego.
Zyskując na chwilę, opuścił rękę i powiedział:
"Nie zabiję cię".
Następnie od razu adoptował go w miejsce brata,
którego stracił w wojnach z Anglikami, a Henry został
ostatecznie wykupiony.
Siedemdziesięciu
żołnierzy zostało zmasakrowanych, a ciała kilku z
nich ugotowano i zjedzono.
Pozostałe, wraz z tymi zdobytymi przy upadku fortów
, St. Joseph i Green Bay, zostały odrestaurowane po
wojnie.
Oblężenie Detroit (7 maja 1763)
Fort
Detroit, Michigan
Detroit
było ważniejszą sytuacją nawet niż Fort
Michiliinackinac.
Poza tym stwierdzono ogromną ilość cennych towarów,
że przechowywano tam ponad dwa miliony dolarów.
Jeśli zostanie schwytany, zjednoczy oddzielne linie
działania, ścigane przez plemiona
Indiańskie nad i pod Wielkimi Jeziorami.
W tych okolicznościach jego redukcji dokonał osobiście
Wódz
Pontiac
Garnizon liczył 130 ludzi, w tym oficerów, poza tym we
wsi było około 40 osób zajmujących się handlem
futrami.
Tak
wyglądała sytuacja w Detroit, kiedy wódz Ottawy
, po zakończeniu przygotowań 7 maja, stanął u bram
miasta z siłą około 300 Indian , głównie z Ottawy i Chippewy.
i poprosił o naradę z komendantem majorem Henrykiem
Gladwynem
Spodziewał się pod tym pretekstem, że uda mu się
wejść do środka dla siebie i znacznej liczby
służebnych, którzy odpowiednio wyposażeni byli w
karabiny, odpiłowane tak krótko, że można je było
ukryć pod kocami.
Na dany sygnał, którym miało być wręczenie przez
Pontiaca komendantowi w szczególny sposób pasa z
wampum, podczas konferencji uzbrojeni Indianie mieli
dokonać masakry wszystkich oficerów, a następnie
otworzyć bramy, by wpuścić głównych ciało
wojowników, którzy mieli czekać bez zakończenia rzezi
i zniszczenia fortu.
Jednak
pewna Indianka zdradziła tajemnicę.
Została zatrudniona przez komendanta, by zrobić mu
parę mokasynów ze skóry łosia i przywiozła je do
gotowego fortu wieczorem tego dnia, w którym Pontiac
pojawił się i złożył wniosek o naradę.
Major zapłacił jej hojnie, poprosił, żeby zrobiła
więcej z resztek skóry, a potem ją odprawił.
Podeszła do zewnętrznych drzwi, ale tam zatrzymała
się i kręciła się, jakby jej sprawa wciąż nie
została wykonana.
Służący zapytał ją, czego chce, ale nie
odpowiedziała.
Sam major obserwował ją i kazał ją wezwać, gdy po
pewnym wahaniu odpowiedziała na jego pytania, że
??ponieważ zawsze traktował ją życzliwie, nie lubi
odbierać łosiowej skóry, którą tak bardzo cenił.
nigdy nie mogła go przywrócić.
Ciekawością komendanta była oczywiście
Jej
informacje nie zostały przyjęte z domniemaną
łatwowiernością, ale major uznał za rozsądne
wykorzystać noc do podjęcia aktywnych działań w
obronie.
W nocy na wałach utrzymywano ścisłą straż,
obawiając się, że Indianie mogą przewidzieć
przygotowania, o których teraz wiadomo, że zostały
poczynione na następny dzień
ednak po zmroku nic nie było słychać, z wyjątkiem
śpiewu i tańca w obozie indiańskim, na który zawsze
oddawali się w przededniu jakiegoś wielkiego
przedsięwzięcia.
Rano
Pontiac i jego wojownicy odśpiewali wojenną pieśń i
odtańczyli wojenny taniec, a następnie udali się do
fortu.
Przyjęto ich bez wahania i zaprowadzono do domu rady,
gdzie major Gladwyn i jego oficerowie byli przygotowani
na ich przyjęcie.
Zauważyli przy bramie, a gdy przechodzili przez ulice,
niezwykłą aktywność i ruch wśród żołnierzy.
Garnizon był pod bronią, straż była podwojona, a
oficerowie uzbrojeni w miecze i pistolety.
Pontiac
zapytał brytyjskiego dowódcę, co było przyczyną tego
niezwykłego wyglądu.
Odpowiedział, że wypada trzymać młodzieńców w ich
obowiązkach, aby nie popadli w bezczynność i
ignorancję.
Rozpoczęły się wtedy sprawy rady i Pontiac zwrócił
się do majora Gladwyna.
Jego mowa była śmiała i groźna, a jego zachowanie i
gestykulacje gwałtowne, a stały się jeszcze bardziej,
gdy zbliżał się do krytycznego momentu.
Kiedy miał już wręczyć pas majorowi Gladwynowi, a
wszystko było zapierające dech w piersiach, bębny w
drzwiach domu rady nagle przetoczyły szarżę,
strażnicy wyrównali swoje kawałki, a oficerowie
wyciągnęli miecze z pochwy.
Pontiac, którego orle oko nigdy nie drżały w bitwie,
zbladł i zadrżał.
Ten nieoczekiwany i decydujący dowód, że jego zdrada
została odkryta, całkowicie go zaniepokoił.
Dostarczył pas w zwykły sposób i dlatego nie dał
swojej partii uzgodnionego sygnału do ataku; podczas gdy
jego wojownicy stali patrząc na siebie ze zdumieniem,
major Gladwyn natychmiast zbliżył się do Pontiaca i
odsunął koc, odkrył skróconą strzelbę, a
następnie, po stwierdzeniu, że zna swój plan,
poradził mu opuścić fort, zanim jego młodzi ludzie
powinni odkryj ich projekt i zmasakruj je.
Zapewnił go, tak jak obiecał mu bezpieczeństwo, że
jego osoba powinna pozostać nienaruszona, dopóki nie
wyjdzie poza pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne.
Dostarczył pas w zwykły sposób i dlatego nie dał
swojej partii uzgodnionego sygnału do ataku; podczas
gdy jego wojownicy stali patrząc na siebie ze
zdumieniem, major Gladwyn natychmiast zbliżył się do
Pontiaca i odsunął koc, odkrył skróconą strzelbę, a
następnie, po stwierdzeniu, że zna swój plan,
poradził mu opuścić fort, zanim jego młodzi ludzie
powinni odkryj ich projekt i zmasakruj je. Zapewnił go,
tak jak obiecał mu bezpieczeństwo, że jego osoba
powinna pozostać nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza
pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało wtedy
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne. Dostarczył
pas w zwykły sposób i dlatego nie dał swojej partii
uzgodnionego sygnału do ataku; podczas gdy jego
wojownicy stali patrząc na siebie ze zdumieniem, major
Gladwyn natychmiast zbliżył się do Pontiaca i
odsunął koc, odkrył skróconą strzelbę, a
następnie, po stwierdzeniu, że zna swój plan,
poradził mu opuścić fort, zanim jego młodzi ludzie
powinni odkryj ich projekt i zmasakruj je. Zapewnił go,
tak jak obiecał mu bezpieczeństwo, że jego osoba
powinna pozostać nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza
pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało wtedy
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne. podczas
gdy jego wojownicy stali patrząc na siebie ze
zdumieniem, major Gladwyn natychmiast zbliżył się do
Pontiaca i odsunął koc, odkrył skróconą strzelbę, a
następnie, po stwierdzeniu, że zna swój plan,
poradził mu opuścić fort, zanim jego młodzi ludzie
powinni odkryj ich projekt i zmasakruj je. Zapewnił go,
tak jak obiecał mu bezpieczeństwo, że jego osoba
powinna pozostać nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza
pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało wtedy
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne. podczas
gdy jego wojownicy stali patrząc na siebie ze
zdumieniem, major Gladwyn natychmiast zbliżył się do
Pontiaca i odsunął koc, odkrył skróconą strzelbę, a
następnie, po stwierdzeniu, że zna swój plan,
poradził mu opuścić fort, zanim jego młodzi ludzie
powinni odkryj ich projekt i zmasakruj je. Zapewnił go,
tak jak obiecał mu bezpieczeństwo, że jego osoba
powinna pozostać nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza
pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne. po
stwierdzeniu, że zna swój plan, poradził mu opuścić
fort, zanim jego młodzi ludzie odkryją ich projekt i
zmasakrują. Zapewnił go, tak jak obiecał mu
bezpieczeństwo, że jego osoba powinna pozostać
nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza pikiety.
Indianie natychmiast wycofali się, a gdy tylko
przekroczyli bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali
garnizon: Kilka osób żyjących bez fortu zostało wtedy
zamordowanych i rozpoczęły się działania wojenne. po
stwierdzeniu, że zna swój plan, poradził mu opuścić
fort, zanim jego młodzi ludzie odkryją ich projekt i
zmasakrują. Zapewnił go, tak jak obiecał mu
bezpieczeństwo, że jego osoba powinna pozostać
nienaruszona, dopóki nie wyjdzie poza pikiety. Indianie
natychmiast wycofali się, a gdy tylko przekroczyli
bramę, wydali okrzyk i ostrzeliwali garnizon: Kilka
osób żyjących bez fortu zostało wtedy zamordowanych i
rozpoczęły się działania wojenne.
Kanibalizmu
Indian w tym czasie można się nauczyć z faktu, że do
ich obozu zaproszono szanowanego Francuza na zupę.
Po skończeniu posiłku powiedziano mu, że zjadł
część Angielki, pani Turnbell, która była wśród
ofiar; wiedza, która prawdopodobnie nie poprawiła jego
trawienia.
Rada
Pontiaca
Indianie
wkrótce stacjonowali za budynkami, przed pikietami i
prowadzili stały, choć nieskuteczny ogień do
garnizonu. Pontiac użył wszelkich środków, jakie
mógł zasugerować dziki umysł, by zburzyć osadę
Detroit.
Podczas oblężenia, które trwało ponad dwa miesiące,
Indianie usiłowali zrobić wyłom w pikietach,
wspomagani przez majora Gladwyna, który podstępem
rozkazał swoim ludziom ciąć także od wewnątrz; zostało
to wkrótce osiągnięte, a wyłom natychmiast wypełnił
się Indianami. W tej chwili armata została wystrzelona
na nacierających Indian, co spowodowało niszczycielskie
spustoszenie. Po tym okresie fort został już tylko
zainwestowany; dostawy zostały odcięte, a Anglicy
popadli w wielkie cierpienie z powodu zmniejszenia ich
racji żywnościowych i ciągłej czujności wymaganej,
aby zapobiec zaskoczeniu.
Podczas
oblężenia dwadzieścia batteaux z 97 żołnierzami i
zapasami, w drodze z Niagara do Detroit, dotarło do
Point Pelee nad jeziorem Erie, około 50 mil na wschód
od Detroit.
Nie przeczuwając niebezpieczeństwa, żołnierze
wylądowali i rozbili obóz. Indianie, którzy
obserwowali ich ruchy, zaatakowali ich o świcie i
zmasakrowali lub wzięli do niewoli wszystkich, z
wyjątkiem 30, którym udało się uciec barką przez
jezioro do zatoki Sandusky. Indianie umieścili
więźniów w batteaux i zmusili ich, by skierowali ich
po kanadyjskiej stronie jeziora i rzeki, w kierunku
Detroit. Gdy odkryto flotę łodzi zbliżającą się do
kościoła Huron, Anglicy zebrali się na murach
obronnych, aby być świadkami przybycia swoich
przyjaciół; ale powitała ich tylko śmiertelna
pieśń Indian, która obwieściła ich los. Światło
nadziei migotało na ich twarzach, by pokryć je gęstą
ciemnością rozpaczy. To były ich barki, ale były w
posiadaniu Indian i wypełnione skalpami i więźniami
oddziału. Więźniowie, z wyjątkiem nielicznych,
którzy uciekli naprzeciw miasta, zostali zabrani na Hog
Island nad Detroit, zmasakrowani i oskalpowani.
Kilka
tygodni później statek z Niagary z 60 żołnierzami,
prowiantem i uzbrojeniem wpłynął do rzeki Detroit. W
celu przyjęcia jej na pokład, gdy wspinała się,
Indianie ... naprawiona na Walczącej Wyspie, tuż pod
miastem, do którego wkrótce dotarła, a potem, z braku
wiatru, musiała zakotwiczyć.
Kapitan ukrył swoich ludzi w ładowni, a wieczorem
Indianie w milczeniu przystąpili do wejścia na statek z
kajaków, podczas gdy ludzie na pokładzie musieli
zająć stanowiska przy działach. Indianie zbliżyli
się do burty, gdy sygnałem do wyładowania było
uderzenie młotkiem w maszt. Wielu Indian zostało
zabitych i rannych, a pozostali, w panice, odpłynęli w
kajakach z całą szybkością.
Następnie Pontiac usiłował spalić statki zakotwiczone
przed Detroit, w tym celu z kilku stodół zrobił
ogromną tratwę, którą w tym celu ściągnął i
napełnił smołą i innymi materiałami palnymi.
Został następnie odholowany w górę rzeki i podpalony,
pod przypuszczeniem, że prąd uniósłby płonącą
masę na statki.
Anglicy udaremnili tę próbę, zakotwiczając łodzie
połączone łańcuchami nad swoimi statkami.
Podczas
oblężenia ciała Francuzów w Detroit i okolicach były
neutralne.
Pontiac w przemówieniu o wielkiej elokwencji i mocy
usiłował przekonać ich do przyłączenia się do jego
sprawy.
Jednak jego nagabywania nie zwyciężyły i wkrótce
potem, 3 czerwca, Francuzi mieli podwójny powód do
zachowania neutralności w wiadomościach, jakie
otrzymali o traktacie pokojowym, na mocy którego Francja
odstąpiła swój kraj Anglii.
29 lipca 300 regularnych żołnierzy pod dowództwem
kapitana Jamesa Dalyella przybyło na kanonierkach z
Kanady.
W nocy 30-go kapitan Dalyell wraz z ponad 200 ludźmi
próbował zaskoczyć obóz Pontiaca.
Wódz, który w jakiś sposób został poinformowany o
planowanym ataku, był przygotowany i zaczaił się w
zasadzce ze swoimi Indianami, ukryty za wysoką trawą,
na Krwawym Moście, półtorej mili nad Detroit.
Gdy Anglicy dotarli do mostu, wylano na nich nagły i
niszczycielski ogień.
To wprawiło ich w ogromne zamieszanie.
Atak w ciemności, dokonany przez niewidzialną siłę,
był krytyczny.
Anglicy walczyli desperacko, ale zostali zmuszeni do
odwrotu, po stracie dowódcy i ponad 60 zabitych i
rannych.
Operacje
Pontiaca w tej dzielnicy wkrótce wymagały skutecznej
pomocy rządu, a w sezonie generał John Bradstreet
przybył na odsiecz posterunków na jeziorach z armią
liczącą 3000 ludzi. Te plemiona Pontiaka, z wyjątkiem
w Delaware
oraz Shawnee
, uznając, że nie mogli skutecznie konkurować z taką
siłą, złożyli broń i zawarli pokój.
Pontiac jednak nie brał udziału w negocjacjach i
wycofał się do Illinois
, gdzie kilka lat później został zamordowany przez
Indianina z plemienia Peoria
Śmierć
wodza Pontiaca
O
autorze i artykule: Ten artykuł był
rozdziałem w książce Henry'ego Howe'a "
Historical Collections of the Great West" ,
opublikowanej przez George'a F. Tuttle z Nowego Jorku w
1857 roku. Henry Howe (1816-1893) był autorem, wydawcą,
historykiem i księgarz.
Urodzony w New Haven w stanie Connecticut, jego ojciec
był właścicielem popularnej księgarni, a także
wydawcą. Henry pisał historie kilku stanów.
Jego najsłynniejszym dziełem były trzytomowe kolekcje
historyczne Ohio. Gromadząc fakty do pisania, rysował
również szkice, które pomogły wzbudzić
zainteresowanie jego pracą.
Artykuł w postaci, w jakiej się tu pojawia, nie jest
dosłowny, ponieważ został zredagowany dla
współczesnego czytelnika; jednak treść pozostaje
zasadniczo taka sama.
Zobacz także:
Pontiak
wódz plemienia Ottawa - organizator buntu
Wojna francusko-indiańska (1689- 1754 -1763)
Plemię
Ottawa
Wojny okresu kolonialnego
(1610-1768)
Plemiona Indian
Lista wszystkich
plemion Indian w USA
Lista
wszystkich wojen, bitwe i potyczek Indian z białymi
Galerie
zdjęć rdzennych Amerykanów (w serwisie
zewnętrznym)
Kalendarium
wydarzeń (Historia Indian)
Indiańskie kampanie wojenne
i bitwy
Sylwetki sławnych
Indian
Indiańscy bohaterowie i wodzowie
Historia
Indian | Kultura Indian
| Indiański
Almanach | Indiańskie
Wojny | Mapa
witryny | napisz:
|