zdjęcie Winnetou tarcza amulet szklarski t.1 tyl Współczesna grafikaPolowanie na bizony Popularna animacja indianina

Wikipedia
 |
Geografia Indian USA | Plemiona Indian USA | Historia Indian USA | Kultura i religia Indian | Wojny Indian |

Indiańskie Wojny

Wojny Najważniejszych Plemion
 | Wojny Apaczów (1541-1924)  | Wojny Komanczów 1706-1875 | Wojny Siuksów 1659-1891 | Wojny Nawahów 1582-1868 | Wojny Czirokezów (Cherokee) 1710-1865 |

Wojny Apaczów z USA (1849-1924) i Wojny Apaczów z Meksykiem (1541-1933)

Wojny Geronimo (1861-1886)

Bitwa pod Devil's Creek (1885)

Zobacz tematy Apaczów: | Plemię Apaczów | Wojny Apaczów | Apaczeria | Llano Estacado | Bizony |
Szczepy Apaczów: (Chiricahua, Jicarilla, Lipan, Mescalero (w tym Salinero Apacze), Plains (Kiowa) Apacze, Apache Zachodni (w tym Tonto Apacze))

Wodzowie Indian : Wódz Geronimo (Chiricachua)


Bitwa pod Devil's Creek (1885)

była bitwą militarną podczas Wojny Geronimo (1861-1886), stoczoną 22 maja 1885 roku w pobliżu Almy w Nowym Meksyku

Choć była to niewielka potyczka, była to pierwsza bitwa kampanii przeciw Wodzowi Geronimo i zakończyła się po tym, jak Apacze zostali rozgromieni ze swoich pozycji.

 

Bitwa

16 maja 1885 roku około dwudziestu pięciu Chiricachua było na jednym ze swoich wielu rajdów do Arizony i Nowego Meksyku z północnego Meksyku .

Tego dnia renegaci zabili dwóch górników w pobliżu Almy i ukradli kilka koni, więc 17 maja kapitan Allen Smith wyruszył z Fort Apache w Arizonie i udał się na miejsce ostatniego morderstwa. Smith dowodził siłami dwóch kompanii z 4. Kawalerii i częścią zwiadowców Apaczów pod dowództwem poruczników Leightona Finleya i Charlesa B. Gatewooda . Szóstego dnia oddział Smitha jechał przez kaniony wzdłuż Devil's Creek w Górach Mogollon , gdy nagle Apacze otworzyli ogień z karabinów ze szczytu dużego klifu. Podczas walki, która nastąpiła, jeden zwiadowca Apaczów i dwóch amerykańskich żołnierzy zostało rannych, a dwa ich konie zostały zabite. Żołnierze i zwiadowcy, którzy brali udział w bitwie, wierzyli, że renegatom przewodził Geronimo , ale autor Gregory Michno twierdzi, że był to wojownik o imieniu Chihuahua.

Kapitan Smith opisał to spotkanie w następujący sposób:

...Ponieważ nikt ze mną nie wiedział nic o kraju, w którym byliśmy; a ponieważ była to pierwsza woda, jaką znaleźliśmy od czasu opuszczenia obozu, postanowiłem pójść do obozu. Strumień znajdował się między dwoma górami o wysokości około 600 stóp i był bardzo stromy. Około godziny po wejściu do obozu wysłałem kilku skautów na górę po południowej stronie, aby sprawdzili szlak. Kiedy byli blisko szczytu, zostali ostrzelani przez Chiricahua. Skauci zeszli w biegu, ale zebrali się i poszli na górę z mężczyznami, którzy natychmiast rzucili się do ataku. Indianie wybrali dobry punkt, aby nas powitać, ale dotarliśmy na szczyt tak dobrze i tak szybko w tych okolicznościach, że zerwali się i uciekli wkrótce zanim dotarliśmy na szczyt. Około 600 jardów dalej znaleźliśmy ich główny obóz. Uważam, że był to pierwszy obóz, jaki założyli od czasu opuszczenia Turkey Creek. W obozie mieliśmy dużą ilość suszonego mięsa, jednego osiodłanego konia i dwa inne konie. W tym obozie było dziewiętnaście ognisk. Walka trwała około pół godziny, a Indianie strzelali bardzo szybko i bardzo dużo. Dwóch mężczyzn, szeregowy Haag, oddział "A", postrzelony w prawe udo i szeregowy Williams, oddział "K", lekko ranny w ramię, i jeden zwiadowca postrzelony dość mocno - w lewe ramię - jeden koń zabity, a drugi ranny, należący do oddziału "A" - to ofiary po naszej stronie. Na podstawie wskazań, krwi w pobliżu stanowisk strzeleckich itp., jestem zdania, że ??zraniliśmy kilku Indian. Oficerowie, porucznicy Parker, Gatewood, Lockett i Finley, 10. kawaleria, ludzie i zwiadowcy zachowywali się nadzwyczaj dobrze. Porucznik Parker, który był najbliżej frontu ataku, był pierwszym oficerem na szczycie góry. Po walce (kazałem kilku ludziom osiodłać wszystkie konie, gdy walka trwała) posunąłem się trzy lub cztery mile, poza miejsce, gdzie toczyła się walka, ale ponieważ szlak był rozproszony w każdym kierunku, a zwiadowcy nie mogli mi nic powiedzieć o wodzie dalej, wróciłem do obozu, zostawiając strażnika na górze. Zająłem się rannymi, jak mogłem najlepiej. Ranny zwiadowca mówi, że Geronimo go zastrzelił. Indianie najwyraźniej czyhali na nas, ponieważ wytyczyli szlak, więc mogli mieć ogień krzyżowy na komendę, gdy wspinaliśmy się na górę. Miałem szczęście, że wszedłem do obozu i ich rozczarowałem, ponieważ niewątpliwie zrobiliby nam więcej krzywdy, mając mniejsze szanse na odwet niż mieliśmy. Kiedy dotarliśmy na szczyt góry, wszelkie ślady samych Indian zniknęły. Szczyt góry na kilka mil był mocno zalesiony.

Jeden amerykański żołnierz, w powojennej relacji z bitwy, powiedział, że "kilku mężczyzn kąpało się w strumieniu, gdy Indianie otworzyli ogień i kontynuowali walkę w swoich urodzinowych mundurach". W tym czasie porucznik Leighton Finley służył w 10. Pułku Kawalerii , ale został oddzielony od swojej jednostki, aby dowodzić zwiadowcami Apaczów, gdy jechali z 4. Pułkiem Kawalerii. [ 6 ] Na prośbę porucznika Jamesa Parkera , przyszłego generała , porucznik Finley napisał następującą relację z potyczki nad Devil's Creek;

Po tym, jak kapitan Smith i porucznik Lockett odjechali, a około godziny 2, gdy stado wciąż było powoli, z powodu stromości, pędzone w górę zbocza wschodniego wzgórza, i jeszcze, o ile pamiętam, nie dotarło na szczyt, padł strzał, po którym szybko nastąpiły kolejne strzały, a niemal natychmiast rozpoczęła się ostra i szybka strzelanina - ogień ten, jak później odkryto, został odciągnięty od wrogów przez zwiadowców, których porucznik Gatewood, zgodnie z rozkazami kapitana Smitha, wysłał na szczyt wschodniego wzgórza, aby działali jako wizjonerzy. Ty [James Parker], porucznik Gatewood i ja siedzieliśmy pod drzewem na wschodnim brzegu strumienia. Wszyscy szeregowcy, z wyjątkiem tych z karawany, byli w obozie na zachodnim brzegu strumienia. Oddział K najbliżej nas, a Oddział A niżej. Nie sądzę, aby kanion miał pięćdziesiąt jardów szerokości. Ty, poruczniku. Gatewood i ja podnieśliśmy się na nogi po pierwszym strzale, a szybki odgłos kolejnych strzałów natychmiast wskazał, co się dzieje. Sierżant Warren z Troop K zawołał do ludzi: "Idźcie do stada". Słyszałem, jak mówicie: "Nie przejmujcie się stadem, weźcie broń!" Powtórzyłem ten rozkaz i kiedy się rozejrzałem, nie minęły trzy sekundy, a zobaczyłem was z czterema lub pięcioma ludźmi, którzy zaczynali wspinać się na wschodnie wzgórze. Zawołałem do reszty ludzi: "No dalej!" i pobiegłem za wami. Pierwsza linia, która dotarła na szczyt wzgórza, składała się z około siedemnastu ludzi, oficerów i szeregowych; większość szeregowych była z Troop K... Wciągnęliście nas na górę sitowiem, wykorzystując różne skalne półki, abyśmy mogli odpocząć. Wzgórze było szczególnie strome i nie mogę uwierzyć, że miało mniej niż 500 stóp wysokości. Porucznik Gatewood wszedł na wzgórze tuż za tą pierwszą linią. Kiedy dotarliśmy mniej więcej do połowy, jeśli dobrze pamiętam, spotkaliśmy stado spychane w dół; członkowie straży stada wywiązujący się ze swego obowiązku wspaniale. Po tym, jak minęliśmy stado w niewielkiej odległości, spotkaliśmy zbiegających zwiadowców indiańskich. Słyszałem, jak porucznik Gatewood krzyczy do nich i ich zbiera, a on natychmiast po naszym przybyciu przyprowadził ich na szczyt. Wrogowie kontynuowali ostrzał, aż byliśmy prawie na szczycie. Po dotarciu na szczyt odkryliśmy, że wrogowie uciekli ze szczytu, rozpraszając się we wszystkich kierunkach. Po kilku minutach niektórzy mężczyźni ruszyli naprzód i odkryli obóz wrogów na płaskowyżu, około 500 jardów od szczytu. Siedemnaście ognisk nadal płonęło lub było wypełnionych żywymi lub gorącymi węglami. Wrogowie w pośpiechu zostawili za sobą kilka artykułów odzieży i wyposażenia oraz dużo wołowiny. Jeden ze zwiadowców zdobył siodło i uzdę kucyka. Pamiętam, że po pięciu do dziesięciu minutach po dotarciu na szczyt porucznik Lockett wstał, a około pięć minut później przybył kapitan Smith.

1 czerwca 1885 roku dowódca Departamentu Arizony, generał George Crook , wysłał telegram do Dywizji Pacyfiku w San Francisco w Kalifornii : "Kapitan Smith melduje, że ma najlepszych z głównych sił Indian. Wyśle oddział w okolice Steven's Ranch na Eagle Creek w celu wyłapania każdego, kto mógłby spróbować przedostać się z powrotem do rezerwatu". Jednak "główne siły" faktycznie wracały do ??Meksyku i "łatwo" prześlizgnęły się obok amerykańskich wojsk rozmieszczonych w Stein's Pass i wojsk pod dowództwem kapitana Henry'ego Lawtona wzdłuż granicy między Arizoną a Nowym Meksykiem. Mniejszy oddział pod dowództwem wodza Mangusa nadal atakował Nowy Meksyk, ale byli ścigani przez wojska 6. Pułku Kawalerii

Zobacz także

Odniesienia

  1. ^ "Bitwy o wschodnią Apacherię" . 17 grudnia 2020.
  2. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  3. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  4. ^ Michno, str. 346-347
  5. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  6. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  7. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  8. ^ "Zarchiwizowana kopia" (PDF) . Zarchiwizowano z oryginału (PDF) w dniu 2012-04-25 . Pobrano 2011-11-09 .
  • Michnor, Gregory (2003). Encyklopedia wojen indiańskich; bitwy i potyczki zachodnie, 1850-1890 . Mountain Press Publishing. ISBN 0-87842-468-7